Śmierć na trasie wyścigu Tour de Pologne
Trzeci etap wyścigu Tour de Pologne, który przejechał przez Jastrzębie, miał dramatyczny przebieg. Jeden z kolarzy nie przeżył kraksy i zmarł. Do Jastrzębia już nie dojechał.
Trzeci etap największego wyścigu kolarskiego w naszym kraju prowadził również przez Jastrzębie. Główne punkty przejazdu to: Stadion Śląski, Chorzów - Zabrze / 157 km. W momencie startu zawodników nikt nie przewidywał, że będzie miał dramatyczny przebieg. Po kraksie w okolicach Żor poważnemu wypadkowi uległ kolarz Lotto-Soudal Bjorg Lambrecht. Natychmiast udzielono mu pomocy i przewieziono do szpitala. Niestety nie udało się go uratować, 22-latek zmarł.
Wypadek nastąpił około 30 km od startu, kiedy miało miejsce załamanie pogody - zaczął padać obfity deszcz. Jadący z dużą szybkością Lambrecht wpadł w przepust na drodze. Kolarza natychmiast reanimowano. Przyleciał również helikopter, ale transport poszkodowanego ze względu na jego stan zdrowia, nie był możliwy. Poszkodowanego przekazano zespołowi ratownictwa medycznego, który odwiózł go do szpitala w Rybniku. Został przyjęty na SOR, od razu trafił na stół operacyjny. Niestety, w czasie zabiegu kolarz zmarł
TVP to świnie. Wiadomo
Ogromna tragedia i piękne zachowanie kolarzy oraz kibiców. Tylko komentatorzy TVP Sport nie sprostali zadaniu bełkocząc bez sensu te same informacje, bez żadnej refleksji. Jakie to było żałosne i wręcz nieludzkie. Ale niema co się dziwić. To TVP. Tam biorą pieniądze, ale nie reprezentują żadnych wartości.
Do Gość jak będziesz siedział w domu bez ruchu to dostaniesz zakrzepicy żył. Skrzep który oderwie się i dostrze do płuc - zgon na miejscu. Powodzenia.
Sport to zdrowie.
Podobno.
A tu okazuje się, że bardziej bezpieczne jest siedzenie w domu przed komputerem.