Jastrzębianie zagrają w finale Pucharu Polski!
Po raz trzeci w historii hokeiści JKH GKS Jastrzębie meldują się w finale Pucharu Polski! W piątkowym półfinale na Stadionie Zimowym w Tychach podopieczni trenera Roberta Kalabera zasłużenie pokonali Podhale Nowy Targ 3:1 (1:0, 1:1, 1:0), dzięki czemu w sobotę w starciu z Unią Oświęcim będą bronić trofeum sprzed roku. Brawo Panowie!
Pierwsza tercja rozpoczęła się wprawdzie lepiej dla Podhala, ale wraz z upływem czasu to jastrzębianie przejmowali inicjatywę. Po kwadransie gry na ławkę kar zjechać musiał Kyle Campbell, co nasz zespół wykorzystał z podziwu godną konsekwencją. Oblężenie bramki Przemysława Odrobnego trwało wprawdzie niemal dwie minuty, ale w końcu "Wiedźmin" skapitulował, gdy po strzale Martina Kasperlika kapitalnie przed golkiperem Podhala popracował Arkadiusz Kostek. Sędziowie wprawdzie przeprowadzili analizę video (Odrobny stracił kask), ale ostatecznie nie mieli wątpliwości, że otwarcie wyniku nastąpiło zgodnie z przepisami.
W drugą odsłonę JKH GKS przystąpił z mocnym postanowieniem podwyższenia prowadzenia. I rzeczywiście, przez kolejne kilka minut "Wiedźmin" znów miał pełne ręce roboty. Dodatkowo dopisywało mu szczęście, jak w 29. minucie, gdy po uderzeniu Kasperlika uratował go słupek. Przewaga jastrzębian nie poskutkowała jednak drugim trafieniem, co zemściło się w 30. minucie za sprawą Dylana Willicka, którego nie upilnowali nasi obrońcy. Podopieczni Roberta Kalabera nie załamali się jednak tą stratą i osiem minut później podczas kary dla Krystiana Dziubińskiego znów uruchomili "machiny oblężnicze", a ostateczny cios zadał ponownie strzałem z najbliższej odległości Arkadiusz Kostek.
Na początku trzeciej tercji nasi hokeiści zadali kolejny cios - w 46. minucie fantastycznie zachował się Radosław Sawicki, wykorzystując błąd rywali i po szybkim rajdzie pokonując Odrobnego po raz trzeci. Chwilę potem "kropkę nad i" mógł postawić Kasperlik, jednak nie trafił do odsłoniętej bramki. Jastrzębianie kontrolowali przebieg ostatniego kwadransa widowiska, choć trzeba przyznać, iż w samej końcówce szaleńcze ataki Podhala sobie tylko znanym sposobem co najmniej dwukrotnie zatrzymał świetnie dysponowany Ondrej Raszka.
Tym samym pojedynek zakończył się zasłużonym zwycięstwem naszego zespołu, który - podobnie jak w 2012 i 2018 roku - melduje się w finale Pucharu Polski. Rywalem jastrzębian będzie Unia Oświęcim, która po dramatycznym boju zakończonym rzutami karnymi pokonała gospodarza, GKS Tychy.
Początek sobotniego meczu o Puchar Polski o godz. 16:30. Czyżby czekała nas kolejna cudowna grudniowa noc pod Jastorem...?
JKH GKS Jastrzębie - KH Podhale Nowy Targ 3:1 (1:0, 1:1, 1:0)
1:0 Kostek (Kasperlik, Rohtla) 15:50, 5/4
1:1 Willick (Campbell, Pettersson) 29:26
2:1 Kostek (Rohtla, Jabornik) 37:33, 5/4
3:1 Sawicki 45:36
JKH GKS Jastrzębie: Raszka - Auvinen, Górny, Urbanowicz, Jarosz, Kasperlik - Jabornik, Kostek, Virtanen, Paś, Iossafov - Jass, Michałowski, Sawicki, Kulas, R. Nalewajka - Matusik, Gimiński, Ł. Nalewajka, Wałęga, Rohtla.
Podhale Nowy Targ: Odrobny - Suominen, Różański, Pettersson, Willick, Campbell - Chaloupka, Wsół, Svec, Dziubiński, Nattinen - Mrugała, Sulka, Jencik, Neupauer, Franek - Siuty, Valentino, Słowakiewicz.
Strzały: 38 - 21 / Kary: 2 - 10 / Widzów: 600.
Sędziowali: Paweł Meszyński, Bartosz Kaczmarek (główni) oraz Ľudovít Šoltés (SVK), Rafał Noworyta (liniowi).