Jastrzębski Węgiel pokonuje Zenit Kazań 3:1!
W meczu 5. kolejki Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel pokonał sześciokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów Zenit Kazań 3:1 i zapewnił sobie awans do najlepszej ósemki rozgrywek z pierwszego miejsca w grupie!
Spotkanie rozpoczęło po myśli Jastrzębskiego Węgla. Zespół od razu wywarł na utytułowanym rywalu presję w polu serwisowym i miał do tego efekty w postaci asów serwisowych oraz punktów na naszym koncie. Po asie Dawida Konarskiego wynik brzmiał 11:8. Punktowa zagrywka Christiana Fromma oznaczała rezultat 13:11, zaś kiedy Graham Vigrass pewnie zwieńczył kontratak JW zyskał czteropunktowe prowadzenie (16:12). Dzięki znakomicie dysponowanemu w ofensywie Tomaszowi Fornalowi utrzymywaliśmy ten dystans punktowy nad Zenitem (20:16). Znakomicie dysponowani Pomarańczowi pewnie zwyciężyli w premierowej odsłonie 25:18.
Drugą partię Jastrzębski Węgiel rozpoczął w równie imponującym stylu (4:1). Kolejny as serwisowy, tym razem autorstwa Lukasa Kampy dał naszej ekipie prowadzenie 7:4. Po autowym ataku Earvina N’Gapetha na tablicy wyświetlił się rezultat 9:7. Później jednak Zenit przycisnął nas zagrywką i efektem tego były zmiany prowadzenia na korzyść drużyny z Tatarstanu (10:9). Zespół dowodzony przez trenera Slobodana Kovacia nie zamierzał jednak odpuścić i znów zbliżył się punktowo do wicemistrzów Rosji. Bardzo dobre zawody rozgrywał gwiazdor Zenitu N’Gapeth (15:13, 16:14). Ale i z tych opresji Pomarańczowi zdołali wybrnąć. Przy serwisie Grahama Vigrassa jastrzębianie zdołali odwrócić wynik na swoją korzyść (17:16). Jednak Rosjanie również odpowiedzieli potężnym serwisem (19:17). Fantastyczne obrony Fornala oraz Jakuba Popiwczaka pozwoliły naszej drużynie wyprowadzić udaną kontrę, w której francuski przyjmujący „nadział się” na blok Jurija Gladyra (19:19). Potem Zenit raz jeszcze był z przodu (22:20), ale Jastrzębski Węgiel i tym razem zdołał wyjść z tych kłopotów (23:22). Pomimo prowadzenia JW to przeciwnicy jako pierwsi zyskali piłki setowe. W sumie mieli oni aż cztery szanse na skończenie tej partii, ale nasz zespół znów wytrzymał wojnę nerwów i rozstrzygnął długiego seta na swoją korzyść (30:28)!
W trzecią odsłonę lepiej weszli gracze z Tatarstanu. Zespół Pomarańczowych zaczął mieć kłopoty z przyjęciem zagrywki szybującej gości. Przy stanie 6:11 na placu gry pojawił się Dominik Depowski, który zastąpił Fromma. Spryt Dawida Konarskiego pozwolił naszej ekipie nieco zmniejszyć dystans do rywali (8:11). Później jednak trochę pogrążyły nas błędy własne i Rosjanie ponownie mogli wziąć „głębszy oddech” (9:14). Od stanu 12:18 nasza drużyna zerwała się do szaleńczego pościgu za Rosjanami (16:18), ale czas wzięty przez trenera gości Aleksieja Wierbowa przerwał serię Pomarańczowych. Utytułowana ekipa z Rosji nie „wypuściła z rąk” swojej przewagi i po akcji Maksima Michajłowa zwyciężyła w trzeciej partii 25:19.
Czwarta część spotkania znów zaczęła się pod dyktando rosyjskiego zespołu (3:0). As serwisowy Depowskiego wyrównał stan seta po 5. Po udanym bloku Kampy na Fiedorze Woronkowie był jeszcze remis po 7, ale później zaczął nas nękać zagrywką Wadim Lichoszerstow. Za sprawą skutecznego w ataku Depowskiego byliśmy w stanie dogonić wicemistrzów Rosji, a następnie wyjść na prowadzenie (12:11). Jastrzębski Węgiel prowadził do stanu 17:16. Później sytuacja zmieniła się na korzyść gości, ale tylko na moment (21:19). Zenit wciąż się nie poddawał i przy zagrywce Woronkowa zyskał przewagę (22:21). Skuteczny blok duetu Depowski-Gladyr na Michajłowie oznaczał rezultat 23:22 dla JW. W ostatniej akcji meczu N’Gapeth „przestrzelił” w ataku, a to oznaczało zwycięstwo naszej drużyny i awans do najlepszej ósemki w Europie!
MVP: Tomasz Fornal.
Jastrzębski Węgiel – Zenit Kazań 3:1 (25:18, 30:28, 19:25, 25:23)
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Kampa, Gladyr, Vigrass, Fromm, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Bucki, Depowski
Zenit Kazań: Sokołow, Butko, Kononow, Wolwiocz, N’Gaphet, Michajłow, Gołubiew (libero) oraz Surmaczewski, Lichoszerstow, Woronkow, Alekno
I to jest klasa sama w sobie a nie jakies marne gks