Dobre rozpoczęcie walki o półfinał. JKH pokonuje Cracovie
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie znakomicie rozpoczęli walkę o półfinał! W sobotni wieczór zespół z Jastrzębia pokonał na Jastorze w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym ekipę Comarch Cracovii 5:4 (1:0, 2:2, 2:2), obejmując tym samym prowadzenie 1:0 w rywalizacji do czterech zwycięstw.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od huraganowych ataków Cracovii, starającej się otworzyć wynik w trakcie kary dla Martina Kasperlika. Goście szybko założyli zamek i co najmniej trzykrotnie mogli wpakować gumę do siatki, ale świetnie spisywał się Ondrej Raszka. Około 6. minuty widowisko wyrównało się, zaś od około 9. na więcej pracy mógł liczyć Miroslav Koprziva, którego formę sprawdzili Kamil Górny i Kamil Wałęga. W 13. i 14. minucie jastrzębianie zyskali ogromną szansę na napoczęcie rywala, gdy na ławkę kar powędrowali kolejno Ondrej Mikuła, Tomi Leivo i Jirzi Gula. Po kilkudziesięciu sekundach naporu nasz zespół przełamał wreszcie impas w podwójnych przewagach, gdy po kotle pod bramką niepewnie interweniującego Koprivy najwięcej zimnej krwi zachował Martin Kasperlik, po czym utonął w ramionach kolegów. W końcówce premierowej partii znów więcej działo się pod bramką Raszki, co było efektem kary nałożonej na Macieja Urbanowicza. Ostatecznie jednak pierwsza odsłona zakończyła się prowadzeniem JKH GKS.
Mecz "rozstrzelał się" nam w drugiej odsłonie, w której oglądaliśmy cztery gole. Początek należał do grającej przez niemal cztery minuty w przewadze Cracovii, w trakcie których najgroźniejszym było wybronione przez Raszkę uderzenie Miroslava Jachyma spod niebieskiej. W odpowiedzi w 26. minucie o włos od gola był Artiom Iossafov, ale nie trafił do odsłoniętej bramki. W końcu napór JKH GKS przyniósł skutek przy kolejnej przewadze, gdy w 31. minucie Maris Jass dobił strzał Henricha Jabornika. Niestety, z korzystnego wyniku cieszyliśmy się tylko kilka minut, bowiem najpierw zasłoniętego Ondreja Raszkę pokonał uderzeniem spod bandy Bartłomiej Bychawski, a następnie po dłuższym kotle gumę w siatce zdołał umieścić Marek Tvrdoń. Drugi gol dla "Pasów" na chwilę uciszył Jastor, a co bardziej pesymistycznie nastawieni fani mogli wróżyć początek końca nadziei gospodarzy. Tymczasem nasz zespół zanotował niezwykle odrodzenie i na 43 sekundy przed końcem tercji odzyskał prowadzenie, gdy precyzyjnym strzałem Koprzivę pokonał Jesse Rohtla.
Równie dużo emocji przyniosła trzecia tercja. Jastrzębianie rozpoczęli ją od gola, którego już w 47. sekundzie zapisał na swoje konto bombardujący bramkę gości spod niebieskiej Henrich Jabornik. Po tym trafieniu pojedynek zaczął być nieco szarpany, a z krótkiego letargu wyrwał wszystkich Marek Tvrdoń, pokonując Raszkę w 47. minucie, dosłownie na sekundę przed powrotem na taflę z ławki kar Jakuba Michałowskiego. Na tego gola nasz zespół odpowiedział jednak po mistrzowsku, bowiem w 51. minucie znakomitą indywidualną akcją popisał się Dominik Paś, wykańczając ją pięknym uderzeniem pod poprzeczkę. Ostatnie minuty to napór "Pasów", które nie mając już nic do stracenia ruszyły do ataku. W 55. minucie świetnie zachował się Jesse Rohtla, który podczas gry w osłabieniu wziął na siebie ciężar gry i "zmusił" rywali do faulu, dzięki czemu siły obu ekip wyrównały się. Niebawem przeżyliśmy chwilę grozy, gdy Maciej Urbanowicz otrzymał cios krążkiem w okolice szyi i twarzy. Kapitan JKH GKS mimo bólu kontynuował grę i niebawem wrócił na taflę. Wynik zamknął w ostatniej minucie Damian Kapica, ale na więcej krakowian tego dnia nie było już stać.
22 lutego 2020, Jastrzębie-Zdrój, 17:00
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 5:4 (1:0, 2:2, 2:2)
1:0 Kasperlik (Jabornik, Kostek) 13:21, 5/3
2:0 Jass (Urbanowicz, Jabornik) 30:39, 5/4
2:1 Bychawski (Mikula) 32:37
2:2 Tvrdoń (Bychawski, Abramow) 36:53, 5/4
3:2 Rohtla (Urbanowicz, Jass ) 39:17, 5/4
4:2 Jabornik (Sawicki, Kasperlik) 40:47, 5/4
4:3 Tvrdoń (Vachovec, Abramow) 46:44, 5/4
5:3 Paś (Wróbel, Gimiński) 50:27
5:4 Kapica (Bahensky) 59:03
STAN RYWALIZACJI - 1:0
JKH GKS Jastrzębie: Raszka - Jass, Auvinen, Iossafov, Rohtla, Urbanowicz - Jabornik, Kostek, Sawicki, Jarosz, Kasperlik - Górny, Matusik, Wróbel, Wałęga, Paś - Gimiński, Michałowski, Ł. Nalewajka, Kulas, R. Nalewajka.
Comarch Cracovia: Koprziva - Rompkowski, Gula, Leivo, Urban, Kapica - Stebih, Jachym, Abramow, Vachovec, Tvrdoń - Bychawski, Kruczek, Mikula, Kalinowski, Bahensky - Jeżek, Musioł, Brynkus, Bryniczka, Bepierszcz.
Strzały: 39 - 39 / Kary: 20 - 48 / Widzów: 800.
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Michał Baca (główni) - Rafał Noworyta, Artur Hyliński (liniowi).
Zobaczymy te plao gdy dla JKH GKS nie dla Krakowa :(