Zacięty mecz w Jastrzębiu. ZAKSA wygrywa
W rozegranym meczu 17. kolejki PlusLigi jastrzębianie po zaciętej batalii ulegli Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:27, 25:23, 22:25).
Po 28 dniach przerwy spowodowanej koronawirusem nasz zespół przystąpił wreszcie w niedzielę do ligowej rywalizacji. Już pierwsze akcje starcia z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokazały, że rozbrat z boiskiem, kwarantanna i przebyta choroba, pozostawiły delikatny ślad w drużynie. Naszym siatkarzom brakowało początkowo czucia piłki i rytmu, ale za sprawą skutecznego na prawym skrzydle Mohameda Al Hachdadiego nie pozwalali oni rywalom zbytnio odskoczyć (5:7, 7:8). Od stanu 10:11 kędzierzynianie odeszli naszej ekipie na trzy „oczka” i od tego momentu kontrolowali wydarzenia boiskowe. W ich szeregach błyszczał Aleksander Śliwka. Przy stanie 13:17 trener Luke Reynolds wziął przerwę na żądanie, po której nasz zespół rozpoczął pościg za przeciwnikiem. Kiedy na tablicy pojawił się rezultat 16:17, tym razem to Nikola Grbić poprosił o czas dla ZAKSY. Po pauzie Michał Szalacha skutecznie skończył kontratak i mieliśmy remis. Zaraz potem Szalacha dołożył udany blok na Łukaszu Kaczmarku. Szkoleniowiec ZAKSY zmienił „ostrzeliwanego” przez naszą drużynę zagrywką Kamila Semeniuka i goście opanowali sytuację (od 18:21 do stanu 21:21). Pomarańczowi raz jeszcze przycisnęli przeciwników (20:21, 21:22). Semeniuk, który powrócił na boisko, zapewnił gościom setbola (22:24). Raz zdołaliśmy się wybronić, ale wobec ataku Davida Smitha pozostaliśmy bezradni (23:25).
Druga partia rozpoczęła się obiecująco dla Jastrzębskiego Węgla (3:0). Duża w tym zasługa świetnie serwującego Eemiego Tervaporttiego. Kędzierzynianie szybko zniwelowali stratę (3:3), ale znów wywarliśmy na nich presję. Fiński rozgrywający zaczął częściej uruchamiać Rafała Szymurę, a ten dzielnie walczył z blokiem ZAKSY. W pewnym momencie nasza przewaga wynosiła dwa punkty (9:7), ale i tym razem doprowadziła do wyrównania. Przy stanie 9:10 na placu gry pojawił się Yacine Louati, który zastąpił Tomasza Fornala. W dalszym fragmencie set walka toczyła się punkt za punkt. Od stanu po 18 nasz zespół znów zyskał dwa „oczka” zapasu (20:18). Przodująca w ligowej tabeli i niepokonana jak dotąd ZAKSA raz jeszcze wyrównała stan seta, a następnie wyszła na prowadzenie (21:22). As Szymury ponownie dał naszej drużynie prowadzenie (23:23). Dotknięcie siatki przez rywali było równoznaczne z pierwszymi piłkami setowymi dla JW (24:23). Po czasie wziętym przez ZAKSĘ, goście wyrównali. Później mieliśmy jeszcze jedną szansę, ale i tym razem kędzierzynianie zdołali wyjść cało. Później to oni zyskali swoje okazje na zakończenie partii i skutecznie je sfinalizowali (27:25).
Trzecią partię nasz zespół zaczął od świetnej gry blokiem (najpierw Jurij Gladyr, a następnie Louati). Francuski przyjmujący z każdą akcją rozkręcał się również w ofensywie (10:9). Swoje dołożył także na zagrywce, serwując asa (11:9). Zaraz potem Szalacha doskonale zablokował atakującego Kaczmarka (12:9). Do stanu 19:16 utrzymaliśmy trzypunktową zaliczkę. ZAKSA starała się naciskać, ale wejście w pole serwisowe Jakuba Buckiego pozwoliło odzyskać nam trzypunktową przewagę (21:18). Pomimo tego, że ZAKSA nie odpuszczała, Gladyr zapewnił naszej ekipie setbole (24:21). Tym razem nie wypuściliśmy już swojej szansy z rąk, wygraliśmy seta i pozostaliśmy w grze (25:23).
Czwarta odsłona zaczęła się po myśli ZAKSY (3:1), ale błyskawicznie powstrzymaliśmy ekipę z Opolszczyzny (4:4). Mimo tego to goście nadawali ton grze i po asie serwisowym Śliwki prowadzili 10:7. Przy stanie 14:11 Luke Reynolds dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na plac gry Lukasa Kampę oraz Buckiego. Przy „nowym” rozgrywającym i atakującym nasza gra się ożywiła. Świetne serwisy Szymury pozwoliły naszemu zespołowi zmniejszyć dystans do rywali do jednego punktu (18:19). Później goście znowu mieli bezpieczny zapas (18:21), ale Gladyr i jego atomowy serwis sprawiły, że różnica na korzyść rywali wynosiła w pewnym momencie już tylko punkt (20:21). Niestety, w końcówce więcej zimnej krwi zachowali kędzierzynianie i to oni zwyciężyli w tej partii i całym meczu 3:1.
MVP: Jakub Kochanowski.
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:27, 25:23, 22:25)
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Gladyr, Tervaportti, Szalacha, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Louati, Kampa, Kosok
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kluth
Mistrzem Polski jest i był IVET Borynia
Kiedy płacom?
Cieniasy nic nie pokazały ale impreza się odbyła