JKH przegrywa u siebie z Katowicami
W niedzielny wieczór po emocjonującym derbowym pojedynku hokeiści JKH GKS Jastrzębie musieli uznać wyższość liderującego GKS Katowice. Mimo pewnych kontrowersji zawody mogły się podobać, a tempo gry odpowiadało hitowi kolejki. Dodajmy, że w samej końcówce nasz zespół miał ogromną szansę na doprowadzenie do dogrywki, ale nie wykorzystał podwójnej przewagi...
W niedzielny wieczór po emocjonującym derbowym pojedynku hokeiści JKH GKS Jastrzębie musieli uznać wyższość liderującego GKS Katowice. Mimo pewnych kontrowersji zawody mogły się podobać, a tempo gry odpowiadało hitowi kolejki. Dodajmy, że w samej końcówce nasz zespół miał ogromną szansę na doprowadzenie do dogrywki, ale nie wykorzystał podwójnej przewagi...
Mecz na Jastorze rozpoczął się od ataków jastrzębian, jednak ani Martin Kasperlik, ani Dominik Jarosz nie zdołali pokonać Johna Murray'a. Te niewykorzystane sytuacje zemściły się w 13. minucie, gdy po świetnym wypuszczeniu na lewe skrzydło mocnym uderzeniem z dystansu popisał się Maciej Kruczek i otworzył wynik meczu. Po tym trafieniu inicjatywę przejęli goście, jednak do przerwy Patrik Nechvatal już nie kapitulował.
Na drugiego gola czekaliśmy do 29. minuty i niestety po raz kolejny była to bramka dla lidera. Dodajmy, że nie obyło się tu bez kontrowersji, bowiem guma wturlała się do jastrzębskiej siatki w rezultacie sporego "kotła", w który wpadł także Nechvatal. Goście cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia niespełna trzy minuty, kiedy to Maris Jass uruchomił w ofensywie Frenksa Razgalsa, a ten znalazł sposób na Murray'a. W 37. minucie jastrzębianie powinni byli wykorzystać pierwszą z podwójnych przewag, jednak goście utrzymali wynik.
Ta sytuacja znów została "pomszczona" przez rywali na początku trzeciej tercji, gdy nasza defensywa dała się zaskoczyć kontrą i szybkim rajdem Anthona Erikssona. Jastrzębianie ponownie szybko odpowiedzieli golem Kamila Górnego, który zmylił defensywę rywali, ale niestety na tym zakończyło się strzelanie bramek przez nasz zespół. Od 51. minuty JKH GKS musiał radzić sobie bez ukaranego karą meczu Martina Kasperlika, na dodatek broniąc się przez pięć minut w osłabieniu. W samej końcówce Robert Kalaber wziął czas i zdjął z tafli Nechvatala. Przewaga gospodarzy w polu wzrosła do sześciu na trzech, gdy kary złapali kolejno Maciej Kruczek i Carl Hudson. Niestety, mistrz Polski nie zdołał przekuć tej sytuacji na bramkę i tym samym trzy punkty pojechały do Katowic.
W najbliższym tygodniu JKH GKS Jastrzębie nie będzie mógł liczyć na wytchnienie. Już we wtorek czeka nas daleki wyjazd do Torunia, zaś w czwartek podejmiemy na Jastorze Re-Plast Unię Oświęcim.
19 września 2021, Jastrzębie-Zdrój, 17:00
JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 2:3 (0:1, 1:1, 1:1)
0:1 Kruczek (Wronka, Fraszko) 12:30
0:2 Wronka (Pasiut, Hudson) 28:36, 5/4
1:2 Razgals (Jass) 31:14
1:3 Eriksson (Lehtonen) 41:01
2:3 Górny (Bryk) 42:54
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Górny, Bryk, Kasperlik, Rac, A. Sevcenko - E. Sevcenko, Bahaleisha, Urbanowicz, Mlynarović, Pelaczyk - Jass, Kameneu, Kalns, Pavlovs, Razgals - Gimiński, Horzelski, R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka
Dziady