Hokeiści JKH GKS Jastrzębie przerwali zwycięską passę lidera
We wtorkowy wieczór hokeiści JKH GKS Jastrzębie przerwali zwycięską serię Re-Plast Unii Oświęcim, wygrywając przy Chemików 1:0 (1:0, 0:0, 0:0) po złotym golu Josefa Mikyski zdobytym w przewadze już w 7. minucie.
Bohaterem dnia był także bramkarz Bence Balizs, który zachował czyste konto i nie pozwolił rywalom na szarżowanie wokół jastrzębskiej bramki.
Podrażnieni niedzielną porażką podopieczni Roberta Kalabera od pierwszej syreny ruszyli na gospodarzy. W efekcie już w 6. minucie na ławkę kar powędrował Tommi Laakso, a hokeiści wykorzystali tę przewagę po zaledwie piętnastu sekundach za sprawą trafienia Josefa Mikyski. Po golu mecz się wyrównał, ale - jak wiadomo - wynik nie uległ zmianie. Najlepszą okazję do jego zmiany miał jednak zespół JKH i to... podczas osłabienia, gdy na bramkę Unii pognał Maciej Urbanowicz, ale przegrał pojedynek z bardzo dobrze dysponowanym Robertem Kowalówką. W 18. minucie kolejną karę (tym razem podwójną) zarobił Laakso za uderzenie Marka Kaleinikovasa, ale goście w ciągu czterech długich minut nie zdołali powtórzyć wyczynu Mikyski.
W drugiej odsłonie kibice byli świadkami bardzo szarpanej gry i kilku ostrzejszych spięć między zawodnikami obu ekip. Generalnie była to partia, w której bohaterami byli Bence Balizs i Robert Kowalówka, pewnie spełniając wyznaczone przez trenerów zadania. To właśnie pod bramką Kowalówki doszło do krótkiej bójki, w efekcie której taflę na dwie minuty opuściło dwóch graczy. Z kolei pod koniec tercji Balizs nie pozwolił napastnikowi rywali na powtórkę z Jastora i nie pozostawił bez odpowiedzi natarcia Unity.
W trzeciej odsłonie hokeiści JKH zwarli obronne szyki, a lider nieskutecznie próbował przedrzeć się przez te zasieki. Nadal świetnie spisywał się Balizs, a w szeregach gospodarzy rosła nerwowość. Ten fakt podopieczni Kalabera wykorzystywali z podziwu godną konsekwencją, starając się utrzymywać gumę poza tercją. W efekcie tego "naporu-przeszkadzania" Kowalówka zdołał opuścić lód dopiero na kilkadziesiąt sekund przed syreną, ale i ta przewaga nie zmieniła już wyniku.
Tym samym JKH GKS Jastrzębie przerwał passę lidera i pokazał, że potencjał drzemiący w ekipie jest coraz konsekwentniej prezentowany rywalom. Żałować mogą jedynie, że tych cennych trzech punktów nie zaliczą do tabeli walki o Puchar Polski.
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)
źródło: jkh.pl