Ważna wygrana JKH GKS-u Jastrzębie
Po wygranej w Oświęcimiu hokeiści JKH GKS Jastrzębie poszli za ciosem i w niedzielny wieczór zdobyli cenne trzy punkty w Tychach.
Wyrównane i twarde derby mogły się podobać, a na dorobek strzelecki zespołu złożyły się trafienia Josefa Sveca, Eduardsa Hugo Jansonsa, Raivo Freidenfeldsa i Jozefa Mikyski. Triumf na Stadionie Zimowym przedłuża nadzieje na awans do półfinału Pucharu Polski.
Podopieczni Roberta Kalabera przystąpili do pojedynku w Tychach z wielką ochotą do gry. Jastrzębianie od początku natarli na bramkę Tomasza Fuczika, a na efekty trzeba było czekać do 9. minuty, kiedy to po błędzie rywali świetnym uderzeniem spod bandy popisał się Josef Svec. Następnie przyszło zespołowi JKH bronić się w osłabieniu przez cztery minuty, ale ten czas kar kolejno dla Jauhenija Kamienieu i Olli-Petteri Viinikainena goście przetrwali bez strat. Po powrocie do rywalizacji po pięciu okazję na podwyższenie wyniku miał Mark Kaleinikovas, ale trafił jedynie w obramowanie tyskiej bramki. Ta sytuacja zemściła się tuż przerwą, gdy po wygranym wznowieniu Bartłomiej Jeziorski pokonał Bence Balizsa.
Na początku drugiej tercji gospodarze poszli za ciosem za sprawą indywidualnego popisu Jeana Dupuy. Po tym trafieniu obie ekipy zagęściły środek pola gry, w efekcie czego mecz stracił nieco na płynności. Z tych swoistych "szachów" zwycięsko wyszli jednak zawodnicy gości, czego dowodem było wyrównujące trafienie Eduardsa Hugo Jansonsa, który po świetnym wyłożeniu gumy przez Dominika Jarosza zmusił Fuczika do kapitulacji.
Przy rezultacie 2:2 oba zespoły pozostawały w grze o komplet punktów, ale ostatnie słowo należało do JKH GKS Jastrzębie. Do 51. minuty derbowi rywale wymieniali ciosy. Wówczas na ławkę kar trafił Christian Mroczkowski, co trener Kalaber wykorzystał do prośby o czas. Podczas tej przewagi nie udało się wprawdzie "napocząć gospodarzy" (którzy zresztą stworzyli sobie wówczas "setkę" z kontry), ale w 56. minucie nie było już wątpliwości, gdy po raz kolejny w tym sezonie ważnego gola zapisał na swoje konto Raivo Freidenfelds, tym razem wykorzystując dogranie zza bramki Sveca. Do końca zawodów jastrzębianie dość spokojnie kontrolowali przebieg gry, a ostatni cios zadał do pustej już bramki Jozef Mikyska.
Wygrana JKH GKS Jastrzębie zakończyła serię zwycięstw GKS Tychy, który jednak wciąż ma przewagę w walce o Puchar Polski. Kto zagra w finałach, będzie wiadomo do końca tego miesiąca. Kolejny krok można poczynić już we wtorek o godz. 18:00, podejmując na Jastorze Comarch Cracovię.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 2:4 (1:1, 1:1, 0:2)
źródło: jkh.pl