JKH GKS Jastrzębie wygrał w Toruniu
W piątkowy wieczór JKH GKS Jastrzębie zwyciężył na wyjeździe Energę Toruń 6:2 (2:1, 3:0, 1:1), powiększając dorobek bramkowy o 1/4. Radować musi fakt, że zapunktowało ośmiu zawodników.
Pojedynek przedostatniej kolejki drugiej rundy nie mógł się lepiej rozpocząć. Już w 67. sekundzie wynik otworzył Antons Sinegubovs, znajdując miejsce przy krótkim słupku toruńskiej bramki. Na podwyższenie rezultatu czekano dziesięć minut, po których w podbramkowym kotle podczas przewagi gola zdobył Dominik Paś. Prowadzenie pozwoliło jastrzębianom na spokojną kontrolę nad widowiskiem, ale nie oznaczało to "luzu" na tafli. Dowodem było ostre spięcie z udziałem kilku zawodników w 18. minucie, po którym karę meczu otrzymał toruński Kanadyjczyk oraz Patryk Pelaczyk. Niebawem na ławce kar po jastrzębskiej stronie z mniej lub bardziej uzasadnionych powodów zrobił się tłum i z tej podwójnej przewagi gospodarze skorzystali w 19. minucie golem kontaktowym.
Na to trafienie jastrzębianie odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób i już w 57. sekundzie drugiej odsłony było 1:3. Co więcej, akcja z golem Marka Kaleinikovasa to prawdziwe "tafle świata", bowiem zespołowi udała się wręcz wzorcowa kontra. W 29. minucie Mark Kaleinikovas zrewanżował się Hugo Jansonsowi podaniem na "czystą", a Łotysz pewnie podwyższył wynik. W 36. minucie podopieczni Roberta Kalabera wyprowadzili kolejny cios z kontry, jednak tym razem gumę nieco poholował Sinegubovs, a następnie wykończył prezycyjnym strzałem.
Po tak udanej tercji zespół mógł ze spokojem oczekiwać ostatniej odsłony. Mając mecz pod kontrolą jastrzębianie podwyższyli rezultat na 6:1 za sprawą udanego manewru przed bramkarzem wykonanym przez Macieja Urbanowicza. Przy takim wyniku nie wypada narzekać, jednak między 49. a 55. minutą zespół powinien był dołożyć coś jeszcze, ale nawet w podwójnej przewadze nie udało się tego dokonać. Gospodarze przetrwali trudniejszy moment, a następnie ukłuli jeszcze raz, ustalając wynik na 2:6.
W niedzielę o godz. 18:00 JKH GKS Jastrzębie w ostatnim meczu drugiej rundy podejmie Marmę Ciarko STS Sanok. Wówczas także oficjalnie kibice poznają czwartego półfinalistę Pucharu Polski.
KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 2:6 (1:2, 0:3, 1:1)
źródło: jkh.pl