JKH GKS Jastrzębie przed meczem derbowym [ZAPOWIEDŹ]
W piątek o godz. 18:00 hokeiści JKH GKS Jastrzębie skrzyżują na Jastorze kije z opromienionym awansem do finału Pucharu Kontynentalnego GKS Katowice.
Dla zespołu JKH będzie to okazja do poprawy nastrojów po porażce w Oświęcimiu, która - na szczęście - nie kosztowała utraty z takim trudem wywalczonej pozycji wicelidera. Aby jednak utrzymać drugie miejsce, trzeba będzie pokonać wicemistrzów Polski. Pomóc w tym może zarówno wracający do składu Mark Kaleinikovas, jak i doping z trybun.
Podopieczni Jacka Płachty mają za sobą ciężki tydzień. Katowiczanie rozegrali w duńskim Aalborgu trzy mecze w trzy dni, pokonując Rumunów z Braszowa (9:2), przegrywając z Francuzami z Grenoble (2:4) oraz, w decydującym o wszystkim spotkaniu, pozbawiając nadziei ekipę gospodarzy (4:1). Nie trzeba dodawać, że wszyscy kibice polskiego hokeja ucieszyli się z tego sukcesu wicemistrzów Polski - wszak nasza dyscyplina niczym kania dżdżu potrzebuje takich właśnie występów ''w Europie''. GKS Katowice wrócił zatem ''z tarczą'' z Jutlandii, gdzie rywalizował od 15 do 17 listopada i ma za sobą kilka dni oddechu, jednak dyspozycji wicemistrzów Polski po takiej pucharowej dawce nie sposób przewidzieć.
Obecnie w jastrzębsko-katowickiej derbowej rywalizacji na niwie ekstraligi jest idealny remis, ponieważ we wrześniu rywale zdobyli Jastor wynikiem 5:3, zaś w październiku podopieczni Roberta Kalabera odwdzięczyli się konkurentowi zwycięstwem w Satelicie Spodka (3:1). W efekcie nieco ponad trzy tygodnie temu stoczyli z katowiczanami korespondencyjny niejako pojedynek o miejsce w Pucharze Polski, ale tu ''pogodziła'' JKH Comarch Cracovia, którą pokonali na własnej tafli, odbierając szansę na Krynicę.
Dla zespołu mecz z GKS Katowice to kolejny ciężki bój z ''maratońskiej'' serii po powrocie do gry po przerwie ''reprezentacyjnej''. Zwycięstwa nad Podhalem Nowy Targ, Zagłębiem Sosnowiec i Texom STS Sanok cieszyły, ale hokeiści sami przyznawali, że nie byli do końca zadowoleni ze swojej gry w tych spotkaniach. Osiem punktów pozwoliło jednak utrzymać drugie miejsce mimo dość pechowej porażki w Oświęcimiu, gdzie - co należy przyznać - sytuacje ''na styk'' padały łupem przeciwnika. Inna sprawa, że przy czterobramkowej przegranej do zera ciężko uznać pojedynek za szczególnie wyrównany.
Tak czy inaczej, w piątek będzie możliwość nowego rozdania. Do gry wrócić ma Mark Kaleinikovas, którego we wtorek zabrakło z powodu choroby. Nie zagra natomiast kontuzjowany od pewnego czasu Samuel Petras, który jednak niebawem także ma być do dyspozycji sztabu. Na Katowicach ''maraton'' się nie skończy - w niedzielę czeka bowiem jeszcze arcytrudna wyprawa na tyski Stadion Zimowy. Dopiero po niej ekipa JKH będzie mogła liczyć na kilka dni spokojniejszego treningu bez ''hokejowego'' wtorku.
źródło: jkh.pl