70. rocznica "marszu śmierci". Przejdą pieszo z Auschwitz do Wodzisławia
Zbliża się 70. rocznica „marszu śmierci” więźniów KL Auschwitz, którzy w styczniu 1945 roku przeszedł również przez nasz region. Jan Stolarz – znany piechur z Radlina – po raz czwarty organizuje pieszy rajd ku czci uczestników oraz ofiar tamtego wydarzenia.
Tegoroczny marsz „Ku Pamięci” rozpocznie się w piątek (16 stycznia) około godz. 7.00. Uczestnicy przedsięwzięcia wyruszą w trasę spod głównej bramy Muzeum KL Auschwitz. Szlak prowadził będzie m. in. przez Brzeszcze, Pszczynę, Studzionkę, Pawłowice, Jastrzębie–Zdrój i Mszanę aż do Wodzisławia Śląskiego. Podobnie jak przez ostatnie dwa lata, uczestnicy przedsięwzięcia planują przejść ponad 70–kilometrową trasę podzieloną na trzy etapy: Oświęcim – Studzionka (16 grudnia), Studzionka – Jastrzębie–Zdrój (17 grudnia) oraz Jastrzębie–Zdrój – Wodzisław Śląski (18 grudnia).
Pomysłodawca – Jan Stolarz – tradycyjnie zaprasza wszystkich chętnych do udziału w przedsięwzięciu. Mile widziany jest każdy, kto dysponuje czasem i miałby chęć poświęcenia trzech styczniowych dni na swoiste oddanie hołdu wszystkim więźniom KL Auschwitz, którzy w styczniu 1945 roku byli pędzeni przez naszą ziemię, m. in. w stronę Wodzisławia, gdzie ładowano ich na kolejowe wagony i wywożono do obozów na terenie Rzeszy Niemieckiej. Wielu nie przeżyło „marszu śmierci”, a ich mogiły i upamiętniające to tragiczne wydarzenie pomniki, odwiedzą na trasie swojego „Marszu…” piechurzy pod przewodnictwem pana Jana.
Jeśli ktoś nie ma możliwość wzięcia udziału w całości rajdu zawsze może dołączyć do grupy piechurów nawet na jakiś krótki odcinek (prowadzący np. przez okolice miejsca zamieszkania). Taka sytuacja ma miejsce np. w Mszanie, gdzie co roku dołącza do uczestników „Marszu…” grupa młodzieży i nauczycieli z miejscowej szkoły, która towarzyszy piechurom od znajdującego się na mszańskim cmentarzu grobu ofiar „marszu śmierci” aż do granicy gminy z Wodzisławiem Śląskim.
Warto nadmienić, że grupa uczestników IV Marszu „Ku Pamięci” pojawi się na cmentarzu w Mszanie w niedzielę (18 stycznia) około godz. 10.00, a także na cmentarzu na Wilchwach około godz. 11.00. Później uczestnicy rajdu skierują się w stronę centrum Wodzisławia Śląskiego i odwiedzą miejsca związane z „marszem śmierci” przy ul. Ofiar Oświęcimskich (mogiła znajdująca się na popularnej „Żydowinie”), przy ul. Michalskiego (pamiątkowa tablica) oraz przy dworcu PKP (tablica pamiątkowa na budynku).
Wszyscy chętni do udziału w przedsięwzięciu mogą kontaktować się z p. Janem Stolarzem pod jego numerem telefonu 694 784 413.
Robert Furtak
Marszami śmierci określa historiografia marsze ewakuacyjne wyruszające z niemieckich obozów koncentracyjnych przed zbliżającymi się frontami alianckimi, przede wszystkim Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej w 1944 i 1945 roku. Wymarsz z obozów następował na kilkanaście dni przed nadejściem frontu - skrajnie wyczerpani pobytem w obozie i morderczą pracą więźniowie byli pędzeni przez Niemców w głąb Rzeszy Niemieckiej, gdzie nadal mieli służyć jako darmowa siła robocza dla niemieckiego przemysłu.
Przyodziani w pasiaki więźniowie maszerowali 20-30 kilometrów dziennie, często na mrozie. Śmiertelność była bardzo wysoka.
Marsz z KL Auschwitz do Wodzisławia Śląskiego był największym, jaki odbył się na ziemiach polskich. Z 56 tysięcy ewakuowanych więźniów śmierć poniosło 15 tysięcy (po dotarciu do Wodzisławia Śląskiego męka więźniów nie skończyła się - załadowani na wagony węglowe wyruszyli w dalszą drogę).