Jastrzębska Spółka Węglowa tnie koszty
Jastrzębska Spółka Węglowa ogranicza współpracę z firmami zewnętrznymi. To jeden ze sposobów, aby spółka utrzymała płynność finansową.
Firmy, które wykonywały prace górnicze dla kopalni od dłuższego czasu przeprowadzają zwolnienia. To wynik coraz mniejszego zakresu prac, które zleca im JSW. – Nie dysponujemy danymi na temat redukcji zatrudnienia w prywatnych firmach, jednak już od dłuższego czasu zapowiadaliśmy, że będziemy się starać jak najwięcej pracy wykonywać sami, jako spółka – mówi naszemu tygodnikowi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jak dodaje, decydujący głos mają dyrektorzy poszczególnych kopalni, którzy decydują, które prace powierzyć firmie zewnętrznej i w jakim zakresie. – Ograniczenia dotyczą nowych zadań. To jeden ze sposobów na ograniczenie kosztów – dodaje rzeczniczka. Spółka stara się za wszelka cenę utrzymać płynność finansową zwiększając przy tym produkcję.
W pierwszym półroczu kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej wyprodukowały 7,7 mln ton węgla, w tym 5,4 mln ton węgla koksowego i 2,3 mln ton węgla do celów energetycznych. Plan na cały 2015 rok zakłada wyprodukowanie 16,4 mln ton węgla, a jego realizacja wydaje się być niezagrożona. Rok wcześniej kopalnie należące do JSW wydobyły 13,9 mln ton węgla, z tym że kopalnia Knurów -Szczygłowice dołączyła do spółki dopiero 1 sierpnia. – Dobrze radzimy sobie z redukcją kosztów operacyjnych, co pozwala nam na zachowanie cały czas płynności finansowej. Mimo niskich poziomów cen węgla na rynku, nasze służby handlowe sprzedały sporą część zapasów – podkreśla Edward Szlęk, prezes zarządu JSW. W połowie roku zatrudnienie w JSW kształtowało się na poziomie 25 167 osób, a więc było niższe o 1189 osób w stosunku do stanu z końca roku 2014, kiedy to w spółce pracowało 26 356 osób.
(acz)
fot. Piotr Sobczak/jsw.pl
Firmom kopalnie zlecają najgorsze roboty. Ludzie w nich je... za parę groszy, bez przywilejów, bez perspektyw. Teraz najprościej ich się pozbyć. Jakoś mało kto się przejmuje ich losem-związki mają ich w nosie-bez środków do życia pozostanie parę tysięcy rodzin. Nie ma odpraw, urlopów górniczych bo to przecież nie pracownicy kopalń. Taka smutna rzeczywistość
Tym z biurowca obciac pensje ,i sytuacja wroci do normy.Nie dosc ,że młodzi w tych firmach zarabiaja grosze ,to jeszcze ich zwolnią. I gdzie tu sprawiedliwosc.