Akcja w kopalni Zofiówka. Psy znalazły trop, odwiert nie trafił w chodnik
Ratownikom nie udało się znaleźć zasypanych górników, którzy od soboty przebywają na głębokości 900 metrów w kopalni Zofiówka.
– Przewidujemy, że w godzinach nocnych uda nam się wypompować wodę z rozlewiska – mówi Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Nurkowie są w pogotowiu i udało nam się zainstalować wszystkie pompy. Dzięki pracy pomp udało nam się obniżyć lustro wody o 60 centymetrów. Pod wodą są różne urządzenia, które mogą stanowić zagrożenie dla prac podwodnych, dlatego staramy się w pierwszej kolejności wypompowywać wodę– tłumaczył na dzisiejszej konferencji.
W rejonie prowadzonych prac nadal utrzymuje się wysokie stężenie metanu, dlatego nie można skorzystać z urządzeń elektrycznych, ani podwodnych mini dronów dostarczonych przez wojsko. W nocy do chodnika wprowadzono psa tropiącego. – Pies wyczuł ślady dwóch górników. Trop urwał się przed rozlewiskiem. Wierzymy, że po jego drugiej stronie jest sucha przestrzeń, gdzie mogą przebywać górnicy – mówi prezes JSW.
Ozon przyznał, że najprawdopodobniej odwiert minął chodnik, do którego miał dotrzeć. – Spodziewaliśmy się go na 98. metrze, wywierciliśmy 106 i go nie osiągnęliśmy. Obecnie sprawdzamy trajektorię wywierconego otworu i przygotowujemy się do wiercenie drugiego otworu. To pozwoli nam wprowadzić kamerę, lub podać jedzenie. To długi odcinek i niejednorodny materiał, więc wiertło mogło zjechać w bok na skałach – przyznaje Daniel Ozon.