Pijany kierowca wpadł do rowu. Świadek zabrał mu kluczyki
Nie bał się zareagować, choć jechał z żoną i dwójką dzieci. Kierujący motorowerem wpadł do rowu, a gdy chciał ponownie ruszyć, świadek wyjął mu kluczyki ze stacyjki i mimo agresywnego zachowania kierującego, poczekał na przyjazd policji.
7 października około godziny 15.25 policjanci wydziału ruchu drogowego pilnie udali się na ulicę Niepodległości, gdzie został ujęty agresywny nietrzeźwy kierujący. Na miejscu patrol ruchu drogowego ustalił, iż świadek, jadąc ulicą, zauważył w rowie motorower i leżącego obok mężczyznę, postanowił zatrzymać się i sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Zawrócił, rodzina pozostała w pojeździe, a on sam podszedł do 33-latka zapytać, czy nie potrzebuje pomocy. Jastrzębianin powiedział, że czuje się dobrze, jednakże był od niego wyczuwalny alkohol. Świadek widząc, że kierujący włączył silnik i chce odjechać, postanowił, że nie może na to pozwolić. Wyjął mu kluczyki ze stacyjki i kazał żonie zadzwonić na policję. Do czasu przyjazdu patrolu cały czas stał przy mężczyźnie i go pilnował, choć jastrzębianin z minuty na minutę stawał się coraz bardziej agresywny. Patrol ruchu drogowego, który przybył na miejsce, potwierdził fakt, iż kierujący jest nietrzeźwy, badanie wykazało 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Pojazd został odholowany, a o dalszym losie śmiałka zdecyduje sad.