Tysiące rowerzystów na Żelaznym Szlaku Rowerowym
Oficjalnie Żelazny Szlak Rowerowy otwarty jest dopiero od tygodnia, a już bije rekordy popularności. Od 5 września funkcjonują na nim 2 punkty, mierzące natężenie ruchu - przy ulicy Chlebowej i Żwirowej. Obecnie każdy z nich zarejestrował już około dwadzieścia tysięcy przejazdów - dokładnie 22 253 na Chlebowej i 18 911 na Żwirowej. Zaledwie w weekend przybyło ich około 7 tysięcy.
- Mamy około 1500 użytkwników codziennie. To jest popularność, która przekracza nasze początkowe założenia. Spodziewaliśmy się około 30 tysięcy użytkowników na rok. W tym tempie uzyskamy tę liczbę w ciągu miesiąca - cieszył się Jarosław Piechaczek, jastrzębski oficer rowerowy.
Żelzny Szlak Rowerowy to 55-kilometrowa pętla, przebiegająca przez teren 5 gmin: Jastrzębie-Zdrój, Godów i Zebrzydowice, a także czeską Karvine i Petrovice u Karvine po śladzie dawnej linii kolejowej.
Panie Hajerek. Zupełnie się z Panem nie zgadzam. Też jestem mieszkanką gminy Godów. Władzom gminy gratuluję pomysłu, w końcu udało się ściągnąć do nas turystów. Szlak biegnie w większości innymi drogami niż droga główna, wiec utrudnienia nie aż tak straszne. Nie oszukujmy się, nie jest to ul. Marszałkowska w Warszawie, więc trudno tu mówić o ogromnym natężeniu ruchu. Faktycznie w przedostatni weekend było trochę zamieszania, ale pozytywnego, bo Tour de Silesia to niesamowita promocja gminy. Brawo dla tych młodych ludzi, którzy podjęli się jej organizacji.
Siedem tys rowerzystów w weekend?!
Przecież to STO razy więcej, niż ludzi odwiedzających upadającą rybnicką Plazę!
Panie Hajerek ten weekend był wyjątkowy bo w Godowie startował Tour de Silesia w ktorym uczestniczyło kilkuset kolarzy a startowali w odstępach kilkuminutowych aby nie blokować drogi. Tak więc to była sytuacja wyjątkowa. PS też jestem miszkańcem Gminy Godów i mnie takie wyjątkowe sytuacje kilka razy w roku nie przeszkadzają.
Rzeczywiście ten odcinek w Godowie jest słaby, w zasadzie to zwykła ulica, osobiście nie wjeżdżam tam , bo dla mnie żadna przyjemność jeżdżenie między autami. Całe szczęście odcinek do Karwiny zdecydowanie lepszy.
Parodia to jest na drogach gminy Godów gdzie rowerzyści będąc na drodze powiatowej myślą że nadal są chyba na szlaku. Dochodzi nawet do tego że przyjezdni zostawiają samochody gdzie się da tylko stanąć i zrzucić z auta rower . To co się zaczyna dziać doprowadzi do tragedii bo droga powiatowa to spory ruch a peletony rowerzystów którzy jadą w grupie od 5 do 10 jeden za drugim a i jeden obok drugiego w obu kierunkach no nie wygląda to dobrze . Szlak jest perełką regionu ale coś tu zaczyna się dziać nie tak jak chyba powinno . Istne weekendowe wariatcwo na razie kończy się na pisku opon samochodowych i klaksonach oraz epitetach ale chyba wszyscy już w gminie wiedzą że z tygodnia na tydzień rowerzystów przybywa i w tak ruchliwym miejscu jak droga powiatowa tylko czekać... Nastroje wśród mieszkańców wskazują że obecna władza chyba jest ostatnią kadencję. No cóż miało być pięknie a wyszło jak zawsze. A szkoda . Sam osobiście nie korzystam z szlaku ale sam też nie miałem nic przeciwko takiej atrakcji w regionie myślę że trzeba pomyśleć jak ten problem rozwiązać . Może kierować znakami odpowiednim w weekend na sąsiednie ulice gminne od granicy z Czechami aż do żelaznego szlaku to myślę poprawiło by bezpieczeństwo wszystkich użytkowników drogi powiatowej w Gołkowicach i Godowie.
"jastrzębski oficer rowerowy" -parodia w tym kraju goni parodię