"Betlejem" w Jastrzębiu niesie pomoc nie tylko od święta
Jest ich 48. Dziecięce porażenie mózgowe, rozszczep kręgosłupa, wodogłowie, zespół Downa – między innymi takie schorzenia dotykają podopiecznych Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego „Betlejem” w Jastrzębiu-Zdroju.
"Betlejem" w Jastrzębiu niesie pomoc nie tylko od święta
Historia podopiecznych jest różna. - Mamy dzieci, które zostają oddane zaraz po urodzeniu w szpitalu. Mamy też przypadki, kiedy dziecko jest jakiś czas w domu rodzinnym, ale w pewnym momencie rodzice stwierdzają, że na dłuższą metę nie dadzą rady się nim zajmować. To jest opieka 24 godziny na dobę – mówi jedna z pielęgniarek, siostra Agnieszka Milewska.
- Trafiają do nas też czasami zdrowe dzieci z interwencji. Muszą być nagle odebrane rodzicom z powodu krytycznej sytuacji. Mamy teraz dwoje takich wychowanków. Staramy się o adopcję dla jednego z nich. Chłopiec ma dwa latka, chodzi, mówi, jest zdrowy. Dajemy mu co możemy, ale powinien mieć rodzinę – dodaje.
Pojawienie się na świecie ciężko chorego dziecka bywa dla niektórych nie do udźwignięcia, dlatego nie wszyscy rodzice są obecni w życiu podopiecznych „Betlejem”. Część z nich przyjeżdża w odwiedziny, bierze dzieci na weekend, na spacer. – Często opiekunami prawnymi są nasi pracownicy, zwłaszcza w przypadku niemowląt, które trafiają do nas tuż po urodzeniu – mówi siostra Agnieszka.
Każdy dzień jest dla wychowanków placówki podobny. Stałe godziny posiłków, nauki, kąpieli, zabiegów higienicznych i zabawy – rutyna jest dla nich ważna, żeby czuły się stabilnie i bezpiecznie. Wbrew częstej opinii dzieci nie są nieszczęśliwe. – One mają prostsze potrzeby, niż my. My się zamartwiamy, szukamy bodźców, czegoś co nas uszczęśliwi, a im nie trzeba dużo. Dla nich najważniejsza jest relacja, drugi człowiek. Przytulenie, potrzymanie za rękę, ponoszenie – dla nich to jest wszystko. Dla nich trzeba być, nic więcej – przyznaje z uśmiechem.
W „Betlejem” pracują fizjoterapeuci, opiekunki, pielęgniarki – łącznie ponad 20 osób. Mają 12-godzinne dyżury. – Kiedy przychodzą do pracy po raz pierwszy, czują strach. Wiem to sama po sobie – wspomina siostra Agnieszka, która jest w zakładzie dopiero drugi rok. – Każdy na początku boi się dotknąć dziecka, żeby nie sprawić mu bólu. Ale dzieci nas tego uczą, sygnalizują, kiedy coś je boli. Uczą nas bycia z nimi – dodaje.
Przyznaje, że pracownicy spędzają z dziećmi bardzo dużo czasu i przywiązują się do nich – ze wzajemnością. Te relacje przerywa czasem śmierć. Zwykle kilka razy do roku któryś z podopiecznych umiera. – Nie da się przyzwyczaić do śmierci – przyznaje.
W ramach placówki funkcjonuje Niepubliczny Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy, zwany przez pracowników i siostry „szkołą”. To tu dzieci powyżej 3 roku życia korzystają z zajęć prowadzonych przez oligofrenopedagogów. Zajęcia opierają się głównie na stymulacji sensorycznej, dogoterapii.
Zakład funkcjonuje od 2000 roku. Prowadzą go siostry zakonne Córki Bożej Miłości. Zgromadzenie istnieje od drugiej połowy XIX wieku. W Jastrzębiu pojawiły się po raz pierwszy w 1938 roku. Kiedy po wojnie pojawiło się wiele sierot, siostry otworzyły dla nich przedszkole oraz żłobek. Aż do 1999 roku prowadziły Specjalny Dom dla Małych Dzieci. - Od 2016 roku za pobyt dziecka skierowanego do nas postanowieniem sądu płaci gmina, w której dziecko się urodziło. To wpłynęło na poprawę warunków wyżywienia i zakwaterowania – tłumaczy siostra Lucyna Bieda, księgowa.
Za leczenie płaci NFZ. Poza tym „Betlejem” wspiera też część rodziców i darczyńcy. – Najczęściej przed świętami przychodzą szkoły, firmy, przedstawiciele miasta – mówi.
Wśród stałych ofiarodawców jest Miasto Jastrzębie-Zdrój. 7 grudnia coroczną „mikołajkową pomoc” przekazał Robert Cichowicz, I Zastępca Prezydenta Miasta i przedstawiciele Wydziału Polityki Społecznej i Mieszkaniowej. Dary o wartości ok. 4500 zł obejmowały między innymi butelki, kaszki, słodycze i środki higieniczne. Wśród stałych potrzeb siostry wymieniają głównie pieluchy w różnych rozmiarach, mokre chusteczki i żywność dla małych dzieci, głównie kaszki i przeciery owocowe.
źródło: Jastrzebie.pl