Janusz Świtaj i jego rodzice otrzymali nagrodę
7 marca w Warszawie odbył się finał I edycji Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody". Jednym z laureatów został Janusz Świtaj oraz Helena i Henryk Świtajowie z Jastrzębia-Zdroju.
Rodzina z Jastrzębia została laureatem nagrody za "całokształt dokonań i postawę życiową stanowiącą wzór do naśladowania dla młodych pokoleń". Od 18 lat rodzice opiekują się sparaliżowanym synem, którego życie podtrzymywanie jest dzięki specjalistycznej aparaturze. Janusz Świtaj mimo niepełnosprawności jest aktywny i pomaga innym - pracuje w Fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko". Ciągle prowadzi swoją stronę internetową, napisał też książkę (ustami), a także walczył o możliwość głosowania bez wychodzenia z domu.
- Muzeum Powstania Warszawskiego podtrzymuje pamięć o Powstańcach Warszawskich. Jednak wartości, którymi kierowali się, walcząc o wolną Polskę, są nadal aktualne. Dlatego przyznając Nagrodę im. Jana Rodowicza „Anody” chcemy uhonorować osoby, które dziś kierują się w życiu podobnymi ideałami, bez względu na napotykane trudności i niepowodzenia - powiedział Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Oprócz Świtajów zdobywcą nagrody w kategorii "Wyjątkowy czyn" został Maciej Grzybek, 24-letni sportowiec, który podczas kampingów na Helu uratował trzech poparzonych prądem mężczyzn i jedną topiącą się osobę. Innym razem uratował też topiącą się Francuzkę, której nie potrafił pomóc sparaliżowany strachem ratownik.
Nagroda należy się rodzicom, za upór, wytrwałość,cierpliwość i całodobową opiekę nad sparaliżowanym synem.Tyle lat patrzą na cierpienie swojego dziecka.Znoszą jego humorki spełniają zachcianki i drżą co przyniesie kolejny dzień.Wszyscy pamiętamy kiedy Pan Janusz głośno krzyczał na temat eutanazji.Pamiętamy jaki był butny zaczepny i wszystkich obrażał kto miał inne zdanie w tym temacie.Pamiętam artykuł na jego temat w innym portalu.Pamiętam też komentarz od \"Anny\"która mu radziła napisać książkę ku przestrodze innym.Pamiętam krytykę od Pana Janusza w tym temacie .A tu proszę książka napisana,pomaga innym, pracuje, może myśli o eutanazji zeszły na dalszy plan.ŻYCZĘ DUŻO CIERPLIWOŚCI I WYTRWAŁOŚCI.
Brawo,
do NO
Nie znasz dnia ani godziny,
Gratuluję i życzę jeszcze więcej wytrwałości!
fajnie że tak się stało,ale sam sobie zgotował ten los,a skakało koło niego wiele ludzi,\"zwykły\"wypadkowicz bez mózgu nie ma na takie traktowanie szans,ten gościu zrobił sobie to na \"własne życzenie\"mimo wszystko życzę wszystkiego najlepszego
Gratulacje!