Miasto nie zachęca do sprzątania psich kup
Władze Jastrzębia nie postawią specjalnych pojemników na psie odchody, które można spotkać w wielu polskich miastach. Nie będzie też dystrybutorów z woreczkami na nieczystości. Sami mieszkańcy też nie są zbyt zainteresowani sprzątaniem kup.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej na stronach naszego portalu, tylko co czwarty właściciel czworonoga regularnie sprząta nieczystości pozostawione przez swoijego pupila. To sprawia, że co roku, szczególnie wiosną, problem psich kup staje się - dosłownie - odczuwalny dla wielu mieszkańców Jastrzębia.
W naszym mieście propagowaniem dbania o czystość miasta w tej kwestii zajmuje się Straż Miejska. Prowadzone są prelekcje dla dzieci i młodzieży, podczas których tłumaczy się najmłodszym mieszkańcom, jak ważne jest sprzątanie nieczystości po psach. To jednak nie wystarcza, bo problem psich kup co roku powraca. W lutym radna Alina Chojecka zapytała o możliwość postawienia dystrybutorów z woreczkami na nieczystości.
W odpowiedzi prezydent Marian Janecki napisał, że miasto nie podejmie żadnych dodatkowych kroków w tej kwestii. - Tylko indywidualny brak dobrej woli może przemawiać za brakiem świadomości w tym temacie - napisał prezydent.
Według uchwały Rady Miasta, nieczystości pozostawione przez czworonagi można wyrzucać do zwykłych koszy na śmieci, dlatego miasto nie postawi specjalnych pojemników na psie kupy.
sprzątanie psich kup niszczy środowisko
Szczury na Pomorskiej - masakraaa!! Takiego byka ostatnio widziałem, że aż ciary przeszły!
miasto ma zachęcać? może jeszcze płacić ? zakichany obowiązek ma każdy właściciel psa SPRZĄTAĆ PO SWOIM PUPILU
Ciekawe czy ktoś zajmie się szczurami biegającymi nocą przed blokami na Wielkopolskiej? A może szczury zajmą się problemami z psami?
Polska mentalność, mam psa niech sprzątają po nim inni, mam dziecko niech na jego utrzymanie składają się sąsiedzi ze swoich podatków.
nie ma o czym mówić kto ma jakieś zwierzątko powinien po nim posprzątać
ten kto ma jakieś zwierzątko powinien za nie posprzątać i nie ma o czym mówić ja mam i to robię
O czym tu dyskutować?
Miasto organizuje pojemniki na kupy, spółdzielnie rozdają worki do ich zbierania, a właściciele piesków dbają o czystość otoczenia i sumiennie sprzątają po pupilach.Albo płacą karę, którą straż miejska równie sumiennie nakłada.I problem rozwiązany.
Mam psa od pół roku.Zbieram po nim co się da i z obrzydzeniem spaceruję po obsranych trawnikach.Podobno jeszcze ktoś na osiedlu też zbiera, ale jeszcze nie spotkałam tego kogoś, aby mu pogratulować..odwagi..
Uważam,że płacąc podatek od psa za to,że go wziąłem ze schroniska mam jeszcze za coś płacić? przecież z tych pieniędzy można zatrudnić tych co nurkują w śmietnikach! tyle czy im się zechce.Płacenie podatku to jedno a wszelkie wydatki na utrzymanie psa to pikuś!
Władze miasta nie są od tego żeby zachęcać? Zastanów sie co mówisz. To tak jakby powiedzieć żeby zlikwidowac policje bo jak ktos bedzie kulturalny i dobrze wychowany to nie bedzie kradł i zabijał. A jednak takie rzeczy sie zdarzaja. Brak słów.
Kulturę wynosi się z domu. Władze miasta nie są od tego, żeby zachęcać do sprzątania. Jak ktoś nie posprząta w domu, to będzie mieszkał w brudzie.
w wiedniu i pradze miasto w niczym nie pomaga, ustawione są tylko tabliczki z kwotą jaką się zapłaci za kupę psa
Podatek od psa powinien być tak wysoki , aby odechciało się trzymania \"zabawek\" w blokach.
Płacimy podatek dochodowy, ale to nie oznacza, że możemy załatwiać potrzeby fizjologiczne na trawniku albo na chodniku. Z tego podatku państwo nie kupuje nam też papieru toaletowego.
Ja zawsze sprzątam po swoim psie. Biorę ze sobą kilka woreczków i dla mnie to żaden problem. Ale czuję się jak saper na polu minowym. Bo chcąc po nim posprzątać to muszę uważać żeby w nic nie depnąć.
Podatek za psa powinien być przeznaczany np. właśnie na kosze na odchody albo woreczki, albo cokolwiek związanego z psem. Ja rozumiem ze jak ktoś ma psa to nie powinien pozwac mu robić kup w miejscach publicznych typu chodniki, trawniki czy place zabaw. Niech to robi w lasku czy pod drzewskiem. Nie zatrudnią przeciez specjalnej osoby do łowienia psich kup to nie logiczne. Chodzą sprzątaczki po osiedlach i sprzątają papierki i inne nieczystości. W ogóle nie powinni tego robić bo przecież rzucanie papierków na trawnik czy chodnik nie powinno miec miejsca. Tu chodzi o świadomość ludzi, a nie przepisy czy wysokie kary. A świadomość nie zmieni się z dnia na dzień, może za 10 lat bedzie lepiej ale problem pewnie i tak nie zniknie.
Ja zapłacę podatek za psa dopiero jak zaczną go płacić właściciele kotów, papug itp.
Po nic. Zasilają kasę tak samo jak podatek od nieruchomości albo każda inna opłata. Już Ci pisałem że nie jest to nigdzie zapisane po co. Ktoś wymyślił że za posiadanie psa będzie się zabierało pieniądze i tak uchwalił.
nie odpowiedziałeś na pytanie. po co jest podatek od psa i na co te pieniądze idą?
Po pierwsze w uchwale rady miasta nie ma ani słowa o przeznaczeniu pieniędzy z opłaty za psa. Po drugie niezależnie od wysokości opłaty albo w ogóle jej istnienia sprzątanie jest obowiązkiem własciciela i tu nie ma dyskusji.
to odpowiedz mi po co jest podatek za posiadanie psa\'
Pisałem to już przy okazji ankiety. Mandaty powinny wynosić od 500 w górę a nie do 500. Nikt nie ma obowiązku posiadania psa i nie jest zadaniem miasta wydawanie pieniędzy na to żeby szanowni właściciele sprzątali ponieważ to jest ich obowiązek a nie łaska. Tak samo jak masz obowiązek dać psu jeść i nikogo o karmę nie prosisz, tak samo masz sprzątać.
jednym słowem jak w PGR
A mój Fafik ma cały czas sraczke..
Za te kilkadziesiąt zł podatku od psa, to według ciebie miasto powinno zapewnić, że za każdym właścicielem podążać będzie osobisty zbieracz kup w białych rękawiczkach? Jeżeli miasto ma sprzątać to podatek powinien wynosić przynajmniej 250 zł miesięcznie.
Co czwarty właściciel psa kłamie, bo tak naprawdę nie sprząta nawet 1 % właścicieli. Jastrzębie już dawno powinno w herbie umieścić psie g... Proponuję chipowanie psów i stworzenie ich rejestru,a rozwiążemy przynajmniej problem wyrzucania psów. W USA istnieją bazy psiego DNA, a odchody są na tej podstawie identyfikowane. Koszt psiej kupki to 400$.
Kiedyś były kosze, ale trafiało do nich wszystko tylko nie to, co trzeba. Miasto rozdawało też woreczki. Jak ludzie nie chcą sprzątać, to na siłę nikt kultury ich nie nauczy.
może mi ktoś wyjaśnić na co idzie podatek, który się płaci za posiadanie psa?
Miasto się miga... a na pewno gdyby powstały tego typu pojemniki wraz z dystrybutorami na woreczki ludzie by z nich korzystali. Po za tym właściciele płacą podatki miastu za swoje psy ciekawy jestem na co te pieniądze idą.
I najważniejsze rozumiem wkurzanie się ludzi widzących odchody na chodnikach, jak i w miejscach gdzie są \"ścieżki\" którymi chodzą ludzie, bądź co gorsza na boiskach przy blokach. Ale jeżeli to polanka gdzie ludzie nie chodzą to nie widzę problemu. Zastanówcie się ile trwa rozkład psiej kupy. A ile trwa gdy pakuje sie to w foliowy woreczek. I bardziej razi mnie gdy widzę jak ktoś wyrzuca śmieci (butelki plastikowe i inne tego typu rzeczy) nie do kosza ale od tak sobie na trawę. Bo to bardziej zanieczyszcza środowisko i według mnie bardziej rzuca się w oczy.
A kontynuując retorykę sprzątania po swoim psie, zauważcie co się dzieje w górach. Chodząc szlakami, zejdźcie na 3-4 metry z szlaku i od razu natrafiacie na pozostałości po t u m a n a c h śmieci po jedzeniu piciu itp. A wszystko uhonorowane ludzkimi odchodami które jakoś nie są posprzątane. Pies to zwierze a człowiek jeszcze większe.
A Janecki to dawno powinien sam psie kupy sprzątać za taką arogancje.
ja nie mam żadnych ob...rywających i obsikujacych wszystko psów. Mam koty, które załatwiaqją się do kuwety - jak to koty, nauczony kot zawsze zalatwia się w jedno miejsce, chyba, ze ma gody, ale wykastrowanych to nie dotyczy. Miejscie w domu koty, będzie czysciej na chodnikach
Kupy można wrzucać do normalnych koszy.
ooo widze ze Jastrzebie chce konkurowac z zasranym Krakowem! osobiscie widzac taka sytuacje wzielabym to gowno jak znana \'blogowa\' pani Basia i rzucila we wlasciciela albo conajmniej sprezentowala!
Jakis czas temu po sieci krazyl filmik w ktorym pewien pan widzac, ze pewna osoba nie posprzatala po swoim psie podniosl to co pies wydalil a nastepnie rzucil tym we wlasciciela... Moze to troche obrzydlwe ale w sumie sluszne. Moze przez tego typu akcje ludzie zaczeliby sprzatac odchody.
Miasto ma zachęcać do czegoś, co jest obowiązkiem?
Byłem świadkiem takiej sytuacji, gdy pewien mężczyzna ze swoim huskym przyszedł załatwić swą potrzebę w miejscu, gdzie dzieci zjeżdżały na sankach w bardzo popularnym miejscu w Jarze Południowym.
Dlatego nie mam już skrupułów - Nie sprzątasz po swoim psie? Życzę ci smacznego!
To ja juz nie wiem... mozna te kupy wrzucac do normalnych koszy czy nie? Slyszalem ze wystawiaja za to mandaty