Pijany 57-latek prawie spalił swoje mieszkanie
W czwartek wieczorem straż pożarna musiała interweniować w jednym z lokali mieszkalnych. Pijany mężczyzna zostawił garnek na włączonej kuchence. Agresywny mężczyzna wykrzykiwał, że jak będzie chciał to spali swoje mieszkanie.
1 maja przed godziną 22:00 strażacy wyjechali do pożaru. Pijany 57-latek pozostawił na włączonej kuchence garnek z potrawą, po czym poszedł spać. Aby móc ugasić pożar potrzebna była asysta policji, ponieważ lokator nie chciał wpuścić strażaków do mieszkanie.
- Jastrzębianin nie zamierzał odpuścić także wtedy, gdy na miejscu pojawili się mundurowi. Powołując się na znajomości, groził stróżom prawa zwolnieniem ich ze służby, twierdząc przy tym, że jak tylko będzie chciał, to i tak spali swoje mieszkanie - informuje policja.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2 promile. Za stworzenie realnego zagrożenia pożarowego 57-latek został ukarany grzywną.
To było na ulicy Pomorskiej :O
pewnie manhatan, no chyba ze przyjaźń
no i najważniejsze, że trawy nie chciał palić, tylko swoje mieszkanie:D
Najważniejsze, ze normalny, legalny pijak, a nie jakiś ćpun, wielkie brawa.
Jak stary kacap chce się spalić, to niech to zrobi pod UM w ramach protestu. Mieszkańcy mu tego życzą z całego serca, przyjdziemy pokibicować.