Dramat na dachu: spektakl czy ludzka tragedia?
Sporo jastrzębian obserwowało sceny, jakie miały miejsce na jednym z bloków przy ulicy Katowickiej. 31-letni mężczyzna wzbudzał niemałą sensację, ponieważ groził popełnieniem samobójstwa, skacząc z dachu. Niektórzy nawet zawierali zakłady czy desperat zdecyduje się na tak dramatyczny krok.
To, że mieszkańcy byli zszokowani scenami dziejącymi się w samym środku miasta, nie dziwi. Niecodziennie bowiem człowiek stoi na dachu bloku i grozi samobójczym skokiem. Trudno też nie zauważyć służb mundurowych i medycznych, które zostały wezwane do tego zdarzenia. Co innego jednak zastanawia w ocenie zachowania jastrzębian. Niektórzy z nich urządzili sobie piknik pod blokiem i bez najmniejszego współczucia obserwowali rozwój wydarzeń. W tym „przedstawieniu” brały udział dzieci, które pod okiem rodziców także emocjonowały się całą sytuacją. Bo śmierć człowieka, to przecież taki sobie „spektakl”. Do obejrzenia w sam raz dla każdego.
Może to byłoby nawet interesujące, gdyby stanowiło fabułę filmu kryminalnego. Szkopuł jednak w tym, że to się działo naprawdę. Aż trudno uwierzyć, że aż tylu chętnych chciało na własne oczy zobaczyć realną, a nie udawaną śmierć człowieka. Czy naprawdę widok zmasakrowanego ciała – bo tak wygląda desperat, decydujący się na ten rodzaj śmierci, jest aż tak pożądany i ekscytujący dla tych wszystkich gapiów?
Cała ta potworna sytuacja wywołuje refleksję nad kondycją współczesnego człowieka, także mieszkańca Jastrzębia-Zdroju. Media codziennie donoszą o wojnach, zabijaniu cywili i żołnierzy, masakrowaniu niczemu niewinnych ludzi w różnych częściach świata. Jak widać, nie wzbudza to empatii, współczucia dla ofiar na różnych frontach walk, a wręcz przeciwnie – uodparnia człowieka na ludzką krzywdę. Śmierć, krew, czyjeś nieszczęście nierzadko staje się tematem filmowej fabuły. Ludzie chcą jednak więcej! Chcą na własne oczy zobaczyć, jak kinowe sceny rozgrywają się w ich mieście, na ich osiedlu, może nawet z sąsiadami w roli głównej.
Przyglądanie się ludzkim dramatom nie jest specyficzne tylko dla XXI wieku. Kiedyś nazywano to znieczulicą społeczną. Bywa tak, że przechodnie nie potrafią zareagować jak komuś na ulicy, w biały dzień dzieje się krzywda. Ludzie stoją i przyglądają się z bezpiecznej odległości na to, co wydarzy się dalej. A przecież wystarczy jeden telefon do odpowiednich służb, aby uratować komuś życie czy zdrowie. Czasem mieszkańcy nie chcą słyszeć tego, co dzieje się za ścianą u sąsiada, kiedy trzeba po prostu wezwać pomoc.
Są też – mam nadzieję – nieliczni, którzy cieszą się z czyjegoś nieszczęścia. Mówiąc potocznie, są nim „nakręceni” i sprawia im dużą radość, takie „zwykłe” przyglądanie się. Wiem, że ludzie mają różne zainteresowania i pasje. Jednak ekscytowanie się śmiercią samobójczą nie jest chyba czymś normalnym. Daje dobitne świadectwo o tych, którzy lubują się w tego typu widokach.
Na koniec pozostaje postawić pytanie: ile jeszcze w nas ludziach, jest ludzi – wrażliwych, empatycznych, niepotrafiących przyglądać się złu czy tragedii. Kiedyś, w Imperium Rzymskim popularne było zawołanie: panem et circenses (chleba i igrzysk). Pospólstwu chodziło o zaspokojenie prymitywnych potrzeb, w których żądza krwi była jedną z ważniejszych. Czy coś się zmieniło w tej kwestii?
Ok dobre
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Przykłady idą od "inlfluencerów" a zwłaszcza od patostreamerów. A i same wiadomości w mediach - ludzie wolą poczytać i pooglądać tragedię, krew, dramaty (wszystko ze szczegółami, zbliżeniami i bez cenzury) a nie jakieś dobre wiadomości (że ktoś tam pomógł itp). Empatii i współczucia coraz mniej (choć są chlubne wyjątki), zobaczcie jak jest jakieś zdarzenie - 1 ratuje a 100 nagrywa...
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Co to z ludźmi POrobiły szczepionki na covida.
Zaczyna się teraz zgodnie z przepowiedniami antyszczepionkowców.
Co to z ludźmi POrobiły szczepionki na co idą.
Zaczyna się teraz zgodnie z przepowiedniami antyszczepionkowców.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Wystarczy spojrzeć na ludzką ''empatię'' jaką darzył tzw podludzi naród niemiecki i wojska hitlerowskie i nie byli to żadni ''naziści'' tylko zwykli ludzie tak samo jak teraz wojska Putina i prawie każdy człowiek jest zdolny do najgoszych rzeczy tylko potrzebna jest odpowiednia sytuacja więc nie dziwi mnie już nawet że ludzkie hieny, żeby nie określić dosadnie tych ....synów mają ogromną frajdę z czyjeś tragedi a swoje zachowania wynoszą z domów gdzie są wychowywani przez dzisiejsze ''maDki'' Karyny , ojców Sebixów i tym podobne patologie.
Każdy chciał zobaczyć jak leci.
W tym wypadku to nie jest tylko teoretyczna socjologia ale realne wydarzenie. Reakcja gapiów jest przerażająca. Strach pomyśleć, gdyby od tych gapiów zależałoby udzielenie pomocy. Pewnie byśmy się jej nie doczekali..
Bezsensowne wypociny w temacie socjologii nie wniosą nic do tematu.
Nie ukształtuje się postaw obywatelskich i przysposobienia w społeczeństwie, które bazuje na utwardzonym od kilku pokoleń robotniczym plebejstwie.
Nawet w XXI wieku przy olbrzymim postępie technologicznym bezsprzecznie można stwierdzić, że znacząca większość społeczeństwa bazuje na prymitywnych bodźcach...
Bez znaczenia jest dzisiaj nawet posiadane wykształcenie. Wszak od kilkudziesięciu lat "produkujemy" masowo magistrów/licencjatów, których wiedza podstawowa to posiadanie odpowiednich środków finansowych. Nie chcę już się tu nawet znęcać nad tym co "produkuje" się w kolejnym kroku przy doktoratach - bo to po prostu masowe zużycie papieru... żeby nawet nie wspominać o "produkcji" managerów MBA...
Wszędzie elity.
Teraz większość ludzi ma pożywkę z ludzkiej tragedii , brak współczucia empatii .. nie wychowuje się już dzieci na dobrych ludzi ...