Jechał pod prąd. Chciał uciec z miejsca zdarzenia
Jechał samochodem pod prąd na Rondzie Centralnym. Stwarzał zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. 40-letni kierowca został zatrzymany przez policjantów. Był agresywny, nie wykonywał poleceń, a w kabinie samochodu znajdowały się wymiociny. Mundurowi wezwali na miejsce zespół pogotowia ratunkowego.
- Zdarzenie miało miejsce w sobotę około godziny 17:00. Po przybyciu na miejsce, czyli na Rondo Centralne policjanci zatrzymali samochód marki Peugeot 308. Jednak kierowca zamknął się w pojeździe i nie chciał wysiąść z auta. Próbował odjechać z miejsca zdarzenia. Policjanci wybili tylną szybę w samochodzie i obezwładnili kierowcę, który był pobudzony, agresywny. Mężczyzna był zdezorientowany nie potrafił odpowiedzieć na żadne pytania. Na jego twarzy oraz w samochodzie znajdowały się wymiociny. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło go do szpitala. Tam została pobrana krew do badania w celu stwierdzenia czy w organizmie zatrzymanego znajduje się alkohol lub substancje psychoaktywne - informuje mł. asp. Bogusława Dudek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Według relacji świadka zdarzenia kierowca peugeota jechał przeciwną stroną jezdni od ulicy Granicznej aż do Ronda Centralnego, gdzie został zatrzymany. Przybyła na miejsce żona kierowcy oświadczyła, że mąż w rozmowie telefonicznej zgłaszał jej bóle głowy. Później kontakt z małżonkiem się urwał.
Do Eugeniusz. Chłopie \"lacha\" to dla Ciebie synonim kobiety, córki, mamy czy może żony? Jeśli wiesz o co mi chodzi BURAKU.
i tak rzygał do tego peżota ohyda, teraz go sprzeda na olx
ciekawi mnie co z tą młodą lachą co przejechał ją samochód na BGP była na OIOM i co się z nią stało ? Żyje ? Zmarła ? Urodziła ?
Widziałam jak śmiał się za kierownicą zapier****jąc pod prąd kolo urzędu miasta, nie wyglądało to na żaden udar a na to, że koleś miał niezły ubaw.
Jak już redakcja ogłosiła to wydarzenie, to powinna kontynuować informację, kończąc podaniem rezultatu badania. Człowiek po udarze nie zachowuje się tak jak ten opisany. Nie kontroluje siebie, ale też nie ma możliwości działania. Każdy, kto się źle poczuł powinien zjechać gdziekolwiek na bok i nacisnąć, jeśli może klakson.
jak miał udar -wiedział ze cos sie dzieje powinien zjechac na pobocze -to nie dzieje sie poza nami -sama tego doswiadczyłam
Jechał pod prąd od zofiówki. Jak miał udar to szkoda chłopa.