Jastrzębscy obrońcy zwierząt walczą o psa
Obrońcy zwierząt ze stowarzyszenia OTOZ Animals interweniowali w sprawie psa na jednej z posesji. Zwierzę było zapuszczone i istniało zagrożenie, że właściciel nie sprawuje nad nim prawidłowej opieki.
Inspektorzy z OTOZ Animals otrzymali informację, że pies trzymany na jednej z posesji nie ma zapewnionych odpowiednich warunków bytowania. Czworonóg był w opłakanym stanie.
- Zdjęcie mówi samo za siebie, właściciel stwierdził, że pies wygląda tak, bo gryzie przy próbie obcięcia. Wolimy nie myśleć jak długo trwało doprowadzenie psa do takiego stanu. W tej interwencji pomogła nam policja, dzięki jej wsparciu właściciele zrozumieli, że to nie "tylko pies", że zwierzęta też mają swoje prawa, które są egzekwowane przez osoby takie jak my. Właściciele zastosowali się do naszych zaleceń, pies trafił do weterynarza i fryzjera. Pomimo tego nadal, co jakiś czas będziemy kontrolować sytuacje, aby historia się nie powtórzyła – informuje OTOZ Animals.
"Obrońcy praw zwierząt"...
O tempora....
Masz całkowitą rację.
Może zbudujemy parę kojców, ukryjemy je każdego takiego "przyjaciela" zwierząt będziemy trzymać w tych kojcach, przez kilka dni.
Co na to, czytający ?
Właścicieli zamknąć do kojca po dwóch tygodniach pokazać ich jak wyglądają.
W@ czym problem? Niech OTOZ Animals zabierze psy do własnych domów i będzie OKI.
@Hotel Abbasi
" Swoją mordą i oczami potrafił każdego zmanipulować."
Zupełnie, jak moja ex żona.
pewnie tak jak jego pan
Mój spaniel lubial tarzać się w odchodach i zwłokach. Swoją mordą i oczami potrafił każdego zmanipulować.
Uwielbiał błoto krzaki. Po spacerze, brudny, oblepiony rzepami, nie wyglądał lepiej niż ten gość na zdjęciu.