Zapomniani nauczyciele. Ginęli za Ojczyznę
W ostatnim tygodniu kwietnia nauczyciele w Polsce obchodzą Dni Pamięci, wspominając tych pedagogów, którzy oddali życie za Polskę. Przypomina o nich Katarzyna Gibes, nauczyciel historii w ZS Nr 2 im. Wojciecha Korfantego.
Także jastrzębscy nauczyciele podjęli walkę z okupantem. Ich nazwiska figurują w Jaspedii, wiele miejsca poświęcono im także w ciekawej pracy monograficznej wydanej z okazji 50-lecia SP Nr 1 (autorstwa Danuty Łydzińskiej i Ireny Stencel).
Wspominano ich podczas tegorocznej Gali Korfantego w Zespole Szkół Nr 2 - stali się bohaterami wielu prac konkursowych, gdyż większość z nich wzięła udział w powstaniach śląskich.
Warto poznać losy tych wybitnych pedagogów i patriotów…
Rufin Szweda - urodził się w Jejkowicach w 1903r., brał udział w trzech powstaniach śląskich. Po ukończeniu Seminarium Nauczycielskiego, objął posadę w Jastrzębiu Górnym - pierwszą i ostatnią. Był wszechstronny - uczył niemal wszystkich przedmiotów, prowadził zespoły śpiewacze, opiekował się Oddziałem Młodzieży Powstańczej, zorganizował Świetlicę. Jego uczeń, późniejszy żołnierz AK, Rafał Sitek wspominał go tak -„On naprawdę kochał tę młodzież, a my jego. Był naszym przyjacielem”. Kiedy wybuchła wojna, Rufin Szweda ewakuował się na wschód. Wrócił jednak w maju 1940 roku, tu aresztowali go Niemcy. Zmarł z wycieńczenia w Mauthausen (niektóre źródła podają Dachau) 5 lipca 1941 roku.
Józef Tkocz – urodził się w Wełnowcu w 1901r.,brał udział w powstaniach śląskich. Porzucił studia malarskie, żeby zostać nauczycielem. Od 1926 roku uczył rysunku w szkole w Jastrzębiu Górnym. We wrześniu 1939 roku dostał się do Rumunii, stamtąd na Bliski Wschód. Jako żołnierz Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, walczył o Tobruk, został ranny pod Al.- Ghazalą. Jako inwalida wojskowy tworzył polskie szkoły, malował, współpracował z Komitetem Uchodźców Polskich. W 1946 roku w Jerozolimie w gmachu Polska YMCA zorganizowano wystawę jego prac. Po powrocie do kraju w 1946 roku pozostał skromnym, lubianym przez uczniów nauczycielem szkoły w Moszczenicy, a później w Jastrzębiu Górnym.
Teofil Michalik - urodził się w Szerokiej w 1899r.,studiował filozofię i germanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, następnie pracował w gimnazjum w Bielsku. W 1939r.udał się na Wschód, wrócił jednak w kwietniu 1940 roku i podjął pracę w Żywcu jako pracownik fizyczny. Prowadził też tajne nauczanie. Niemcy aresztowali go w styczniu 1943 roku, w marcu stał się więźniem Auschwitz. W styczniu 1945 roku szedł w „marszu śmierci” przez Jastrzębie. Udało mu się zobaczyć z żoną Ireną, jednak nie powiodły się starania o jego uwolnienie. Wyruszył w dalszą drogę do Wodzisławia Śląskiego, stamtąd w otwartych węglarkach do KL Mauthausen, a następnie do podobozu Ebensee. 6 maja 1945 roku obóz został wyzwolony przez wojaka amerykańskie, ale Teofil Michalik zmarł z wycieńczenia 8 maja 1945 roku...Jego żona Irena pracowała w szkole w Jastrzębiu Górnym do swojej śmierci w 1956 roku.
Na koniec warto przypomnieć, że w zbiorowej mogile ofiar „marszu śmierci” w Jastrzębiu Górnym spoczywa Aurelia Piękosz, profesor gimnazjum. W dniu wymarszu ukryła się w słomie, w stodole. Esesmani zakłuli ją bagnetami…
Przedwojenni nauczyciele zasłużyli na wdzięczną pamięć swych uczniów, jednak współczesne pokolenia nie powinny zapomnieć o ich tragicznych losach.
Katarzyna Gibes
Nauczyciel historii w ZS Nr 2
im. Wojciecha Korfantego
Do byłego ucznia - to ważne dla mnie słowa, gdyż często zastanawiam się, czy ktoś coś zapamięta z tych lekcji, czy wejdzie do muzeum, czy zainteresuje go artykuł o historii. A jednak warto... Dziękuję.
Dziś lepiej się nie przyznawać do tego, że się pomagało Żydom, bo można się narazić na oskarżenia, o ich okradzenie.
do Gośc z 16;25.Masz racje byli w Jastrzębiu Ludzie ,którzy pomogli Żydom.Państwo Mołdrzykowie oraz Państwo Parzych z Moszczenicy.Zostali uhonorowani przez państwo Izrael .Mają swoje zasługi zapisane w historii,natomiast nasze miasto milczy w tym temacie.Szkoda,bo tym ludziom należy się podziękowanie.
Dobrze że są ludzie którzy mają taką wiedzę o lokalnej historii, bo często niestety próżno jej szukać w internecie. Pani Katarzyna Gibes uczyła mnie z 6 lat temu. Pozdrawiam panią i dziękuję za tą wiedzę którą zdążyła pani przekazać ponad nudny program. za wiele lekcji żywej historii które pani organizowała zapraszając już często wiekowych świadków różnych zdarzeń. Jak i za wycieczki związane z historią które były ciekawe dla mnie nie tylko pod kątem "integracyjnym" ;) najwięcej wiedzy z liceum która pamietam do dziś to chyba wyniosłem właśnie z lekcji historii. Pozdrawiam jeszcze raz!
Pamiętam Rafała Sitka. Tak mu zależało, żeby Rufin Szweda miał skromną tablice, żeby o nim nie zapomniano. Szweda był patriotą śląskim i polskim. Z zespołem śpiewaczym jeździł do niemieckiego wtedy Raciborza, żeby wesprzeć polskiego ducha. Nie zapomnijmy o nim. Ciężkie życie miała po wojnie Michalikowa, kto wtedy chodził do szkoły, pamięta. Wdowa po przedwojennym profesorze gimnazjum nie miała łatwo.
Świetna jest ta wspomniana monografia SP 1, kawal dobrej roboty. Właśnie do niej sięgnęłam. O uwolnienie Michalika starał się Erwin Mołdrzyk, a w tym samym czasie ukrył dwie Żydówki. W obu przypadkach ryzykował wiele...czy miasto kiedykolwiek uhonorowało jastrzębskich Sprawiedliwych?
Bardzo potrzebne i wzruszajace wspomnienie. Wspaniale, że dopisala Pani też Aurelie Piekosz. Cześć Jej Pamięci oraz Panow Teofila Michalika, Józefa Tkocza i Rufina Szwedy. Warto by Ich wspominac kazdego 14 pazdziernika podczas miejskich obchodow Swieta Edukacji oraz właśnie w Dni Pamięci. Dziękuję za ten tekst.
@Artyska17 - Nie tacy ostatni. Poznałem niedawno jednego nauczyciela w zachodnim kraju demokratycznym, który kolportował bibułę i inne sprawy do Polski w latach 80. Do dzisiaj aktywnie pomaga Polakom zupełnie za darmo. Są jeszcze dobrzy nauczyciele na tym świecie i zawsze będą.
Pamiętajmy!
Z pewnością wybory w wolnej Polsce byłyby dla nich świętem demokracji który PO i koronawirus chcą nam odebrac
Jest z kogo brac przyklad :)
Pan Tkocz uczył mnie rysunków.Pamiętam go bardzo dobrze.Był bardzo wymagający zamknięty w sobie, chciał z nas wszystkich zrobić artystów,.Niestety nikt nie poszedł w jego ślady.MALOWAŁ pięknie, teraz dopiero to doceniam.
Nie wiedziałem
Piękna historia. Dobrze, że Pani Gibes ją przypomniała. Dziękujemy.
Ostatni prawdziwi nauczyciele.