100 km dla chorego Maćka
Maciek Ćieślik to 2-letni chłopiec chory na ciężką chorobę. Do walki z nią potrzeba… 9 mln zł. Jastrzębianin Tomasz Maron postanowił wpaść na oryginalny sposób pomocy Maciusiowi. Specjalnie dla niego przejdzie 100 km w czasie około 19 godzin. Zachęca do wpłat za pośrednictwem portalu charytatywnego.
Ruszyła zbiórka internetowa dla małego Maćka chorującego na Rdzeniowy Zanik Mięśni (SMA). Potrzeba ogromnej sumy, bo ponad 9 mln zł, aby zapewnić chłopcu odpowiednią terapię i rehabilitację. Polacy już nie raz pokazali, że zebranie podobnej kwoty nie jest dla nich problemem. Na pewno, więc i tym razem się uda.
Tomasz Maron wpadł na oryginalny pomysł pomocy chłopcu. Postanowił podjąć wyzwanie i piechotą przejść dla niego 100 km. Trasa będzie prowadziła z Jastrzębia do Wisły i z powrotem. Jastrzębianin zamierza pokonać ją w czasie ok. 19 godzin. Pójdzie bez względu na pogodę. W ten sposób chce zachęcić inne osoby, aby zasiliły konto Maćka, choćby niewielką kwotą. Jeśli takich ludzi dobrej woli będzie więcej, wówczas zebranie tej niebotycznej sumy nie powinno być zadaniem nie do pokonania.
- Chciałbym zachęcić moim marszem, wszystkich ludzi dobrej woli, osoby prywatne, przedsiębiorców i instytucje państwowe do wsparcia zbiórki dla Maćka. Dla tego, kto wierzy nie, ma rzeczy niemożliwych. Ja wierzę, że uda mi się pokonać ten dystans i w to, że zbierzemy potrzebną kwotę. Wszystko leży w waszych rękach i sercach - mówi Tomasz Maron.
Może komuś wydawać się, że przejście na nogach z Jastrzębia do Wisły i powrót tą samą trasą nie jest jakimś nie lada zadaniem. Nic, więc prostszego, jak samemu udać się w taką wędrówkę. Dla nas może być to niewiele znacząca przechadzka, ale może jednak zmobilizuje kogoś do pomocy choremu dziecku.
O tym, czym dla rodziców była wiadomość o chorobie Maćka, mówią jego mama i tata.
- Czekaliśmy na niego z ekscytacją. Ciąża, poród i późniejsze miesiące nie zwiastowały żadnych kłopotów. Maciuś był silny, cudowny, ciekawy świata, najpiękniejszy pod słońcem. Do czasu, kiedy choroba podstępnie zaatakowała. Zaczęło się niewinnie. Tracił siły, pojawił się niepokój. Od razu szukaliśmy pomocy, ale z każdym dniem było już tylko gorzej. Kiedy padła diagnoza, nasze życie się załamało… Lęk, żal, rozpacz. Trudno znaleźć słowa, które by opisały nasz dramat - mówią rodzice chłopca.
SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni - choroba okrutna, postępująca, a do tego jeszcze w zestawie z padaczką. Problemy z oddychaniem, jedzeniem, brak możliwości samodzielnego funkcjonowania. Maciuś nie siada, nie chodzi, na brzuszku nie jest w stanie podnieść główki, nosi gorset, ortezy, wciąż jest rehabilitowany.
Tomasz Maron wyrusza w trasę w sobotę, 29 sierpnia, o godzinie 0:00 spod Urzędu Miasta, a następnie będzie się kierował w kierunku Pawłowic - Ochab - Skoczowa do Wisły. W Perle Polskich Beskidów zamierza dotrzeć do skoczni im. Adama Małysza i po krótkiej przerwie, tą samą trasą powrócić do domu.
Relacje z wędrówki będzie można obserwować na FB Tomasz maron oficjalnie. Pieniądze dla Macka można wpłacać za pośrednictwem portalu charytatywnego.
jak dla mnie moze przejsc nawet 1000km, nie kumam takich bezsensownych akcji, wplacam pieniadze nie patrzac na takie cyrki
Brawo Tomek!
:-)
https://www.siepomaga.pl/100dlamaciusia pieniądze można wpłacać na główną zbiórkę podaną na końcu tekstu, oraz na skarbonkę (link powyżej) co pozwoli ocenić powodzenia inicjatywy
I to się nazywa wyzwanie!