W krainie zamków i wina, czyli tuż za miedzą
Kraina zamków i wina - to najlepsze określenie dla czeskich Moraw. Tej właśnie krainie było poświęcone spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Agnieszka Witczak podzieliła się swoimi doświadczeniami z podróży do tej bliskiej, choć może mało znanej części Europy.
Tym razem wtorkowe spotkanie w bibliotece było poświęcone południowej części Moraw. Bohaterami opowieści były urokliwe miasteczka: Palava, Mikulov, Lednice i Valtice. To tereny znane z uprawy winorośli, mający w tej dziedzinie długowieczną tradycję. Często przejeżdża się przez te rejony w drodze do Wiednia lub Chorwacji. Warto jednak dostrzec piękno krajobrazu, jak i bogactwo historii. Nawet przelotne spojrzenie na okolice pozwala dostrzec zamki i urozmaicone ukształtowanie terenu.
Agnieszka Witczak, znana ze swojego zamiłowania do Czech, w szczególności do Moraw, przekonywała do odwiedzenia Mikulowa. Oprócz górującego nad miasteczkiem zamku i rozległych winnic dużą atrakcją jest ogromna beczka na wino. Gigantyczna, bo mieszcząca ponad tysiąc litrów wina beczka ma blisko 400 lat. Dziś to tylko zabytek, ale pobudza wyobraźnię.
- Zachęcam również do odwiedzenia Palavy. Górujące nad otoczeniem wzgórze jest tak charakterystyczne, że zwraca uwagę i zachwyca. Znajdują się na nim pozostałości średniowiecznego zamku, ale nade wszystko miejsce to oferuje piękny widok na okolicę. Doskonale widać Zalew Nowomłyński, nazywany przez miejscowych morzem morawskim. Nieopodal znajduje się też muzeum archeologiczne, gdyż tereny te były, już w czasach prehistorycznych, zamieszkane przez ludzi - łowców mamutów - mówiła Agnieszka Witczak.
Opowieść była ilustrowana zdjęciami, które Agnieszka Witczak wykonała podczas swoich podróży na Morawy. Przybyli na spotkanie mieszkańcy byli zauroczeni tym, co zobaczyli i usłyszeli. Pojawił się nawet pomysł organizacji wycieczki w ten rejon Czech.
- Wino, zamki i ciekawa mieszanka kultur - to wszystko tuż za naszą południową granicą. Winnice u podnóża zamków i pałaców, to powoduje, że miejsca te aż chce się odwiedzić, zobaczyć, poczuć ich atmosferę. Spotkania w bibliotece odkrywają przed nami piękno Moraw, czasami niedoceniane i niedostrzegane - mówiła jedna z uczestniczek spotkania.
Następna biblioteczna podróż do zaczarowanej, morawskiej krainy nastąpi wiosną. Nowe osoby, które chciałyby zapoznać się z tym wyjątkowym zakątkiem Europy, są mile widziane.
Morawy południowe są oddalone od Jastrzębia-Zdroju o około 260 km, które pokonuje się w czasie 2,5 godzin jazdy samochodem. Może to być więc jednodniowa wycieczka, chociaż warto skorzystać z noclegu, aby lepiej móc poznać okolice.