O tym, że ograniczenia nie istnieją przekonują Szerpowie Nadziei [WIDEO]
Jak można przekonać młodych ludzi, że nie istnieją bariery, aby realizować swoje marzenia, nawet wtedy, kiedy ciężka choroba utrudnia postawienie kilku kroków? Zdobycie Kościelca w Tatrach wydaje się być przedsięwzięciem karkołomnym, a jednak możliwym. Wszystko dzięki wolontariuszom znanym jako Szerpowie Nadziei.
Ograniczenia nie istnieją - przekonują Szerpowie Nadziei
O tym, że naprawdę wiele jest możliwe i można realizować marzenia, przezwyciężać swoje obawy, opowiadał w Zespole Szkół Nr 2 im. Wojciecha Korfantego w Jastrzębiu-Zdroju Krzysztof Sobczyk, lider grupy Szerpowie Nadziei. Przekonywał młodzież, że ma ona dokładnie takie same marzenia, jak osoby z niepełnosprawnościami. Szerpowie Nadziei umożliwiają im zdobycie tatrzańskich szczytów i sprawiają, że ich „skarby” czują się szczęśliwe i wierzą, że mimo trudności mogą wiele osiągnąć.
Wszystko zaczęło się od Maćka
Geneza Szerpów sięga 2020 roku, kiedy jeden z jastrzębskich harcerzy Maciek Skowronek, mający czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe, zapragnął wejść na Tarnicę w Bieszczadach. Został tam wniesiony na plecach kolegów z drużyny. Później Maciek pomyślał o Giewoncie i tak to się zaczęło.
- Szerpowie Nadziei spełniają marzenia osób z niepełnosprawnościami o wędrówkach w górach wysokich, jakimi są Tatry. Nasz projekt zachęca też, aby inaczej spojrzeć na właśnie takich ludzi, którzy są przecież tacy sami, jak my. Nie bójmy się podchodzić do niepełnosprawnych, porozmawiać z nimi, zapytać, czy czegoś nie potrzebują. Powinniśmy pomóc, kiedy próg czy schody są przeszkodą dla wózka. Zachęcamy też młodzież już w wieku 12-13 lat do udziału w naszym projekcie. Pole działalności jest szerokie i każdy znajdzie odpowiednią dla siebie aktywność - mówił Krzysztof Sobczyk.
Na pomysł, aby przybliżyć uczniom „Korfantego” działalność Szerpów Nadziei wpadła pedagog szkolna Renata Wiśniak.
- Tak jak powiedział pan Sobczyk, celem spotkania było pokazanie, że nie ma tak naprawdę różnic pomiędzy osobami niepełnosprawnymi a resztą społeczeństwa. Tak samo przeżywamy, odczuwamy, mamy swoje marzenia i plany. Podobnie jesteśmy ciekawi otaczającego świata i chcemy go poznawać. Dzięki wolontariuszom z Szerpów Nadziei wiele marzeń o dotarciu na tatrzańskie szczyty może być zrealizowanych i ta działalność, ten trud zasługuje na jak największy szacunek – mówiła pedagog.
Aktualnie trwa nabór do Szerpów Nadziei. Osoby zainteresowane mogą zgłosić swoją kandydaturę za pośrednictwem profilu na portalu Facebook.
Jak Ja szanuję takich Ludzi...
Ludzi przez duże L.
Niskie ukłony.
Podziwiam choć smutne że takie akcje można robić, a po mieście trudno z niepelnosprawnym w wózku przejechać...