Poznaj okolicę. Jastrzębianie popłynęli Odrą [ZDJĘCIA, WIDEO]
Upalna, lipcowa pogoda skłoniła grupę jastrzębian, aby poszukać ochłody w Granicznych Meandrach Odry. Wybrali jednak turystykę aktywną, czyli spływ kajakowy. Nie pożałowali - byli zachwyceni otaczają przyrodą.
Z Jastrzębia wyjechali przed południem. Kierowali się do przygranicznej miejscowości Chałupki, skąd wyznaczono start spływu. Słoneczna pogoda wprawiła wszystkich w dobre humory. W grupie nie zabrakło nowicjuszy – to ich pierwszy spływ i od razu Odra, druga co do wielkości rzeka Polski. Zachwyt jest zrozumiały, bo to jedyne miejsce, gdzie można jeszcze zobaczyć tę dziką rzekę.
- Zobaczymy, jak będzie. Płynę z 6-letnim wnukiem Igorem, a mąż z 13-letnim Oskarem. Pierwszy raz będę na kajaku i nie ukrywam, że czuje się podekscytowana i zastanawiam się, co mnie spotka na wodzie - mówi Barbara Puchlik.
Damian Pietrzyk, instruktor kajakarstwa i ratownik wodny, udziela niezbędnego instruktarzu. Zapewnia, że ten odcinek Granicznych Meandrów Odry jest do przepłynięcia dla każdego.
I w końcu ruszają – wodują kajaki, wiosła w ręce i już można płynąc. Odra, zgodnie z nazwą meandruje, czyli uroczo się wije. Gdzieniegdzie można zobaczyć przelatującą czaplę, kaczkę i inne ptaki. Szum wody pozwala zapomnieć o zgiełku miasta i codziennych obowiązkach.
Dystans wynosi około 8 km. Gdzieś w połowie na horyzoncie pojawia się wieża widokowa w Zabełkowie. To dobre miejsce na przerwę i odpoczynek. Można wspiąć się na wieżę i z wysokości 27 metrów podziwiać malownicze zakola, a nawet szczyty Beskidu Śląsko-Morawskiego. To jedyny taki obiekt na terenie obszaru Natura 2000 zwanym „Graniczne Meandry Odry”.
Krótki odpoczynek, wiosła w dłoń i w drogę. Kajakarze bez problemów pokonują dystans, omijając przeszkody. Początkowa obawa, która towarzyszyła niektórym, szybko mija i wszyscy delektują się odpoczynkiem na wodzie.
Do mety w Zabełkowie załogi dopływają w komplecie. Rodzina pani Barbary Puchalik również. Dziadkowie wraz z wnukami są pod wrażeniem wodnej przygody i chyba jeszcze tutaj powrócą, a może wybiorą się i na inne rzeki?
- Jestem zachwycona i zauroczona. Ten spływ to było coś pięknego i wspaniałego. Cudowny relaks i możliwość obcowania z przyrodą. Naprawdę nie ma się czego bać. Polecam każdemu i młodszym, i seniorom - mówiła pani Barbara.
Damian Pietrzyk, organizator spływów i ratownik wodny, także podkreślał walory krajobrazowe szlaku Granicznych Meandrów Odry.
- Płyniemy pograniczem polsko-czeskim. Tutaj Odra przedstawia dziki obraz. Jesteśmy w bliskim kontakcie z przyrodą. Można podejrzeć świat zwierząt i zobaczyć czaplę, bobra, wydrę i inne. Jest też roślinność znajdująca się pod ochroną - mówi instruktor.
A jak dojechać do tego całkiem blisko położonego nas miejsca. To proste – jedziemy autostradą A1 i przekraczamy granicę z Republiką Czeską , a następnie kierujemy się na Stary Bogumin (droga 67), dalej na dawne przejście graniczne w Chałupkach (droga78). Start spływu znajduje się tuż przy siedzibie Klubu Kajakowego Meander, przy ul. Łąkowej.
Natomiast do wieży widokowej dojedziemy następującą trasą: autostrada A1, następnie kierujemy się na Stary Bogumin (droga 67), dalej na Chałupki (droga 78), na wysokości Zabełkowa, przy ulicy Młyńskiej znajduje się parking samochodowy, skąd ulicą Młyńską dotrzemy do wieży widokowej.
A później wsiadamy w swoje kopcące, głośne samochody i mamy w d.. że kogoś trujemy, że wszyscy w okolicy muszą wdychać nasze spaliny. Pędzimy setką przez wioski, bo samochód się nagrzał i trudno w nim wysiedzieć. Zapomnieliście dopisać?
Polecam popłynąć.
Fantastycznie odstresowująca zabawa.
Ale, że co?
Oni popłynęli wpław?
Bo w innym razie to żaden wyczyn.