Słodko-kwaśne niebo w gębie
Wielu bez szarlotki nie wyobraża sobie lata i samodzielnie sporządza ten przysmak. Inni natomiast zamawiają go podczas swoich wizyt w kawiarniach. Na Śląsku ta słodkość nazywa się bryja, a jego wykonanie podobno nie jest wcale trudne. A zatem posłuchajmy opowieści o kolejnym wyrobie tej ziemi.
Tajemnica doskonałej szarlotki po śląsku
W czym tkwi tajemnica wyśmienitej bryji, czyli śląskiej szarlotki. Już szybkie spojrzenie na fotografię zamieszczoną tuż obok, przynosi nam odpowiedź - to jabłka! Ale nie pierwsze lepsze, tylko te dojrzewające już w połowie lipca. Często zrywane prosto z drzewa były przez nas zjadane w dzieciństwie. Ich soczystego i kwaskowatego smaku nie da się zapomnieć. To właśnie papierówki najbardziej sprawdzają się do przetworów. Kiedy już więc mamy świeżutkie, pachnące jabłka możemy przygotować z nich niepozorną bryję. O tym jak to zrobić opowie Anna Lerch-Wójcik, etnolog z Galerii Historii Miasta, autorka książki pt. „Pełny bonclok. Tradycje kulinarne w podmiejskich dzielnicach Jastrzębia-Zdroju”.
- Bryja z jabłkami to deser przygotowywany latem z papierówek, czyli aromatycznej odmiany jabłek. Bryje można nazwać śląską szarlotką, a jej przygotowanie jest proste i szybkie. Deser jest orzeźwiający, ponieważ podaje się go schłodzony, prosto z lodówki. Jest uwielbiany przez bajtle (dzieci), ale nie tylko - mówi Anna Lerch-Wójcik.
Jabłka to dobra podstawa
Składniki: 1 kg obranych jabłek typu papierówki, 4 łyżki cukru, torebka cukru waniliowego, łyżeczka cynamonu, pół szklanki wody, ok. 300 g herbatników z Jutrzenki
Sposób przygotowania:
Jabłka, najlepiej papierówki, obieramy ze skórki, wycinamy gniazda nasienne i kroimy w mniejsze kawałki. Przekładamy do garnka z grubszym dnem, wlewamy wodę i smażymy, aż jabłka zmiękną i zamienią się w mus. Dodajemy cukier, cukier waniliowy i cynamon do smaku. Do miski przekładamy warstwę herbatników, a na nią dajemy warstwę gorącego musu jabłkowego. Przykrywamy szczelnie i zostawiamy do ostudzenia, następnie przekładamy do lodówki. Deser serwujemy zimny, prosto z lodówki.
Jak narychtować (przygotować)?
Jabka, nojlepij papiyrówki, kiere nie som chrobaczywe (robaczywe), łobiyromy (obieramy) ze skórki i łobrzynomy (wycinamy) pójszodki (środki), krojymy w konski (kawałki)i smażymy na lekim łogniu w gorku z troszkom wody, aż jabka zmiynknom i zrobi się fajno ciapka (masa). Potym dowomy cukru, tytka (torebkę) waniliyncukru (cukier wanilinowy) i skurząca(cynamon) do szmaku. Szykujymy miska i przekłodowmy szychty (warstwa) herbatników wrzawym (gorącym) apfelmusym (mus z jabłek) - jedna szychta za drugom, jak makówki. Nojlepsze herbatniki som z Jutrzynki. Przikrywomy miska dekly (pokrywka) i czekomy aż się bryja fajnie zaparzi (zagotuje) i przegryzie. Zimno bryja dowomy do lodówki i serwujymy jako zimny masz ket (smakołyk).
Poznaj więcej śląskich przepisów
Przepis pochodzi z domu rodzinnego Magdaleny Juckiewicz z Jastrzębia Górnego, w którym jest znany i przygotowywany od wielu pokoleń. Jeśli chcecie zobaczyć wiele innych ciekawych przepisów, koniecznie zajrzyjcie do książki pt. „Pełny bonclok. Tradycje kulinarne w podmiejskich dzielnicach Jastrzębia-Zdroju”. Są tam nie tylko przepisy, ale również barwny opis śląskich obyczajów, które - choć już zanikają - można jeszcze spotkać w sołectwach Jastrzębia-Zdroju.
zarówno Ania jak i całe GHM robią rewelacyjna robotę! szkoda, że często są nie doceniani przez miasto
Tytuł książki skłonił mnie do przemyśleń że skoro podmiejskie dzielnice to te o których myśle,to te blokowiska po obu stronach Aleji Piulsudzkiego to centrum? Szło by sie wadzić
Odpowiedź dla dociekliwego czytelnika
Szanowny Panie, bo bryja ma podwójne znaczenie, wspólnym mianownikiem są owoce. Tak bywa, że wyrazy mają podwójne znaczenia. Cóż, zawsze dowiadujemy się czegoś nowego