Przychody PGG zmaleją o 40%. Czy powinniśmy zaprzestać wydobycia węgla w Polsce i kupować go za granicą?
"Tąpnięcie popytu" - w taki sposób prezes Polskiej Grupy opisuje ogromne zmniejszenie zamówień, jakie notuje Spółka. Czy sytuacja może być jeszcze gorsza? W czasie konferencji Energy Days 2024 w Katowicach z ust jednego z uczestników padły słowa o konieczności jak najszybszego odejścia od węgla kamiennego.
Tąpnięcie popytu
- Funkcją górnictwa w Polsce jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Czujemy się odpowiedzialni za to, żeby nie zabrakło prądu i ciepła zimą, a dotacje mają zapewnić nie tylko spokój społeczny wokół likwidowanych kopalń, ale umożliwić też dostarczenie węgla energetyce, w miarę malejących potrzeb – podkreślił Leszek Pietraszek - prezes Polskiej Grupy Górniczej, uczestnicząc w panelu o energetyce konwencjonalnej i aktywach węglowych na konferencji Energy Days 2024 w Katowicach.
Dyskusję, która odbyła się w czwartek 3 października poświęcono zmianom struktury paliwowej polskiego systemu elektroenergetycznego (KSE), w którym dominujące wciąż aktywa na węgiel kamienny starzeją się i korzystają z ostatnich lat wsparcia na tzw. rynku mocy. Prezes spółki Tauron PE Grzegorz Lot poinformował m.in., że już po 2025 r. rację bytu stracą tzw. „dwusetki” (wyeksploatowane bloki o mocy 200 MW). Wyłączenie 12 takich bloków w Tauronie oznacza, że jeszcze gwałtowniej zmaleje zapotrzebowanie na węgiel kamienny. Jego główny krajowy dostawca – Polska Grupa Górnicza S.A. – już teraz zderza się z niespodziewanym zmniejszeniem sprzedaży.
- To nie spadek, a tąpnięcie popytu! Przychody zmaleją o 40 proc., czyli o wiele miliardów złotych – ocenił Leszek Pietraszek, wyjaśniając, że jeszcze w zeszłym roku planowano produkcję 22 mln t w 2024 r., tymczasem wiosną okazało się, że zbyt zmniejszy się w PGG aż o 5 mln t węgla. Wielkim wysiłkiem udało się w spółce zmniejszyć koszty tak, aby zmieścić się w sumie 6 mld zł dotacji, zaplanowanej wcześniej i w lepszych warunkach. Sytuację w PGG dodatkowo pogorszyła katastrofa górnicza w ruchu Rydułtowy, gdzie przez przestój do końca roku nie zostanie wydobytych kilkaset tysięcy ton cennego węgla koksowego.
Nierealne oczekiwania polityki klimatycznej
Poseł Marek Wesoły, wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki oraz Transformacji Energetycznej i Górniczej w Polsce stwierdził, że problemy krajowego systemu wynikają z dysonansu między rzeczywistością, a nierealnymi, nakładanymi z zewnątrz oczekiwaniami polityki klimatycznej UE, których nie potrafimy udźwignąć.
Zwrócił uwagę, że przyrost mocy zainstalowanych w źródłach OZE wcale nie przekłada się na ilość dostępnej energii (dla przykładu z 15 GW mocy fotowoltaiki w czasie panelu w pochmurny, deszczowy dzień wykorzystywano tylko 5 proc., a z 10 GW w turbinach wiatrowych tylko około 20 proc.). Niedobór 2 GW mocy Polska zmuszona jest importować głównie z Niemiec, gdzie aż 12 GW na 46 GW prądu wytwarza się z... węgla brunatnego.
- Jeśli nie zmienimy w Polsce legislacji na korzyść rynku mocy, jeśli zaczniemy wyłączać węglowe „dwusetki”, energia stanie się bardzo droga i deficytowa. Jedynym rozwiązaniem jest korzystanie z elastycznych źródeł węglowych do czasu wybudowania w kraju energetyki jądrowej – mówił Wesoły, apelując o perswadowanie polskiego stanowiska w Brukseli.
Prezes PGE stawia na węgiel brunatny
Z radykalną propozycją jak najszybszego odejścia od węgla kamiennego wystąpił Krzysztof Kilian – prezes Polskiej Grupy Energetycznej S.A. w latach 2012-2013. Jego zdaniem jest on za drogi dla elektrowni, które zaopatrują się taniej w portach ARA. Dodał, że Europa nie zawróci ze ścieżki ETS i polityki klimatycznej.
- Powinniśmy zaprzestać wydobywania węgla kamiennego i zmierzać w kierunku zasilania krajowych bloków tańszym węglem z zewnątrz. Pozwolić elektrowniom na większe zużycie węgla brunatnego, bo koszt energii uzyskiwanej w Bełchatowie czy Turowie jest kilkakrotnie niższy od bloków na węgiel kamienny. Przedłużanie obecnego stanu oznacza, że będziemy rokrocznie dopłacali po kilkanaście miliardów złotych z podatków wszystkich obywateli. Możemy siedzieć w komforcie nicnierobienia aż świat nas zaskoczy na jakichś zupełnych obrzeżach – mówił Kilian.
Będzie to widać w rachunkach za prąd
Prezes Tauron PE poparł pomysł wydzielenia aktywów węglowych z koncernów energetycznych. Argumentował, że nazajutrz po pozbyciu się bloków węglowych zdolność dłużna spółki wzrośnie o ponad 6 mld zł, które będzie można przeznaczyć na szybszy rozwój OZE, magazyny energii, modernizację sieci dystrybucyjnej.
Przyznał zarazem, że dostawcy energii zobowiązani są do zapewnienia odbiorcom prądu i ciepła w nieprzerwany sposób przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Obywatele powinni mieć świadomość, że za takie gwarancje dostaw zobaczą w rachunkach za prąd dodatkowe składniki kosztów.
Szef PGG S.A. Leszek Pietraszek zaapelował, aby uwzględniać w dyskusji o kształcie systemu więcej czynników. Nadmiernym uproszczeniem jest koncentrowanie się na aktualnych cenach paliw (które radykalnie zmieniły się np. po wybuchu wojny na Ukrainie w 2022 r., a opinia publiczna i media wzywały do zwiększenia wydobycia).
- Gdyby polskie górnictwo w latach 2022-2023 sprzedawało węgiel po cenach wolnorynkowych, prąd kosztowałby istotnie więcej i w PGG nie mówilibyśmy o dotacjach, ale być może o korzystaniu z własnego funduszu stabilizacyjnego, jak w JSW – argumentował prezes Pietraszek i podkreślił:
- Powinniśmy mieć na uwadze rodzaj bezpieczeństwa, jaki górnictwo zapewnia, uwzględniać czynniki oddziałujące na nasz kraj, jak wojna, konflikt na Bliskim Wschodzie, możliwość zmian cen gazu i ropy, także konieczną powtarzalność dostaw, jakość paliwa – wyliczał szef PGG S.A.
- Chcę jasno i jednoznacznie powiedzieć: my w PGG S.A. i w pozostałych spółkach węglowych naprawdę mamy świadomość kierunku, w którym podąża świat. Nie zamierzamy przekonywać, że będziemy sprzedawać 50 czy 70 mln t węgla. Malejące zapotrzebowanie energetyki nie zaskakuje nas, przygotowujemy do niego nasz biznes tak, żeby mógł być prowadzony rozsądnie - mówił Leszek Pietraszek, przyrównując górnictwo do wielkiego okrętu, który ze znacznym wyprzedzeniem musi obierać kurs, aby bezpiecznie dopłynąć do wyznaczonego portu.
Prezes PGG zaznaczył, że transformacja w górnictwie to nie tylko wygaszanie kopalń.
- To także inwestycje w zieloną energię, w fotowoltaikę i planowane turbiny wiatrowe na terenach górniczych, wykorzystanie metanu z kopalń, by produkować energię elektryczną i ciepło, współpraca podwykonawcza z Polską Grupą Zbrojeniową w halach produkcyjnych PGG, wykorzystanie potencjału, wiedzy i umiejętności naszych pracowników – mówił Leszek Pietraszek.
Nie można zapominać o stronie społecznej
Dyskutanci panelu spierali się również o znaczenie umowy społecznej z 2021 r. dla górnictwa węgla kamiennego, która zawiera harmonogram zamykania kopalń w perspektywie do 2049 r.
Krzysztof Kilian zarzucił, że porozumienie między związkami zawodowymi i rządem nie uwzględnia wszystkich interesów, m.in. gmin, stowarzyszeń i ruchów społecznych, wynika ze skupienia na Górnym Śląsku siły politycznej.
- Trzeba być uczciwym wobec zatrudnionych w górnictwie, nie mamić ich bytem, który nie wiadomo ile będzie trwał – powiedział Kilian.
W ocenie Marka Wesołego umowę społeczną można aktualizować, bo wiadomo, że warunki zmieniają się w perspektywie trzech dekad. Niemniej jest to cenny, z trudem wypracowany dokument opisujący rozsądny sposób odchodzenia od węgla, formułę wygaszania poszczególnych zakładów pracy, z troską o ochronę bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Umowy społecznej zdecydowanie bronił też prezes Polskiej Grupy Górniczej.
- Zawierając umowę po raz pierwszy zgodziliśmy się, że będziemy kopalnie likwidować. Wcześniej na Górnym Śląsku było to tabu – podkreślił Leszek Pietraszek, dodając, że jeśli czegoś potrzeba obecnie górnictwu, to zmian w postaci nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, by móc elastyczniej stosować m.in. instrumenty osłonowe dla odchodzących z górnictwa.
źródło: PGG SA, o. sqx
Na dzień dzisiejszy około 60% ceny energii elektrycznej to opłaty emisyjne CO2, których nie płacilibyśmy nie będąc w unii. Rozwiązanie jest więc banalnie proste: Z eurokołchozu trzeba wy...ać w podskokach.
Na różne rzeczy w Polsce brakuje pieniędzy: na leczenie raka, na psychiatrię dziecięcą, na rozwój kolei, na zieloną energię, ale nigdy przenigdy nie kończy się wór z pieniędzmi dla nierentownych kopalń węgla.
Te mogą robić najbardziej absurdalne rzeczy na świecie, a i tak dostaną kasę. Przejadają zyski w czasie hossy, pompują sobie płace do 17 tysięcy złotych (tyle wynosiła średnia pensja w PGG w 2023), nie spłacają długów, a potem wyciągają bezradne, biedne rączki po pomoc rządu.
PiS, PO, Lewica, PSL - nieważne kto rządzi, ta jedna rzecz w polskiej polityce się nie zmienia.
W tym roku dopłacimy do „ratowania” kopalń 7 miliardów złotych. W maju poszły 2 miliardy, w czerwcu 1,2 miliarda, a wczoraj kolejne półtora miliarda. Kto bogatemu zabroni.
To o co chodzi?
Nam każą zamykać kopalnie a jednocześnie przegrywamy proces z firmą australijską której Polska uniemożliwiła budowę kopalń u nas.
" Polska przegrała arbitraż międzynarodowy wart miliardy. Chodzi o spór z australijską firmą wydobywczą GreenX Metals, która chciała zbudować w Polsce dwie kopalnie węgla koksowego: Jan Karski na Lubelszczyźnie i Dębieńsko na Górnym Śląsku"
Nfkfkf (- Nie ma czegoś takiego jak polski czy niemiecki prąd, wszystkie sieci enegretyczne są ze sobą połączone, czasem my oddajemy prąd a czasem, ją bierzemy, to jest wszystko połączone, bo energii jak na razie się nie magazynuje
Jestem za!!!
Niestety to tylko marzenie które nigdy się nie spełni
Związki i nieroby najbardziej podnoszą głos a biedny górnik na dole jak robił tak robi
Ja poponuje żeby wilk syty i owca cała zarobki górników minimalna placa plus jakąś premia od zysków bez 13.14,czy barborek oraz normalny system emerytalny taki jak wszyscy maja i wtedy sytuacja sama się wyjaśni
Kopalnie mogą dostać w ramach budżetowej pomocy 7 mld złotych. To maksymalna kwota, która może być przeznaczona na dotacje dla kopalń i, jak wyliczył Bartłomiej Derski z portalu Wysokie Napięcie, po 500 złotych od każdej rodziny. -
W 2025 r. rząd dosypie do górnictwa ponad 9 miliardów złotych - jałowa dyskusja z wami ryle
Czysta manipulacja Maryyylla w Twoim wykonaniu. Przeskoczyłes z węgla na prąd. Pewnie wiesz a jeśli nie to sprawdź sobie ile w cenie en. elektrycznej jest kosztu węgla. Cenę robią głównie regulacje UE. Skąd wziąłeś te 20 pensji górniczych ? Podeślij proszę link z GUSu albo górniczych pracodawców. Co do 20 lat pracy to też manipulujesz. Podałeś tylko staż minimalny. Aby dostać taką emeryturę musisz jeszcze osiągnąć biologiczny wiek minimalny. Ale wtedy już górnicy nie byliby tacy be. A propos Ty też wychodząc do pracy żegnasz się z bliskimi jakbyś miał ich już nie zobaczyć? Właśnie za takie pożegnania ta grupa ma więcej. Zjedź raz na dół...
Tak to już u Was uśmiechniętych jest. Manipulacja , obietnice bez realizacji etc.
do ~Maryyylla (217.138. * .226)
100/100
Ale nie wymagaj zrozumienia, przecież to kłóci się z ekonomią związkową pt: "zyski nasze, straty wasze".
Teraz Ty pomyśl o ludziach którzy zarabiają najniższą krajową i muszą płacić za najdroższy prąd i finansować te wszystkie deputaty,20 pensji rocznie, emerytury po 20 latach pracy i wszystkie dodatki bo nierentowne kopalnie dalej je płacą 40% załogi która nic nie robi i tak przez ostatnie 20 lat
Doszło ???
Wątpię
Maryyulla: z Bangladeszu powiadasz.... 40% z 21,5 mln. ton wyprodukowanego w zeszłym roku przez PGG to 8,6 mln ton. To z kolei przeszło 1,387 mln. najpopularniejszych w Pl węglarek. Pomyśl o tym gdy będziesz siedział w Pendolino na stacji Psia Wólka czekając aż sąsiednim torem przeleci skład z węglem. Pomyśl też o paliwie dzięki któremu będzie mógł przelecieć na trasie Gdańsk - dajmy na to tylko Jaworzno. Ew. gdy utkniesz na rogatkach bo będą puszczać po 5 samochodów żeby te 1,86 mln węglarek mogło przelecieć... Myśl człowieku...
Uśmiechnięci - musicie po prostu posiedzieć trochę w środku zimy w ciemnych mieszkaniach, przy zimnych kaloryferach. Może wtedy zaczniecie myśleć i dotrze do Was co to znaczy - 40% węgla.
Niemiecki prąd śmierdzi ale auta już nie???
Kupuje się 'tańszy" choćby z Bangladeszu to chyba oczywiste.
Skoro polski węgiel jest najdroższy i nie idzie tego sprzedać (przychody maleją o 40%) to mamy też najdroższy swój prąd.
Od stycznia najniższa pensja idzie o 600zł w górę więc znów zażyczą sobie podwyżek bo kto im zabroni.
To musi paść innej rady nie ma
"planowane turbiny wiatrowe na terenach górniczych"
Ale górnicy bardzo chętnie się przebranżowią, o czym już niejednokrotnie informowali w mediach.
Oczywiście z zachowaniem pensji, przywilei, bonusów, flapsów, urlopów górniczych i wielu innych dodatków.
Co tam lewaki ? uśmiechamy się bardzo szeroko!
sprzedawajcie ludziom po 5 tys/tona chytrusy
Tak trzeba kuPOwać w niemieckich KOpalniach.
Przecież PO to wybraliście sobie na.premiera Słońce Peru.
Proponuję zamknąć wszystkie zakłady pracy w Polszy i pracować na szparagach w Niemczech, zmywak Anglia, zbierać szczaw i mirabelki
Proponuję zamknąć wszystkie elektrownie i kupować cały prąd z Niemiec, dziennie i tak kupujemy ogromna ilość. Informacja jest dostępna na stronie polskich sieci energetycznych, aktualnie pobieramy z Niemiec, 1507 mwh , a czech pobieramy, 430 mwh a z Ukrainy 239 mwh, tak aby żyło się nam lepiej a pieniądze za energię elektryczną przesyłamy do krajów UE, to jest biznes.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
W 2027 Polska stanie się płatnikiem netto do kasy UE. Zielony jad+ETS2+miliony sprowadzonych inżynierów i lekarzy = referendum i POlexit, a PO nim to już PÓjdzie szybko. Rezygnacja z rady europy = przywrócenie KS, za zdradę państwa. Kto stawia interes tęczowej UE, wyżej, od swojej Ojczyzny, ten skończy stojąc na taborecie z pętlą na szyji.
Ależ natychmiast należy pozamykać kopalnie i kupować węgiel z Niemiec. Tak jest ekologiczniej!
Przed wyborami ktoś z pis-u rozdawał wam bułeczki i obiecywał węgla na 200 lat
a teraz co ?
wina Tuska, wina UE,.......itd
śmieszni jesteście
Nie ma zbytu więc trzeba to zamknąć!
Pracy w Polsce jest pełno, w Eko w Amazonie na budowach czy w usługach więc z bezrobocia nie ma,
gorzej ze związkowcami bo ci już takiej fuchy jak na grubie nigdzie nie znajdą.
Ci co chcą pracować zawsze pracę znajdą
Jak ci trollu nie pasuje to wypad na białoruś russki trollu tam nie ma UE.
Póki co ponad 75% Polaków chce być w UE i takimi wpisami tylko się ośmieszasz.
Wielka Brytania nie jest w Unii i właśnie zamknęła ostatnią elektrownię węglową i co ty na to trollu?
Jedyne co powinniśmy zaprzestać, to słuchać brukselskiej mafii. Najlepiej wyjść z tego komunistycznego bagna. I nagle zacznie się wiele rzeczy opłacać, ceny spadną (za śmieci, wodę, energię i brak ekofaszystowsich opłat za CO2) i dzieci nie będą musiały przymować nachalnej tęczowej propagandy w szkołach.
Jeśli zostaniemy w UE, będzie płacz.
Mamy nadzieję że to nie wpłynie w żaden sposób na zarobki górników ? W ramach rekompensaty za straty"moralne" proponujemy wprowadzenie 19 pensji
Wybraliście sługusów Berlina, to nie dziwota że polska gospodarka jak i całe państwo to od 13 grudnia zeszłego roku cała seria tąpnięć.