Wodzisławianin wjechał w sygnalizator
Trzy promile miał w organizmie 30-latek, który doprowadził do kolizji, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów dzięki reakcji świadka.
4 maja wieczorem do jastrzębskiej komendy zadzwonił mężczyzna twierdząc, że był świadkiem kolizji, która miała miejsce na Alei Piłsudskiego. Z jego relacji wynikało, że kierowca golfa wjechał w sygnalizator świetlny, po czym po nieudanej próbie uruchomienia uszkodzonego pojazdu, pozostawił go i oddalił się pieszo w kierunku ulicy Wielkopolskiej. Sprawca zdarzenia szybko wpadł w ręce mundurowych. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego. Od razu wyszedł na jaw również powód jego ucieczki. Mężczyzna był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 3 promile. O dalszym losie amatora jazdy na "podwójnym gazie" decydować będzie sąd. 30-latek może trafić do więzienia nawet na 2 lata.