Ciekawość to pierwszy stopień do piekła? [FELIETON]
Koniec wakacji zbliża się nieuchronnie. Dzieci i młodzież wrócą do szkół. Ci najmłodsi przeważnie się cieszą i odliczają dni do rozpoczęcia lekcji. Jednak, mówiąc delikatnie, nieco starsi niezbyt entuzjastycznie podchodzą do tego faktu. A więc, co zrobić, żeby chciało się iść do szkoły? Ciekawość jest tu słowem kluczowym.
Szkoła jawi się niekiedy, a może nawet często, jako instytucja przymusu. Jest przecież obowiązek szkolny. Kiedy coś musimy, przeważnie mamy do tego stosunek dwuznaczny. Ktoś nam nakazuje, a my wykonujemy polecenia. Jednak ciekawe jest to, że dzieci zaczynające naukę w pierwszej klasie widzą, to inaczej. Przeważnie szkoły doczekać się nie mogą. Z entuzjazmem czekają na pierwszy dzwonek, lekcję. Właśnie to flow, przepływ, poczucie sensu nadaje energii nie tylko podczas zajęć w klasie. W zasadzie przydaje się nam ono podczas całego naszego życia. Inna sprawa, że nie zawsze jest.
Więc powiedzenie: Żeby chciało się iść do szkoły, nie tylko do niej samem się odnosi. Ma głębszy sens. Tutaj można by napisać, o systemie nauczania, takich, a nie innych pedagogach, siatce godzin, przeciążeniach programowych. To wszystko ma znaczenie i jest oczywiście ważne. Czasami rzeczywistości nie przeskoczymy. Może podejść do tego inaczej?
Uzyskanie promocji do klasy wyższej, ukończenie szkoły warunkowe jest otrzymaniem pozytywnych ocen. Co to oznacza? Młody człowiek musi wykazać się znajomością podstawy programowej danego przedmiotu. W skali 1 - 6, jest to minimum ocena 2. Tyle wystarczy. Nie powinno to być nadzwyczaj trudne. Jednak to nie koniec! Teraz mamy pole do popisu, bo to my i tylko my decydujemy, co nas fascynuje. A przecież człowiek ze swojej natury jest istotą ciekawską. Wprawdzie świat to nie klasa szkolna, ale wróćmy do klasy.
Podejdźmy do tego praktycznie. Siedzimy w ławce i patrzymy na zegarek, a czas jakby na złość ciągnie się i ciągnie. Zróbmy jeden malutki wysiłek – znajdźmy jedną rzecz, o której słyszymy na tejże lekcji i która nas zaintrygowała. Ktoś zaraz powie, że nauczyciele, że program, że nudne podręczniki. Ale, ale świat jest mimo to ciekawy w różnych jego odsłonach. Świat poradzi sobie z różnymi formalizmami, przepisami, ustawami, zarządzeniami, ministrami, systemami. Bo w przeciwieństwie do nich jest zaskakujący, piękny, nieprzewidywalny, wielokulturowy, inspirujący, ekscytujący.
Co więc zrobić, aby chciało się iść do szkoły? Wystarczy pomyśleć, że może tam być ciekawie. Jeśli nawet nie na wszystkich lekcjach, to z pewnością znajdą się takie, które spełnią nasze oczekiwania. Świat, a zatem i szkoła, nie jest zero-jedynkowy, albo wszystko świetnie, albo całkowicie źle. Zresztą my sami tacy nie jesteśmy. Nigdy też nie wiemy, jak zadziała wiedza, informacja, którą zdobędziemy w życiu, w podróży, czy nawet w szkolnej ławce. Może być inspiracją, zachęta do działania, drogowskazem dalszej naszej drogi życiowej.
Nawet jeśli nudzimy się w szkolnej ławce, to już jest moment na odkrywanie. Nasz mózg nie lubi próżni. Wypełnijmy go więc ciekawością. Może to być wiedza z lekcji, ciekawostki znalezione w podręczniku, innej książce, a nawet smartfonie. Znane powiedzenie, że: Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, nie sprawdza się. Właśnie wtedy otwierają się przed nami bramy wiedzy. Ciekawego roku szkolnego!
Do szkoły czarnka