Rusza "Joga na trawie". Wstęp jest darmowy
W każdy wakacyjny wtorek i sobotę na murawie stadionu miejskiego odbywać się będą zajęcia w ramach drugiej edycji "Jogi na trawie". Wstęp jest darmowy.
Zajęcia odbywać się będą we wtorki od godziny 18:00 do 20:00 oraz w soboty od 9:30 do 11:30. Uczestnicy będą ćwiczyć na Stadionie Miejskim przy ul. Harcerskiej, a w razie niepogody w sali lustrzanej nr 11 w budynku MOSiR lub Hali Widowiskowo-Sportowej. Wstęp jest darmowy, przyjść może każdy.
\"nie wiesz kiedy a zaczynasz leczyć się ziołami\" - pamiętajcie - lipa zaparzona na gorączkę, zbliża Cię w objęcia szatana!
Chodzę na jogę od dobrych 10 miesięcy i jakoś nie stałam się fanatyczką wschodnich religii ani zwolenniczką szatana. Joga w wydaniu Kariny to po prostu zajęcia z aktywności fizycznej, bez żadnych ideologii. Praca nad ograniczeniami własnego ciała i kształtowanie sylwetki. Ludzie ogarnijcie się. Nie każde zajęcia jogi to od razu jakaś sekta, a już na pewno nie jest nią \"Joga na trawie\".
Najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy nie powinni się odzywać !
Zajęcia jak najbardziej pozytywne, fajna inicjatywa z tym świeżym powietrzem, polecam jak najbardziej ! :-)
A sama prowadząca hmm pełen profesjonalizm - wiem, co mówię, bo nie raz uczestniczyłam!
@Meluzyna: skoro wymagasz konkretów, proszę bardzo.
Nie kojarzę, żeby moja nauczycielka jogi się wypisywała z kościoła katolickiego, to po pierwsze. Po 2., chodzę od kilku miesięcy na jogę, a jeśli jestem chora - to do lekarza. Przepisze mi antybiotyk, to go biorę. Moja nauczycielka mi nigdy nie mówiła, że to coś złego. Nie rozmawiałyśmy nigdy o ziołach, no... dobra: na zajęciach częstuje nas herbatą; czasem miętą, czasem zieloną. Myślę, że nie wsypuje do niej szatana w proszku :>
Nie indoktrynuje nas, zapewniam, w życiu nie rozmawialiśmy o afirmacjach, a co do diet i oczyszczania - ja naprawdę nie rozumiem, co jest złego w dietach i oczyszczaniu :D Czyli dietetycy też powinni być egzorcyzmowani? :D
@ Upeska: zabiłaś mnie Twoją historią. Muszę się uważniej rozglądać na zajęciach, bo jakoś przeoczyłam wszystkie fanatyczki... chociaż... nie doprecyzowałaś, fanatyczki czego? Zdrowia? No, bo ludzie, którzy chodzą na jogę, uprawiają też inne sporty; pływanie, bieganie, rower... brr... faktycznie, samo zło... ;))
PS Też jestem praktykującą katoliczką. I odkąd dzięki jodze rzadziej mnie łapią skurcze, to i w kościele łatwiej mi się stoi :>
Do Upeska: wszystko zależy od tego czy przychodzi się na zajęcia, żeby wreszcie po latach naleźć sobie \"paczkę szalonych przyjaciół\" czy po to, żeby po prostu praktykować jogę.
Do wszystkich: Przede wszystkim zajęcia prowadzone przez Karinę mają właśnie sportowy charakter. Pełna koncentracja na ćwiczeniach i życzliwa pomoc prowadzącej oraz innych jogińczyków ( :D ). Istnieje też możliwość uzyskania porad dot. własnie sprawności fizycznej, ale i diety - jeśli ktoś ma taką potrzebę. Samo zdrowie.
przestańcie wypisywać pierdoły...nudzi wam sie?
No to nie wiem czy o tej samej Karinie mówimy, bo ja i moja koleżanka mamy zupełne inne doświadczenie, i nawiedzonej bym jej nie nazwała. Chodzę od ponad pół roku i stworzyliśmy dodatkową grupę bo było tylu chętnych, ale wiadomo nigdy nie znajdziesz osoby, która Ci będzie odpowiadać.... polecam w takim razie jeszcze i Zahir i Fitness Gym, tam też jest joga i może trafisz do kogoś kto bardziej Ci odpowiada, zajecia są dalej na małej lustrzance. Każdy nowy ma pół godziny indywidualnych zajęć w ramach wstępu, nie jest tak jak w fitnesie, że wchodzisz dostajesz matę i dajesz! Właśnie dlatego tam chodzę, ale to co piszesz to jakaś ściema!
byłam kiedyś na zajęciach jogi u KARINY jak zaczynała jeszcze na małej salce lustrzanej....byłam raz i dziękuje, było 5 osób w tym oczywiście prowadząca która jak nawiedzona dyskutowała podczas ćwiczeń z jedna z zagorzałych fanatyczek na temat joginów....czułam się nie swoja,po prostu nie liczyły się inne obecne tam osoby które przyszły aby poćwiczyć,istniały tylko obie panie i nikt więcej.To było moje pierwsze i ostatnie doświadczenie z joga i jej nawiedzona prpagatorka
Najbliższe zajęcia czyli jutro odbywają się na sali lustrzanej Hali Widowiskowo-Sportowej o 09:30 opis zajęc znajdziecie tutaj
http://jogajastrzebie.blogspot.com/2013/07/acro-joga-aktywny-relaks-w-jastrzebiu.html
Fajnie, że są takie zajęcia. Mi tam się podoba. Lepiej trochę się powyciągać na powietrzu niż siedzieć w domu i gapić się w telewizor. Czasem marszczymy czoło, ale i tak jest pozytywnie:)
Zajęcia są super, polecam! Zawsze to inna aktywność i przynajmniej miasto proponuje coś innego mieszkańcom.
Ale numer! MOSIR nawiedzony, joga szatańska hehe a zdjęcie powyżej przedstawia rytualny taniec wzywający \"zło\" do zejścia i wstąpienia w ciała wzywających??!!
Uważam, że jastrzębianie to nie ludzie zacofani a ludzie z poczuciem humoru :)
A tak na marginesie na spotkaniach z jogą NIC złego się nie dzieje, wiem bo byłam ;)
Straaaaszne normalnie! Cały MOSiR jest nawiedzony, tak tak słyszałem już nie jedną taką ściemę. Jakaś parodia z tymi niektórymi wpisaami, aż mi żal, ze mieszkają tutaj tacy ograniczeni ludzie, jednak Jastrzębie miejscami jest dalej zacofane :/
podejrzana sprawa ten MOSIR. zauważyłem że to może być skrót od Miejskiego Ośrodka Sekciarstwa i Rozpusty... no i ta sala lustrzana... lustro... symbolika....
racja, na szczęście nasze państwo katolickie dba o to, żeby trawy nie deptać (dlatego murawa) i nie wchodzić na ścieżkę szatana wraz z tymi co tą trawę palą:D
to w takim razie joga na murawie, a nie na trawie, bo z tego co wiem za deptanie trawników jest grzywna w tym mieście, czy się mylę?:)
jesli twoje dziecko interesuje sie joga i sztukami walki -to wiedz ze cos sie z nim dzieje :D
szatan sie nim interesuje :D
Ja akurat miałem okazję nie jeden raz uczestniczyć w zajęciach z nauczycielami z Jastrzębia-Zdroju i nikt mi nie wciskał farmazonów o energii, nie zmuszał do medytacji itp.
To nie autoreklama, ja po prostu korzystam z tych zajęć i wiem jak jest. Niech wypowiedzą się Ci, którzy chodzą i ćwiczą jogę z tymi instruktorami, którzy właśnie prowadzą zajęcia w ramach akcji JOGA NA TRAWIE czy ostatni SOBOTNI MARATON SPORTU - a jest tych nauczycieli kilku, więc jest o czym pisać. Co do praktykujących katolików wśród nauczycieli - nie musisz znać wszystkich w Jastrzebiu, ale może będziesz miał kiedyś okazje poznać, któregoś właśnie z takich i wtedy (mam taką nadzieję) napiszesz coś innego :)
Obeznany. Napisałam wyraźnie, konkretnie, nikogo nie obraziłam. Podaj proszę kilka swoich argumentów zamiast wykrzykiwać, że kto nie z nami, ten przeciw nam :)
Do meluzyna. Dzielenie jogi na ludzi dobrych i złych? Boze ale siejesz farmazony. To wiedza poparta twoim doswiadczeniem? Ciekawe gdzie ty je zdobywales. Poza tym co zlego jest w tym ze ktos chce sie zdrowo odzywiac czy leczyc ziołami? Zreszta jak sam(a) napisaleś(aś) jest to kwestia zdrowego rozskądku. Więc tu nie o jogę chodzi...
Janiku. Po pierwsze, nie są to teorie z palca wyssane tak jak piszesz. Poparte są moimi własnymi obserwacjami oraz praktyką (także u nauczycieli z naszego miasta). Po drugie nic nikomu nie wciskam. Po trzecie, praktykujący katolicy wśród nauczycieli Jogi... nie znam takiego. Po czwarte, zaleciało tu straszną autoreklamą. Po piąte, nie są to żadne pierdoły, a konkretne argumenty, których brak w Twojej wypowiedzi mój Drogi (Droga?)
Niestety, ale durrr masz rację. Wiele osób ćwiczących jogę naraża się, kiedy otwierają się na tajemne energie i moce. Mówią o tym księżą egzorcyści, do których trafiają, gdy nic już nie jest w stanie im pomóc. Gimnastyka jak najbardziej, jest dobra, natomiast elementy medytacji wschodniej... tutaj byłbym bardzo ostrożny. Ale cóż, mnie też nazwą zaraz głupkiem :)
Do Meluzyna: Wszystko zależy od osoby, do której trafisz. Dlatego warto najpierw spróbować, żeby przekonać się czy jest naprawdę tak, jak Ci się wydaje, a nie wciskać ludziom teorie z palca wyssane. Z doświadczenia wiem, że właśnie najwięcej zależy od nauczyciela, jeśli trafisz do jakiegoś poronionego, zajawionego na wszystkie niekonwencjonalne metody leczenia itp. to może faktycznie być tak jak piszesz - to dotyczy nie tylko jogi, ale również innych dziedzin. Jednak w wielu przypadkach nauczyciele jogi to praktykujący katolicy. Przyjdź, spróbuj i potem napisz jak naprawdę jest, szczególnie jeśli chodzi o JOGĘ NA TRAWIE i wszystkie akcje organizowane przez JOGAjastrzebie.pl, bo z tego co mi wiadomo nikt tak takich pierdół jak napisałaś nie wciska ludziom.
Durrrr - poniekąd masz rację. Praktyka Jogi to pierwszy krok do dzielenia ludzi na dobrych i złych, w zależności od tego czy praktykują czy nie. Schemat czarne/białe. To raz. Dwa - na początku wygląda to jak zwykła gimnastyka. Do tego fajnie się nazywa. Powitania Słońca, Psy takie, Psy owakie (Ashtanga). Problem pojawia się w momencie, kiedy nauczyciele między asanami zaczynają przemycać swoje nie do końca zdrowe poglądy... Oczywiście nie dzieje się to zbyt nachalnie. \"Indoktrynacji\" podlegają szczególnie słabe psychicznie (a także fizycznie) osoby. Zaczyna się niewinnie - zdrowe odżywianie, dieta, oczyszczanie, uzdrawianie, afirmacje, nie wiesz kiedy a zaczynasz leczyć się ziołami, czytasz o Silvie, Reiki, Ajurwedzie, zaczynasz twierdzić, że leki, które przepisał Ci lekarz są be i je zwyczajnie odstawiasz... Dlaczego napisałam, że poniekąd masz rację? Moim zdaniem nie jest to kwestia religii (ani katolickiej, ani żadnej innej) tylko sprawa zdrowego rozsądku. Basen, bieganie, gimnastyka, czy nawet \"śmieszny\" nordic walking tak. Sojowo-asanowym skrytożercom mówimy stanowcze nie :)
wiara katolicka chyba za bardzo wyprala ci leb
Mi te wygibasy z otwieraniem się na nieznane energie wydają się bardzo podejrzane - myślę, że wiara katolicka stoi w sprzeczności z jogą. Radzę być ostrożny z tym. Lepiej iść na spacer, zwykłą gimnastykę, albo rower - ale takie jakieś jogi i wschodnie sztuki walki omijać szerokim łukiem. Peace, yo.
darmowy jak darmowy, zapłacimy w podatkach:)