ZAKSA za mocna dla Jastrzębskiego Węgla
W środę, 9 grudnia siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Rywale jastrzębian nie dopuścili do głosu Pomarańczowych i wygrali 3:0. Kolejny mecz JW już w sobotę na jastrzębskiej hali.
Środowe spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczęło się od udanej akcji z drugiej linii w wykonaniu Sama Deroo. W początkowej fazie meczu Belg brał na siebie odpowiedzialność w ataku i wywiązywał się ze swych powinności bardzo dobrze. Po ataku Damiana Borucha różnica punktowa na korzyść ZAKSY wynosiła jedno „oczko” (4:3). As Dawida Konarskiego poprzedził pierwszą przerwę techniczną, na której gospodarze prowadzili 8:5. Blok na Jasonie De Rocco zwiększył przewagę ZAKSY do czterech punktów. Za chwilę jednak Boruch zatrzymał na siatce Kevina Tillie, potem Deroo przestrzelił w ataku, a następnie Paweł Zatorski nieczysto odebrał piłkę, co skrzętnie odnotował sędzia (11:11). Po czasie wziętym przez Ferdinando De Giorgiego Tontje Van Lankvelt popełnił błąd na zagrywce. Na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:14 dla ZAKSY. Dwa błędy dotknięcia siatki skutkowały czteropunktową przewagą kędzierzynian (19:15). ZAKSA utrzymała wysoki poziom gry, świetnie prezentując się zwłaszcza na siatce. Mimo obronionych dwóch setboli, rywale zakończyli pierwszego seta zwyciężając do 20.
Otwarcie seta w wykonaniu naszej drużyny było obiecujące. Dwie akcje (atak i blok) Van Lankvelta dały nam prowadzenie 2:0. Dwupunktową przewagę utrzymaliśmy do stanu 7:5. Później mogliśmy żałować dwóch niewykorzystanych kontr przez De Rocco. Zamiast zwiększenia prowadzenia zrobił się wynik na styku (8:7 dla Pomarańczowych). Na placu gry zameldowali się najpierw Aleksander Szafranowicz (za De Rocco) oraz Patryk Strzeżek (za Macieja Muzaja). Do drugiej przerwy technicznej nasza drużyna prowadziła wyrównany bój z gospodarzami środowego spotkania (15:16). Po asie Toniuttiego rywale odskoczyli na dwa punkty, ale nasz zespół zdołał zniwelować tę stratę. Niestety później w polu zagrywki ZAKSY zameldował się Łukasz Wiśniewski, który sprawił naszej ekipie spore kłopoty. Przy stanie 23:19 Mark Lebedew reagował jeszcze przerwą na żądanie. Bezskutecznie. Po akcji Deroo rywale mieli pierwsze setbole (24:20). I wykorzystali pierwszą z szans, kiedy Jurij Gladyr skończył atak z piłki przechodzącej.
W początkowej części trzeciego seta na parkiecie brylował Belg Deroo, który kończy praktycznie wszystko, czego się dotknął. W naszej drużynie skuteczność zachowywał Van Lankvelt. Po asie serwisowym Deroo przeciwnicy zyskali dwa punkty zapasu, a następnie, za sprawą Grzegorza Boćka, zwiększyli dystans do trzech „oczek” (13:10). Skuteczność Strzeżka w ofensywie pozwoliła naszej drużynie wyrównać stan seta po 14. Na drugiej przerwie technicznej nieznaczną przewagę mieli kędzierzynianie. Walka cios za cios potrwała do stanu po 18. Potem ZAKSA, a ściślej Bociek „włączył piąty bieg” i faworyzowani gospodarze odskoczyli na trzy punkty (22:19). To właśnie znakomity atakujący dał swojej drużynie pierwsze meczbole (24:21) i on też asem serwisowym zakończył całe spotkanie.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:20, 25:20, 25:21)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Konarski, Toniutti, Gladyr, Wiśniewski, Tillie, Deroo, Zatorski (libero) oraz Rejno, Bociek, Czarnowski.
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Masny, Boruch, De Rocco, Van Lankvlet, Sobala, Popiwczak (libero) oraz Szafranowicz, Strzeżek.
ZAKSA za mocna?? NIE..... Jastrzębie za słabe.
To siatkarze z jastrzębia są za słabi. Za dużo zarabiają i im się w głowie pomieszało.
Dodatkowo nie jastrzębski węgiel zdobył mistrza polski ale IVET BORYNIA wywalczył ten tytuł. A sprzedawce władze odwróciły się od głównego sponsora. Dobrze że ktoś w końcu zrozumiał i zmienił dyrektora pana G....