Jastrzębski Węgiel bez punktów w Olsztynie
W rozegranym w niedzielę meczu 7. kolejki PlusLigi Indykpol AZS Olsztyn wygrał z Pomarańczowymi 3:0 (25:18, 25:23, 31:29). Trudno, trzeba było uznać wyższość przeciwnika.
Pierwszy punkt w niedzielnym spotkaniu zdobył Jakub Kochanowski, który zablokował Damiana Borucha. W kolejnej akcji skutecznym atakiem odpowiedział Salvador Hidalgo Oliva. Już na samym początku meczu dobrze funkcjonował olsztyński blok. Autowy atak rozgrywającego JW Lukasa Kampy skutkował wynikiem 5:3 dla gospodarzy. Udana akcja w ofensywie autorstwa Robberta Andringi zwiększyła przewagę olsztynian do czterech „oczek” (7:3). W początkowym fragmencie meczu Kampa większość piłek kierował do Olivy, a ten spisywał się bez zarzutu (8:6). Niestety, inne opcje w ataku działały u Poarańczowych nie najlepiej. Co innego AZS. Gra ofensywna Indykpolu była różnorodna, a do tego bardzo skuteczna (13:8). Po asie serwisowym Thomasa Rousseaux, który ustrzelił Olivę, wynik brzmiał 16:10. Później w szeregach "Jastrzębskiego" kilka razy z dobrej strony pokazał się Maciej Muzaj, ale przeciwnicy nadal mieli bezpieczną przewagę (20:16). Kolejny as serwisowy, tym razem w wykonaniu Jana Hadravy, oznaczał rezultat 22:16. Takiej przewagi jastrzębski zespół nie był w stanie już odrobić. Pierwszą część meczu zakończył pojedynczy blok Andringi na Quirodze (25:18).
Drugi set zaczął się dla JW tak samo jak pierwsza partia. Olsztynianie nadal punktowali nas blokiem, a drużyna gości nie potrafiła znaleźć swojego rytmu gry. Przy stanie 5:2 Mark Lebedew wziął przerwę na żądanie. Po pauzie Jastrzębski podgonił wynik (5:4). Olsztynianom sprzyjał też challenge (zamiast 6:5 zrobiło się 7:4). Po stronie gospodarzy ataki pewnie kończył Hadrava. Na szczęście za chwilę błysnął Grzegorz Kosok, który popisał się atakiem i blokiem na Danielu Plińskim. Autowy atak Rousseaux pozwolił ekipie JW wyrównać stan seta po 9. Pomarańczowi wyraźnie się rozegrali. Skuteczny blok Kosoka na Hadravie dał pierwsze prowadzenie w secie (11:10). Za moment Muzaj zmieścił się z atakiem po ciasnym skosie (12:10). Cały czas wysoki poziom gry utrzymywał Kosok (13:11). As Jakuba Kochanowskiego wyrównał stan seta po 15. Potem to rywale byli z przodu (18:16). Dwie nieskuteczne akcje autorstwa Quirogi skutkowały wynikiem 20:17 dla Indykpolu AZS. Wówczas też na placu gry pojawił się Jason De Rocco, który zmienił Argentyńczyka. As serwisowy Kanadyjczyka zmniejszył prowadzenie olsztynian do dwóch punktów (21:19). Później AZS prowadził już 23:20, ale po asie serwisowym wprowadzonego chwilę wcześniej Dardana Lushtaku wynik brzmiał 23:22. Następnie JW wybronił jedną piłkę setową dzięki efektywnej akcji De Rocco (przy stanie 24:22), ale ostatecznie z wygranej w tej partii cieszyli się siatkarze z Olsztyna (25:23).
Po 10-minutowej przerwie w wyjściowej szóstce JW pozostali De Rocco oraz Wojciech Sobala. Ten pierwszy zachowywał dobrą skuteczność w ofensywie, dzięki czemu mogliśmy toczyć z olsztynianami wyrównany bój (6:6). Kiedy wreszcie zafunkcjonował nasz blok, zyskaliśmy dwa punkty zapasu (8:6). As serwisowy Macieja Muzaja zwiększył prowadzenie Pomarańczowych do trzech punktów (11:8). Ozdobą seta był pojedynczy blok Sobali na Kochanowskim. Wynik 13:9 był równoznaczny z przerwą na żądanie trenera Roberto Santilliego. Po czasie Oliva zepsuł serwis. Za chwilę przypomniał o sobie Kosok i było 15:11 dla JW. Niestety dla nas później szkoleniowiec Indykpolu trafił ze zmianą Adriana Buchowskiego za Andringę. Przyjmujący olsztyńskiej drużyny swoim znakomitym serwisem doprowadził do wyrównania (18:18). Od tego momentu na parkiecie toczyła się już regularna siatkarska wojna. Nasza drużyna miała dwie szanse na skończenie trzeciego seta, sami wybronili pięć meczboli, ale w ostatniej akcji seta i – jak się okazało – meczu Oliva został zatrzymany blokiem przez Hadravę.
MVP: Jan Hadrava.
Indykpol AZS Olsztyn – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:18, 25:23, 31:29)
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Woicki, Kochanowski, Pliński, Rousseaux, Andringa, Żurek (libero) oraz Kańczok, Zniszczoł, Buchowski.
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Kosok, Boruch, Oliva, Quiroga, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Lushtaku, De Rocco, Sobala, Strzeżek.
Siatkarze jastrzębskiego węgla mogli by sporo się nauczyć od Mistrza polski IVET Borynia.
Mistrzem polski był i jest IVET Borynia, A Jastrzębski Węgiel to..... taka sobie drużyna jak każda inna w Polsce tylko ze sponsorem który daje sporo kasy nic poza tym.
Sadkówka na wysokim, wręcz ekstra poziomie była w Jastrzębiu-Szeroka. Teraz to zwykłe mecze przesiąknięte spasłymi prezesami i bankietami po meczu.