Jastrzębski Węgiel pokonuje AZS Olsztyn 3:0
W meczu 22. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel wygrał z Indykpolem AZS Olsztyn 3:0. To był zacięty mecz, w którym nasi zawodnicy pokazali klasę.
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobyła nasza ekipa, po tym jak Jan Hadrava pomylił się w ataku. Po dwóch asach serwisowych Macieja Muzaja rezultat brzmiał 4:1. Kiedy punktową zagrywką popisał się Salvador Hidalgo Oliva, mieliśmy już wynik 6:2. Olsztynianie szybko jednak otrząsnęli się i za sprawą Pawła Woickiego (sprytne przepuszczenie piłki przez siatkę) oraz Hadravy (mocny, skuteczny serwis) wyszli na prowadzenie 7:6. Czeski atakujący sprawił też, że przewaga gości wzrosła do dwóch „oczek” (10:8). Jastrzębski zespół miał kłopot ze skończeniem swojej pierwszej akcji, co skutkowało rezultatem 14:11. Wkrótce potem olsztyńska drużyna cieszyła się już z czteropunktowej przewagi (16:12). Gra JW wciąż się nie zazębiała, za to przeciwnicy ze swobodą kończyli swoje akcje (20:16 dla AZS). Przy zagrywce wprowadzonego zadaniowo Marcina Ernastowicza zmniejszyono dystans punktowy do rywali do dwóch punktów (18:20), a następnie dzięki skutecznemu blokowi Olivy do jednego „oczka” (20:21). To oznaczało czas dla szkoleniowca gości Roberto Santilliego. Po pauzie były kolejne dwa bloki punktowe (22:21)! Świetną robotę zrobił w tym czasie w polu serwisowym Maciej Muzaj (23:21). Następnie Pomarańczowi mieli dwie szanse na skończenie partii (24:22), ale goście dwukrotnie się wybronili. Później swoje dwie okazje na zamknięcie seta mieli olsztynianie (25:24), ale również pokpili sprawę. Po asie serwisowym Lukasa Kampy Węgiel zyskał trzecią szansę na skuteczny finisz w tym secie. I tym razem goście wyszli cało z opresji. Olsztynianie zaś nie wykorzystali swoich trzech kolejnych setboli! Pomarańczowi szczęśliwie przetrwali wojnę nerwów i po wykorzystaniu ósmej piłki setowej zakończyli premierową partię w stosunku 36:34.
Początkowy fragment drugiego seta do znów regularna wymiana ciosów po obu stronach siatki. Goście z Olsztyna na moment odskoczyli nam punktowo (4:2), ale Pomarańczowi nie pozwolili im się rozpędzić. Po pięknym ataku Muzaja po prostej wyszliśmy na prowadzenie 7:6. Autowy atak Hadravy, a następnie udany blok Kampy na Thomasie Rousseaux złożyły się na wynik 13:11 dla Jastrzębskiego Węgla. To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera AZS. Po pauzie, zaciekle walczący goście wyrównali stan seta, a następnie dzięki skutecznej zagrywce Robberta Andringi zyskali przewagę. Zerwany atak przez Rousseaux pozwolił naszej drużynie odzyskać prowadzenie. Następnie Oliva dołożył dwa asy serwisowe (17:14)! Po czasie wziętym przez trenera Santilliego Kampa popisał się punktowym blokiem (18:14). Ofiarność w obronie i skuteczna kontra umożliwiły jastrzębskiemu zespołowi zyskanie czteropunktowej przewagi (22:18). Ale jak to miało miejsce wcześniej w tym spotkaniu olsztynianie raz jeszcze przycisnęli Pomarańczowych (22:20). W kluczowym momencie seta zadziałał jastrzębski blok (Muzaj), co dało gospodarzom piłki setowe (24:20). Tym razem nerwów było dużo mniej, aniżeli w premierowej odsłonie. W ostatniej akcji seta Muzaj raz jeszcze błysnął w bloku (25:20).
Po 10-minutowej przerwie pierwszą skuteczną akcję przeprowadził Oliva. Następnie „oczko” dołożył Muzaj, atakując piłkę przechodzącą. Ze stanu 3:1 dla JW szybko zrobił się remis 3:3, a później olsztyńska drużyna zyskała prowadzenie 5:3. Duża w tym zasługa Jakuba Kochanowskiego. Młody środkowy AZS serwował taktycznie, ale na tyle nieprzyjemnie, że JW miał z tym spory kłopot. Nie mający nic do stracenia goście jeszcze raz w tym meczu wywarli presję na Pomarańczowych.Jedna zaczął on tracić pewność w przyjęciu, a do tego jastrzębianom przytrafiały się pomyłki w ataku (6:10). Po czasie wziętym przez trenera Ferdinado De Giorgiego, Jason De Rocco skończył swoją akcję ofensywną, a później sprytną „kiwką” popisał się Oliva (8:10). Olsztyńska drużyna nie straciła rezonu i ponownie zbudowała w miarę bezpieczną dla siebie przewagę (13:9). Przy tym wyniku na placu gry pojawił się Rodrigo Quiroga, który zastąpił De Rocco. Dobra gra Jakuba Popiwczaka w obronie w połączeniu ze skuteczną kontrą wieńczoną przez Muzaja złożyły się na wynik 12:14. Za moment asa serwisowego dołożył Oliva i różnica na naszą niekorzyść wynosiła już tylko punkt. Stan seta po 14 Pomarańczowi wyrównał Muzaj, a odwrócenie wyniku na korzyść Pomarańczowych odbyło się po autowym ataku Hadravy. Potem AZS raz jeszcze wyszedł na prowadzenie (18:16), ale losy seta znów odwróciły się na rzecz JW. Stało się tak głównie dzięki świetnym zagrywkom Kampy (19:18). Kiedy duet Muzaj-Boruch dołożył do tego udany blok, prowadzenie JW wzrosło do dwóch „oczek” (21:19). Przy stanie 22:21 w pole serwisowe JW powędrował zmiennik Ernastowicz i posłał na stronę rywali asa (23:21). Meczbole zdobyto za sprawą niezawodnego w tej części meczu Muzaja (24:22). AZS jednak się nie poddał i doprowadził do wyrównania w secie po 24. Dzięki Sobali zaistniała trzecią szansę na skończenie seta i meczu. Po kontrze Muzaja JW wygrał w tym jakże ważnym w kontekście walki o play off meczu 3:0.
MVP: Maciej Muzaj.
Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (36:34, 25:20, 26:24)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Boruch, Sobala, De Rocco, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Woicki, Zniszczoł, Kochanowski, Andringa, Rousseaux, Żurek (libero) oraz Pliński, Buchowski, Scheerhoorn, Kańczok