JKH uległ góralom z Podhala Nowy Targ
Przysłowie "do trzech razy sztuka" nie sprawdziło się. Kolejny i już trzeci raz w tym sezonie Podhale znalazło sposób na JKH GKS Jastrzębie. Szarotki wygrały na Jastorze 2:1, a honorowego gola na swoje konto zapisał wracający po kontuzji Jan Homer.
Okazało się, że sytuacja kadrowa JKH podczas meczu z Podhalem nie wyglądała wcale tak źle. Trener Robert Kalaber mógł już skorzystać z usług dopiero co pozyskanego Krzysztofa Kantora oraz wracających po kontuzjach Jana Homera i Macieja Sulki.
Lepszy początek meczu odnotowali jastrzębianie, którzy jako pierwsi sprawdzili czujność bramkarza rywali. Najwięcej pracy Przemysław Odrobny miał podczas gry w osłabieniu. Świetne szanse na otwarcie wyniku mieli chociażby Krzysztof Kantor i Artiom Dubinin. Rosjanin zresztą najlepszą sytuację miał w 17. minucie, gdy wykonywał rzut karny. Wiedźmin zostawił jednak parkan przy słupku i pierwszej tercji bramki nie padły.
Do 28. minuty kibice oglądali całkiem dobre zawody. Wtedy do gry wkroczył arbiter, który wtrącając swoje trzy grosze popsuł widowisko. Wystarczyło wyrzucić do szatni Krzysztofa Kantora za rzekomy faul na Joonasie Sammalmie. Tymczasem ten sam arbiter chwilę wcześniej nie widział akcji z udziałem Jakuba Kubesza, który starcie z rywalem zakończył ze złamanym zębem...
Absurdalna kara meczu wytrąciła z rytmu jastrzębian, co skrzętnie wykorzystali nowotarżanie. Dwie dobrze rozegrane akcje podczas pięciu minut przewagi pozwoliły Szarotkom odskoczyć na dwa gole. Najpierw z bliska Ondreja Raszkę pokonał Krystian Dziubiński, a później ładnym uderzeniem z pierwszej popisał się Bartłomiej Neupauer.
Przed kolejną przerwą jastrzębianie zdołali się pozbierać. Miejscowi również skorzystali z liczebnej przewagi, gdy w 36. minucie potężnie spod linii niebieskiej przymierzył Jan Homer. Słowak dopiero co wrócił po kontuzji, a już wniósł sporo jakości do defensywy zespołu znad czeskiej granicy i dodatkowo zapisał na swoje konto gola kontaktowego.
Nie można skutecznie walczyć o punkty, jeśli nie wykorzystuje się takich sytuacji, jakie w trzeciej odsłonie wypracowali sobie jastrzębianie. W 48. minucie do remisu powinien doprowadzić Kamil Wróbel, ale ten będąc już tylko przed bramkarzem trafił prosto w parkany. Później gospodarze przez 120. sekund grali z przewagą dwóch zawodników! Hokeiści JKH oddali mnóstwo strzałów, ale po żadnym z nich guma nie znalazła drogi do bramki Podhala. Na nic zdał się również napór z ostatnich sekund meczu. Nowotarżanie dowieźli prowadzenie do końca i szczęśliwie wywożą trzy punkty z Jastrzębia-Zdroju.
Teraz kibiców czeka blisko dwutygodniowa przerwa od hokeja w ligowym wydaniu. Kadra seniorów jedzie na zgrupowanie do Finlandii (z JKH jadą: Ondrej Raszka, Jakub Gimiński, Jakub Michałowski, Radosław i Łukasz Nalewajkowie). Udział w MŚ Dywizji IB biorą z kolei Dominik Paś, Kamil Wałęga oraz Jan Sołtys.
PHL - 29. kolejka - 07/12/2018 (piątek) - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - TATRYSKI PODHALE NOWY TARG 1:2 (0:0, 1:2, 0:0)
0:1 - 27:16 - Krystian Dziubiński - Marcin Kolusz (5/4)
0:2 - 29:21 - Bartłomiej Neupauer - Kacper Guzik, Krzysztof Zapała (5/4)
1:2 - 35:38 - Jan Homer - Jakub Kubesz, Peter Fabusz (5/4)
JKH GKS Jastrzębie: Raszka (Załucki) - Homer, Kubesz, Wróbel, Fabusz, Kasperlik - Sulka, Gimiński, Kominek, Dubinin, R. Nalewajka - Kantor, Matusik, Ł. Nalewajka, Kulas, Nahunko - Bigos, Michałowski, Świerski, Jarosz, Pelaczyk.
TatrySki Podhale Nowy Targ: Odrobny (B. Kapica) - Wajda, Tolvanen, Siuty, Dziubiński, Koski - Jaśkiewicz, Kolusz, Sammalmaa, Neupauer, Guzik - Moksunen, Różański, Wielkiewicz, Zapała, M. Michalski - Mrugała, Dutka, Wsół, D. Kapica, Liikanen.
Kary: 31:18 / Strzały: 42:32 / Widzów: 600.
Sędziowali: Maciej Pachucki (sędzia główny) oraz Piotr Matlakiewicz, Maciej Byczkowski (liniowi).
Trenerzy: Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie) - Tomek Valtonen (TatrySki Podhale Nowy Targ).