JKH wygrywa z Norwegami w CHL
Historyczne zwycięstwo JKH GKS Jastrzębie w Champions Hockey League stało się faktem! We wtorkowy wieczór podopieczni Roberta Kalabera mimo trudnej końcówki zawodów pokonali na Jastorze norweski Frisk Asker 4:3 (2:0, 1:0, 1:3) i tym samym wrócili na trzecie miejsce w grupie.
W pierwszą tercję jastrzębianie wpadli niczym głodne wilki. Norwegowie tylko na początku nieco zagrozili Michałowi Kielerowi, ale wystarczy rzucić okiem na statystykę strzałów na bramkę (20-3!), aby pojąć skalę przewagi JKH GKS. Tę inicjatywę podopieczni Roberta Kalabera przekuli na dwubramkowe prowadzenie. Wynik otworzył w 9. minucie Martin Kasperlik, suwerennie wykorzystując lukę w defensywie rywali podczas gry w przewadze. Nie minęło nawet sześćdziesiąt sekund i nasz zespół poprawił rezultat, gdy po akcji za bramką skutecznym wykończeniem popisał się Radosław Nalewajka, a Jastor ponownie wybuchnął radością. Ostatecznie skończyło się na 2:0, a mogło jeszcze wyżej, gdyby nie łut szczęścia po stronie bramkarza Friska, Henrika Fayena Vestavika.
Co nie udało się przed przerwą, ziściło się tuż po niej. Już w 32. sekundzie drugiej odsłony na tablicy pojawiła się okazała trójka, kiedy to po akcji Frenksa Razgalsa tor lotu krążka przeciął skutecznie Maciej Urbanowicz i podwyższył prowadzenie mistrza Polski. To uspokoiło jastrzębian, którzy w dalszej części drugiej partii skupili się na kontrolowaniu przebiegu gry. Dodajmy, że najlepsze sytuacje na podwyższenie rezultatu mieli Siarhej Bahaleisha i Samuel Mlynarović, jednak pierwszy z nich przegrał pojedynek z Vestavikiem, zaś drugi pocelował w poprzeczkę norweskiej bramki.
W trzeciej odsłonie liczyliśmy na spokojne dowiezienie wyniku, a tymczasem... czekały nas dodatkowe emocje. W 51. minucie Norwegowie zrewanżowali się wreszcie naszemu zespołowi za ogrom niewykorzystanych szans i po świetnym podaniu na wolne pole rezultat po stronie Friska otworzył Mikkel Seiergren Christiansen. Co gorsza, niedługo potem na ławkę kar powędrował Dominik Jarosz i w tej przewadze drużyna z Asker złapała kontakt. Trener Kalaber natychmiast poprosił o czas i ta krótka przerwa przywróciła jastrzębian do pionu, bowiem chwilę po niej za sprawą akcji Romana Raca i wykończeniu Egilsa Kalnsa wróciliśmy na dwubramkowe prowadzenie. Na finiszu skali nerwówki dopełniła jeszcze kolejna kara dla naszego zespołu, którą Norwegowie ponownie zamienili na bramkę. Ostatecznie jednak na więcej gości nie było stać i tym samym komplet punktów pozostał na Jastorze.
Ostatni mecz w fazie grupowej Champions Hockey League JKH GKS Jastrzębie rozegra w przyszły wtorek w Asker.
5 października 2021, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Frisk Asker 4:3 (2:0, 1:0, 1:3)
1:0 Kasperlik (Bryk, Rac) 08:44 5/4
2:0 R. Nalewajka (Ł. Nalewajka, Jarosz) 09:35
3:0 Urbanowicz (Razgals, Kostek) 20:32
3:1 Christiansen (Kuronen, Wold) 50:01
3:2 Fogstad Vold (Geheb, Nevalainen) 53:09 5/4
4:2 Kalns (Rac, Bashirov) 54:19
4:3 Nevalainen (Andresen, Geheb) 58:13 6/4
JKH GKS Jastrzębie: Kieler - Kostek, Bahaleisha, Urbanowicz, Pavlovs, Razgals - Górny, Bryk, Bashirov, Rac, Kalns - E. Sevcenko, Kameneu, Kasperlik, Mlynarović, A. Sevcenko - Horzelski, Gimiński, R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.