Tomasz Fornal show pod Dębowcem. Pewna wygrana Jastrzębskiego Węgla
W meczu 5. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał w Bielsku-Białej miejscowy BBTS 3:0.
Piątkowe spotkanie rozpoczęło się od wygranej akcji w kontrze autorstwa Jana Hadravy. Dwie skuteczne „kiwki” po stronie JW złożyły się na wynik 3:1. Kiedy Łukasz Wiśniewski „ustrzelił” zagrywką Konrada Formelę, na tablicy pojawił się rezultat 5:2. Po autowym ataku Jakuba Urbanowicza goście prowadzili 7:3. Później jednak na chwilę zacięli się w ofensywie, a rywale skrzętnie z tego skorzystali, wyprowadzając skuteczne kontry. W akcjach tych brylował Amerykanin Jack Hanes. Gdy przeciwnicy doprowadzili do wyrównania 8:8, Marcelo Mendez zareagował przerwą na żądanie. Po pauzie drużyna włączyła wyższy bieg, a klasą dla siebie był w tym fragmencie spotkania Tomasz Fornal, który raz po raz rozbijał bielski blok (14:10). Skuteczny blok duetu Jurij Gladyr – Hadrava na Urbanowiczu skutkował pięciopunktową przewagą JW. W kolejnej akcji Wiśniewski dołożył asa i rezultat brzmiał 18:12. Rywale próbowali napędzać się udanymi akcjami swojego bombardiera Hanesa, ale Jastrzębski Węgiel kontrolował wynik (20:16). W trakcie seta na podwójnej zmianie pojawili się Stephen Boyer oraz Eemi Tervaportti. I to właśnie pierwszy z wymienionej dwójki celnym atakiem zakończył premierową odsłonę w stosunku 25:19.
Początek drugiego seta to znakomite, punktowe zagrywki Gladyra, po których goście wyszli na prowadzenie 4:0. Efektowny blok Fornala na Formeli oznaczał wynik 7:1. Kiedy reprezentacyjny przyjmujący świetnie zwieńczył akcję blok-out, goście prowadzili 8:2. As serwisowy Hadravy sprawił, że na tablicy widniał rezultat 11:6. Rywale starali się zmniejszać dystans do drużyny, ale wówczas „na posterunku” był niezawodny dziś Fornal (14:9). Przyjmujący raz używał pełnej mocy, a innym razem jak po rozegraniach piłek sytuacyjnych przez Rafała Szymurę czy Wiśniewskiego – sprytnych kiwnięć (17:11, 18:11). Piłki setowe w tej partii zapewniła „bomba” z pola serwisowego autorstwa Szymury, a dzieła w tym secie dokończył dzisiejszy lider ofensywy, Fornal, który po dwóch setach miał na swoim koncie 16 zdobytych punktów (25:19).
W trzecim secie na placu gry pozostał Tervaportti, natomiast Boyer wrócił do kwadratu dla rezerwowych. Za sprawą kąśliwych zagrywek Fina dobrze rozpoczęli tę partię goście (3:0). Potem rywale nieco zbliżyli się punktowo, ale wówczas do gry włączył się Szymura, który był bezlitosny dla przeciwników w kontratakach. Zabójcze „kiwki” przyjmującego odbierały bielszczanom ochotę do gry (9:4). Swoje natomiast na lewym skrzydle w dalszym ciągu robił znakomicie dysponowany w ataku Fornal (12:7). BBTS próbował jeszcze walczyć (niezłe zagrywki Dawida Wocha, 13:11), zapędy bielszczan szybko ostudzili najpierw Hadrava, a następnie Szymura efektownie „gasząc” blokiem Hanesa (15:11). Jeszcze jeden zryw BBTS i jeszcze jedna potężna riposta, tym razem z pola serwisowego, w wykonaniu Hadravy (18:13). Bielszczanie spróbowali mocniej przycisnąć drużynę po raz trzeci w tym secie przy zagrywce Mateusza Zawalskiego (18:16), ale w tym przypadku wystarczyła przerwa na żądanie trenera Mendeza, która wybiła z rytmu zawodnika gospodarzy. Blok Fornala na Daultonie Sinoskim, kontra Szymury i znów mieli bezpieczną przewagę (22:17). Seta i całe spotkanie zakończyła akcja, w której Fornal wybił piłkę po rękach blokujących BBTS w aut.
BBTS Bielsko-Biała – Jastrzębski Węgiel 0:3 (19:25, 19:25, 19:25)
Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla
Tak trzymać mistrzowie.