ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po tie-breaku wygrywa z Jastrzębskim Węglem [ZDJĘCIA]
W meczu 15. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała w Jastrzębiu-Zdroju 3:2. Wynik ten oznacza, że Jastrzębski Węgiel kończy pierwszą część rundy zasadniczej na 2. miejscu, z tą samą liczbą punktów co liderujący w tabeli zespół Aluronu CMC Warta Zawiercie (38).
Lepsze otwarcie hitu 15. kolejki PlusLigi zanotował nasz zespół. Pojedynczym blokiem popisał się bowiem Trevor Clevenot przy ataku Bartłomieja Klutha (2:0). Ta dwupunktowa przewaga zbudowana już na samym początku partii utrzymywała się do stanu 7:5. Wówczas błąd w ataku zanotował Clevenot, a następnie Aleksander Śliwka wykorzystał piłkę w kontrze przy swoim serwisie (7:8). W kolejnej akcji kędzierzynianie zablokowali naszego przyjmującego i to oni wyszli na dwupunktowe prowadzenie (7:9). Do trzech „oczek” wzrosło prowadzenie naszych rywali po zablokowaniu ataku Stephena Boyera (10:13). Nasza drużyna była bliska odrobienia strat, kiedy zagrywka Jakuba Macyry przeszła po przyjęciu rywali na naszą stronę. Niestety i w tej akcji kędzierzynianie skutecznie zatrzymali atak Boyera (11:14). Do remisu jastrzębianie doprowadzili przy serwisie Tomasza Fornala. Najpierw nasz przyjmujący zaserwował „asa”, a przy następnej akcji kędzierzynianie popełnili błąd ustawienia (15:15). O pierwszy w tym spotkaniu czas poprosił wtedy trener drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Po nim nastąpiła dłuższa akcja, z której zwycięsko wyszła ZAKSA (15:16). Kolejny blok na naszym atakującym znowu dał dwupunktowe prowadzenie rywalom (15:17). Na szczęście już kolejnych akcjach jastrzębianie doprowadzili do wyrównania wyniku po ataku a następnie zagrywce Dawida Dryi (17:17). W końcówce w polu serwisowym ZAKSY pojawił się Tomasz Kalembka. Śliwka zdołał wtedy obronić atak Boyera, by następnie skończyć piłkę na kontrze (18:20). O czas poprosił wtedy trener Marcelo Mendez, jednak po nim kolejny błąd w elemencie ataku popełnił Clevenot (18:21). Następnie przy zagrywce Wojciecha Żalińskiego zablokowano Fornala oraz Macyrę (19:24). Piłkę setową wykorzystał następnie Bartłomiej Kluth (20:25).
Druga partia to od samego początku wyrównana walka, wręcz punkt za punkt. Chociaż jastrzębianie również zaczęli od prowadzenia 2:0, po zablokowaniu Żalińskiego, ZAKSA szybko odrobiła straty. Następnie po zepsutym ataku Dmytro Paszyckiego znowu zanotowaliśmy dwa „oczka” przewagi (4:2). I tym razem kędzierzynianie wyrównali wynik po asie serwisowym Klutha (4:4). Po piekielnie zaciętych wymianach, po których żadna z drużyn nie zbudowała znaczącej przewagi, Clevenot zablokował Klutha po serwisie Dryi (14:12). W kolejnej akcji również blokiem zapunktował Boyer i Macyra (15:12). ZAKSA i tym razem była bliska doprowadzenia do remisu. Boyer zaatakował w aut, co w kolejnej akcji powtórzył Śliwka (16:14). Następnie kapitan drużyny z Kędzierzyna-Koźla zapunktował mimo mocnego serwisu Boyera (16:15). Kiedy rywale nie ustrzegli się błędu podwójnego odbicia, a wynik brzmiał już 18:15, o czas poprosił Toumas Sammelvuo. Jastrzębianie zdołali jednak utrzymać trzypunktowe prowadzenie, a nawet je powiększyli. W końcówce nie zawiódł bowiem Stephen Boyer, który przy serwisie Eemiego Tervaporttiego zablokował rywali, a później sam zapunktował w ataku (22:17). Francuski atakujący doprowadził również do piłki setowej, a partię zakończył blok na Paszyckim (25:19).
Tak jak poprzednie, trzecią partię jastrzębianie rozpoczęli od prowadzenia 2:0. ZAKSA nie doprowadziła jednak do wyrównania, chociaż kontra była w górze, ale Adrian Staszewski zaatakował w aut (3:1). Później Clevenot zdecydowanie zaatakował piłkę przechodzącą po serwisie Fornala (4:1). Kiedy w polu serwisowym był Dryja, Boyer zdołał perfekcyjnie dograć piłkę do francuskiego przyjmującego, który i tym razem dokończył dzieła (6:2). Kędzierzynianie kolejny raz nie odpuszczali i zdołali zmniejszyć naszą przewagę do dwóch „oczek” (6:4). Nie trwało to jednak długo, a jastrzębianie powrócili do czteropunktowego prowadzenia. Clevenot kolejny raz zablokował Klutha (8:4). Później na utrzymanie tej przewagi, „asa” zaserwował Macyra (11:7). Jak się później okazało, nie była to przewaga, której ZAKSA nie odrobiła. Po akcji obfitej w długie wymiany, którą wygrali kędzierzynianie po ataku Paszyckiego (14:12), w polu serwisowym zameldował się Staszewski. Po zablokowaniu Boyera, tablica wyników wskazywała kolejny raz remis (14:14). Nasz atakujący na szczęście zapunktował później zagrywką, wyprowadzając Jastrzębski Węgiel na kolejne w tej partii prowadzenie (16:14). W następnej akcji po swoim serwisie Boyer zdobył punkt w ataku na kontrze (17:14). Przewaga jastrzębian stopniała do dwóch „oczek”, kiedy pomimo mocnego serwisu Fornala, w kontrze zablokowany został Rafał Szymura (18:16). Jednak tym razem kędzierzynianie nie zdołali odwrócić wyniku. Po grze punkt za punkt, Boyer zdołał zablokować Śliwkę i zdobyć tym samym piłkę setową (24:20). Tę partię zakończył Fornal w ataku, kiedy to piłka po bloku spadła w aut (25:21).
Czwartego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli kędzierzynianie. Po obronieniu ataku Dryi, piłkę w kontrze skończył Śliwka, wyprowadzając swoją drużynę na dwupunktowe prowadzenie (0:2). Do wyrównania doprowadziliśmy niedługo później za sprawą potężnego serwisu Boyera, który zwieńczył jego atak (5:5). Niestety ZAKSA po ataku Klutha przy dłuższej akcji, a następnie zablokowaniu ataku Dryi, prowadzili już 7:10. Nie zniechęciło to jednak Tervaporttiego, który swoją zagrywką skutecznie rozbił linię przyjęcia rywali, z czego w kontrze najpierw skorzystał Fornal, a następnie nasi zawodnicy dwukrotnie zablokowali ataki Śliwki (11:10). Po czasie dla szkoleniowca ZAKSY, Boyer dołożył jeszcze skuteczny atak i prowadziliśmy już 12:10. Niestety drużyna z Kędzierzyna-Koźla szybko doprowadziła do remisu, a następnie po asie serwisowym Davida Smitha powróciła do prowadzenia (14:15) W kolejnych akcjach dwukrotnie w elemencie ataku błąd popełnił Szymura i rywale zbudowali dzięki temu znaczący dystans punktowy (14:17). Następnie w kontrze zapunktował kapitan kędzierzynian i przewaga zwiększyła się do czterech „oczek” (14:18). Jastrzębianie odrobili częściowo straty po ataku Fornala z drugiej linii (16:18) oraz dzięki bloku Dryi (19:20). Jastrzębianie jeszcze raz mieli okazję zbliżyć się do rywali na jeden punkt, lecz błąd popełnił wówczas Boyer, dotykając siatki przy bloku (20:23). Partię zakończył zepsuty serwis naszego środkowego (22:25).
Tak samo jak czwartą partię, tie-break’a lepiej rozpoczęła ZAKSA. Po asie serwisowym Paszyckiego, wynik brzmiał już 1:3. Po wyrównanych wymianach, kędzierzynianie zablokowali atak Boyera, który mógł dać wyrównanie (4:6). Kolejna taka akcja miała miejsce przy serwisie Tervaporttiego, ale wtedy rywale obronili atak Fornala i skonstruowali kontrę (5:7). Niestety zaraz przed zmianą stron nasi zawodnicy nie zdołali wyprowadzić skutecznego ataku, z czego skorzystał w kontrze Paszycki (5:8). Chwilę nadziei na odwrócenie losów tej partii dał nam as serwisowy Boyera (9:10). Niestety po nim nasz atakujący popełnił błąd, a następnie został zablokowany przy zagrywce kapitana ZAKSY (10:13). Piątego seta jak i całe spotkanie zakończył błąd podwójnego odbicia naszego rozgrywającego (11:15).
MVP: Bartłomiej Kluth.
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (20:25, 25:19, 25:21, 22:25, 11:15)
Jastrzębski Węgiel: Boyer, Tervaportti, Dryja, Macyra, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Hadrava
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kluth, Janusz, Smith, Paszycki, Żaliński, Śliwka, Shoji (libero) oraz Kalembka, Staszewski
źródło: jastrzebskiwegiel.pl, zdjęcia Andrzej Klocek