Sześciu wspinaczy z Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego rozpoczyna 4 lipca wyprawę, której celem jest zdobycie tego siedmiotysięcznika.
Na wyprawę w Himalaje na szczyt Nun o wysokości 7135 m n.p.m., położony w indyjskim rejonie Jammu i Kaszmiru zdecydowało się sześciu członków z Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego oraz dwóch Łaziskiej Grupy Górskiej.
- Cel jest ambitny. Góra Nun jest niezwykle ciężka. Mnóstwo tam lodowców i wspinania się po lodowych ścianach. I to o sporym nachyleniu – przyznaje Piotr Lilla, kierownik wyprawy.
Każdy z nich na wyprawę zabiera 50-kilogramowy plecak. Na miejscu dodatkowo doposażają się w liny. Nad wyprawą pracowali od dwóch lat. Dużo jest przygotowań i formalności. Kondycję szlifowali ostatnie 12 miesięcy, choć jak przyznają, każdy z nich jest bardzo aktywny sportowo.
– Przygotowanie fizyczne i umiejętności technicznej wspinaczki są ważne, ale jeszcze ważniejsza jest głowa. Podczas całej wyprawy będziemy do wszystkiego podchodzić na chłodno. Jesteśmy dobrze przygotowani i mocno doświadczeni. A z każdej odbytej wyprawy wyciągnęliśmy wnioski – mówi Dariusz Mildner, szef jastrzębskiego klubu, który w tym roku obchodzi 35-lecie.
Przed Nunem, w ramach aklimatyzacji, członkowie ekspedycji wejdą na Stok Kangri o wysokości 6154 m n.p.m. Będą na nim 5 dni. Aklimatyzacja przed górą Nun będzie niezwykle istotna. Jak przyznają uczestnicy wyprawy, to będzie spacerek w porównaniu do wejścia na Nun, które według planów powinno zająć im 12-14 dni.
- Mam na swoim koncie sporo wypraw, ale do tej podchodzę naprawdę z dużym szacunkiem. Wierzcie mi, to jest bardzo trudna wyprawa. Trudna technicznie, wymagająca świetnego przygotowania kondycyjnego, aklimatyzacji, gigantycznego wysiłku. Tak jest i musimy się z tym zmierzyć – mówił zdobywca Mont Everestu i Korony Ziemi Marian Hudek.