Związkowcy z "Jedności" chcą głowy Sasina. Za tragedie w Pniówku i Zofiówce
Dymisja ministra Jacka Sasina, zmiana składu komisji kontrolujących przyczyny tragedii, zaangażowanie Najwyższej Izby Kontroli do zbadania przyczyn tragedii w kopalniach Pniówek i Zofiówka - to tylko część postulatów górniczej "Jedności".
Czego chcą związkowcy?
Federacja Związków Zawodowych "Jedność" napisała list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego. Związkowcy domagają się "podjęcia natychmiastowych kroków mających na celu poprawę bezpieczeństwa w polskim górnictwie węgla kamiennego". Do tych kroków zaliczają:
- dymisję Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina,
- zmianę składów komisji powołanych do zbadania przyczyn tragedii w KWK Pniówek i KWK Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka i przekazanie sprawy do Okręgowego Urzędu Górniczego spoza Śląska (zdaniem związkowców istnieje zagrożenie występowania powiązań towarzysko-zawodowych kontrolujących i kontrolowanych),
- udzielenie gwarancji pracy i płacy dla górników i ich rodzin, którzy zdecydują się na "przerwanie milczenia i wykażą nieprawidłowości do jakich ewentualnie mogło dochodzić w kopalniach Pniówek i Zofiówka",
- umożliwienie przedstawicielom "Jedności" uczestnictwa w pracach komisji powołanych do zbadania przyczyn tragedii.
Karuzele kadrowe i paraliż decyzyjny
Związkowcy argumentują, że do tragedii mógł przyczynić się brak właściwego nadzoru oraz "karuzele kadrowe", które spowodowały paraliż decyzyjny w kopalniach podległych Ministerstwu Aktywów Państwowych.
"Jedność" zwraca też uwagę, że zarówno Okręgowe Urzędy Górnicze jak i kopalnie podlegają pod Ministerstwo Aktywów Państwowych, przez co kontrole w kopalniach mają być "nieefektywne i bezskuteczne".
Chcą kontroli NIK
Związkowcy skierowali również wniosek do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia o zbadanie tego, co stało się w Pniówku i Zofiówce.
"Jedność" uważa, że NIK jest jedynym organem kontrolnym, który "pozostał niezależny od obecnej władzy".
Z wnioskiem do NIK można zapoznać się TUTAJ.
Tragiczny bilans ofiar
Przypomnijmy, do serii wybuchów metanu w kopalni Pniówek doszło 20 i 21 kwietnia. Zginęło dziewięć osób. Siedmiu kolejnych ofiar nie udało się odnaleźć. Wśród nich są zarówno górnicy jak i ratownicy medyczni, którzy ruszyli na pomoc poszkodowanym w pierwszym wybuchu.
W nocy z 22 na 23 kwietnia w Zofiówce doszło do wstrząsu połączonego z wypływem metanu. Dziesięciu górników zostało uwięzionych. Żaden z nich nie przeżył katastrofy.
Ludzie
Były Prezes Rady Ministrów
Zły to ptak co własne gniazdo kala.
Po pierwsze związkowi pasożyci do roboty... płaca ze składek związkowych , po drugie nie pracujecie na dole a macie odbijane zjazdy ... co na to ZUS ? Sprawa druga kontakty towarzysko-zawodowe były i będą zawsze ci ludzie kiedyś razem studiowali.
Jedność, solidarność, i inne pasożyty, których na kopalniach jest po 15 i więcej. Cały rok przejadają kopalnianą kase:a to gwarki, a to wycieczka, a to majówka itp..Minister powinien zrobić z tą bandą pasożytów porządek. Gdzie byli przed tymi wypadkami-siedzieli na dupach w biurach i planowali wycieczki na maj.
Ile tych związków zawodowych jest na kopalniach? Tworzą związek za związkiem,aby dostawać dobrą kasę i nic nie robić. To mafia nie zwiazki