Koty w opałach. Strażacy trzy razy jednego dnia wyjeżdżali, by ratować zwierzęta
W środę (27.07.) strażacy z Jastrzębia trzykrotnie podejmowali interwencje w sprawie zgłoszeń dotyczących kotów.
Pierwsza pojawiła się prośba o pomoc. Po godzinie 9:20 właścicielka zwierzęcia zadzwoniła, że jej kot wdrapał się na drzewo i nie może zejść z powrotem. Strażacy udali się we wskazane miejsce przy ul. Boża Góra Prawa w Jastrzębiu. Przy użyciu drabiny mechanicznej ściągnięto kota i oddano w ręce kobiety.
Kolejne zgłoszenie pojawiło się o 16:20. Jak wynikało z informacji, w zbiorniku retencyjnym, ogrodzonym siatką, w wodzie znajdował się żywy kot, który nie mógł się wydostać. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia stwierdzono, że kot nie znajduje się w zbiorniku należącym do Przedsiębiorstwa Gospodarki Wodnej i Rekultywacji tylko na skarpie obok. Strażacy sporządzili dokumentację fotograficzną. Kiedy podjęli próbę zbliżenia się do zwierzęcia, ten oddalił się w kierunku pobliskich zabudowań.
Nieco ponad godzinę później, o 17:33 wpłynęło kolejne zgłoszenie. Tym razem dyspozytor Straży Miejskiej przekazał informację, że kot topi się w zbiorniku retencyjnym. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia stwierdzono, że kot znajduje się w zbiorniku należącym do Przedsiębiorstwa Gospodarki Wodnej i Rekultywacji - stał na niezalanym dnie zbiornika. Kota wyciągnięto przy użyciu drabiny przystawnej, nie odniósł obrażeń, po uwolnieniu uciekł w nieznanym kierunku.