Larwy i pleśń w rodzynkach z marketu!
Białe larwy, pleśń i bliżej niezidentyfikowane małe czarne robactwo - oto co znalazła nasza czytelniczka w opakowaniu rodzynek, kupionych w Jastrzębskim Carrefourze. Sprawdziliśmy, czy w weekend można zatrzymać sprzedaż wadliwej żywności.
Do redakcji naszego portalu napisała rozwścieczona Internautka: - Droga redakcjo. Pracownicy Jastrzębskiego Carrefoura mają to gdzieś, sanepid ma to gdzieś, jedyna już chyba nadzieja w Was, dziennikarzach, w mediach! Chciałabym ostrzec mieszkańców Jastrzębia, żeby uważali co i gdzie kupują!!! Kupiłam jakiś czas temu rodzynki w Galerii Carrefour na Podhalańskiej. Nie z jakiejś znanej firmy, tylko takie z napisem "wyprodukowano specjalnie dla Carrefour, w Chinach. Dziś (sobota), chciałam z tych rodzynek zrobić ciasto. Otwieram opakowanie i mało się nie przewróciłam. W środku pleśń, jakieś małe białe robactwo w kształcie glisdy i masa małych czarnych robaków!!! No po prostu szok!! Natychmiast dzwonię do Carrefoura na dział obsługi klienta, a pani zupełnie beznamiętnym głosem mówi mi, żebym przyniosła te rodzynki, to zwrócą mi pieniądze. A mi przecież nie chodzi o te pięć złotych!! Mi chodzi o to, żeby wycofać ta partię ze sklepowych półek, żeby się pół Jastrzębia nie otruło! Przecież nie wiadomo co w środku jest!! Jako że pani z Carrefoura olała temat, zadzwoniłam do Sanepidu. Najpierw do oddziału Katowice, później do oddziału Wodzisław. Usłyszłam, że sanepid nie pracuje w weekendy i że jeśli chcę złożyć skargę, to mogę przyjechać we wtorek. Droga redakcjo, proszę, napiszcie o tym, może jak się tym media zajmą, to coś z tym zrobią.
Dziennikarska interwencja
Nasi dziennikarze postanowili sprawdzić, czy faktycznie w weekend nie można zatrzymać sprzedaży wadliwej żywności i nie dopuścić do jakiejś epidemii. Pani Brawańska, ze stacji Sanepidu w Wodzisławiu Śląskim powiedziała nam: - Sanepid pracuje od poniedziałku do piątku.
Portal JastrzebieOnline.pl: W takim razie komu można zgłosić sprzedaż zatrutej żywności?
Beata Brawańska: Nie wiem. Może inspekcja pracy? ale oni też nie pracują w weekendy.
Zastanawiamy się w redakcji, jaka instytucja może jeszcze być zainteresowana ochroną zdrowia i życia w Jastrzębiu? Hmm... Może policja? Dzwonimy.
Staszy aspirant Feczko, Komenda Rejonowa Policji w Jastrzębiu Zdroju: - Proszę pani, policja nie zajmuje się takimi sprawami, tylko sanepid. Nie pracują w weekendy? A co ja Pani na to poradzę?
Niespodziewanie, do naszej Internautki dzwoni Pani Beata Brawańska: Pani do mnie dzwoniła w sprawie tych rodzynek? Bo ja dzwoniłam do mojego kierownika. Wszystko co możemy dziś zrobić, to ja mogę jedynie zadzwonić do tego Carrefoura i pogadać z nimi. Dziś, w weekend, na żadną kontrolę nikt nie może pojechać. Sanepid w weekendy nie pracuje".
Masz to, na co godzisz się
Dzwonimy do naszej czytelniczki, która powiadomiła nas o skandalicznym zakupie. - Wie pan co, ja bym to olała. Ja mam masę swoich spraw na głowie. Jak każdy. Muszę naprawić auto, posprzątać, umyć klatkę schodową, wyjść z dzieckiem na spacer. Jak to w sobotę. Ale postanowiłam jednak zająć się tą sprawą. Bo jak będziemy sobie pozwalać, godzić się na te draństwa, to dalej będzie w naszym kraju tak, jak jest. Czyli źle. Ja uważam, że jak się widzi coś złego, trzeba reagować. Bo tylko tak możemy coś zmienić. Dobrze, że będzie ten artykuł. Może Carrefour się zastanowi, zanim kolejny raz kupi rodzynki w Chinach? Albo może sanepid się obudzi, że przecież w weekend też trzeba jakieś dyżury ustalić? No i ludzie niech się zastanowią, czy chcą w Carrefourze kupować.
Naszym czytelnikom obiecujemy, że będziemy się zajmować nadal tą sprawą i będziemy Was na bieżąco informować o rozwoju sytuacji. Proszę zachować czujność podczas zakupów.
Ciekawe czy pani która kupiła rodzynki ,pracuje po godzinach pracy za darmo jeśli jest taka konieczność .
Witam serdecznie!
Podobna przykrość spotkała mnie.
Kupiłem wątrobę wieprzową w poniedziałek w sklepie mięsnym ,,Tomar,,
na ul.wrocławskiej w Jastrzębiu.Dzisiaj (piątek) wyciągnąłem ją z zamrażarki i zacząłem kroić.W środku znalazłem coś długiego i białego.
Po konsultacji u weterynarza okazało się,że są to larwy tasiemca.
Weterynarz powiedział:,,...to jest kryminał..,, .Bo mięso nie było przebadane.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i polecam wegetarianizm.
jedzenie takiej jakosci nie powinno byc nigdzie w sklepie z jedzeniem dla ludzi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zrozumcie to
mmmMmm.. rodzynki :D
Ja nie żałuje takich ludzi, którzy kupują chiński szajs, a tym bardziej produkty żywnościowe!!! Czy wy ludziska oszaleliście, żeby chińskie \"papu\" kupować.
Nie rozumiem dlaczego Pani która zakupiła rodzynki jest zszokowana, że produkt pochodzi z chin? Obecnie około 95% produktów importowanych oznaczonych jest made in china. Co nie oznacza oczywiście, że nawet słabej jakości produkt powinien posiadać wady i być w ciągłej sprzedaży.
Z drugiej strony ludzie, nie róbcie rabanu, sanepid nie przyjedzie bo ktoś zgłosi, paczkę zepsutych rodzynek. Zdarzyło mi się zwrócić uwagę obsłudze sklepu o przeterminowanym produkcie i został on wymieniony od ręki.
dziennikarstwo śledcze... mniam
^^.
no to ładnie, w innych marketach na pewno coś takiego też się pojawia - a ja tak lubię rodzynki :)
Fuj - nie kupujcie tam!!! A już raz były cukierki ze śliwkami w czekoladzie, a sliwki też z mięsnym dodatkiem !!! Spytałam przedstawiciela handlowego i ten odpowiedział, ze oni dają dobre cukisy, a robaki wzięły sie ze złego przechowywania. Nie wiem, gdzie leży prawda, ale robale są!!!
Prawda jest taka że każdemu się może zdarzyć!
CZĘŚĆ 2: Po jakimś czasie ponowna wizyta w Tesco okazała się jeszcze bardziej przykra niż poprzednio. Chęć zakupu chlebka zakończyła się zbywającą ironią a w konsekwencji kłótnią klient-sprzedawca. Babcia, wybierając pieczywo dostrzegła pod ofoliowanym (pokrojonym) chlebem przyklejonego karaluch. Miarka się przebrała! Szybkim krokiem do kasy i wymiana zdań: ten chleb to z tym dodatkiem czy jak? Pani na kasie zrobiła oczy....i sprawa a jak myślicie ucichła! Nawet przepraszam. Nic więcej nie piszę bo po co? Zresztą się denerwuję! Pozostawiam wybór wam!
Rozumiem że za to dzisiaj do carrefoura zwaliła się cała ekipa z sanepidu?
CZĘŚĆ 1: To nic! W jastrzębskim Tesco jest jeszcze gorzej.... Opowiem Wam co spotkało moją babcię. Jakiś czas temu wybrała się na codzienne poranne zakupy. Wchodząc do sklepu swój wzrok skierowała na stanowisko warzyw i owoców i w to miejsce też się udała. Przebierając w wybornej zieleninie, nagle na posadce dostrzegła przebiegającego karaczana wschodniego tj. karalucha. W trybie natychmiastowym powiadomiła personel sklepu, który w króciutkiej odpowiedzi wyraził się tak: Hmmmm, karaluch musiało Pani się przewidzieć! To nie możliwe! Do widzenia! Jak to starsza osoba babcia dała wiary Panu w umorusanym z kurzu ziemniaczanego uniformu i kontynuowała zakupy.
to nie pierwszy raz gdy jastrzębski kerfur pokazał gdzie ma swoich klientów. cała ta sieć popełnia podstawowe błędy wizerunkowe. no ale jak chce się mieć dobry wizerunek to nie można ludziom wciskać rodzynków w paczce robaków ;P
Dodatkowa porcja białka w twoich wypiekach! Mniam...
Nie było na opakowaniu jakiejś wzmianki, że w środku znajduje się jakiś gratis? :-P