Radni dyskutowali nad budżetem na 2011 rok
16 grudnia zebrały się poszczególne komisje Rady Miasta, aby przedyskutować podstawowe założenia budżetu miasta na 2011 rok. Skarbnik Dariusz Holesz przedstawił radnym podstawowe elementy budżetu oraz streścił zasady dotyczące finansów.
Na sesji byli także obecni prezydent wraz z zastępcami, sekretarz miasta oraz urzędnicy. Obrady dotyczyły założeń budżetowych na przyszły rok. Spotkaniu przewodniczył Janusz Tarasiewicz, przewodniczący Komisji Skarbu.
Na początku dyskusję wywołały niejasności wokół kwestii proceduralnych. Janusz Ogiegło (PO) chciał wiedzieć jaki status w trakcie obrad mają radni spoza Komisji Skarbu (formalnie spotkanie było obradami Komisji Skarbu, mimo iż obecni byli radni ze wszystkich komisji). Po rozwianiu wszystkich wątpliwości, radni przeszli do meritum.
Głos zabrał Dariusz Holesz, skarbnik miasta, który przedstawił w skrócie akty prawne regulujące budżety samorządów. Potem przybliżył podstawowe zasady jakie musi spełniać budżet miasta. Omówione zostały także poszczególne rodzaje rezerw budżetowych oraz ich przeznaczenie.
Wśród radnych bardzo często głos zabierała radna Maryniak, która sygnalizowała potrzebę remontu ulicy Korfantego oraz zwiększenia wydatków na opiekę nad zwierzętami ze schroniska w Szerokiej.
Spotkanie miało charakter głównie informacyjny. Nowi radni mieli okazję do zapoznania się z podstawowymi kwestiami funkcjonowania finansów miejskich. Uchwała określająca budżet na 2011 rok zostanie podjęta jeszcze przed Świętami.
Czy jeżeli radny Potępa jest policjantem to czy może zasiadać w radzie z ramienia ugrupowania politycznego?
Pani radna Maryniak niech lepiej powie tak jak radny Janusz Tarasiewicz.że \"bandyci mają większe prawa niż zwyczajni obywatele\".
Lucyna jest emerytką i nie musicie jej wysyłać na emeryturę. Mało tego jest szefową bardzo prężnego koła emerytów i rencistów - i w tym jest dobra. Słaba jest w kategorii nowoczesna spółdzielczość mieszkaniowa ale we wszystkim nie można być dobrym. Teraz została radną i mam nadzieję że spełni oczekiwania mieszkańców. Ale na razie co widać pierwsze koty za płoty bo jak się rozezna w czym rzecz to miej Panie Boże koalicję rządzącą w opiece.
Zwierzęta ważne ale zacznijmy może od ludzi potrzebujących.Jest ostra zima a co z bezdomnymi, a co z matkami uciekającymi z domu przed mężem oprawcom, Pan Lucyno nie wystarczy istnieć trzeba też myśleć i coś robić.
nie wiem czego w radzie szukają osoby pokroju maryniakowej. nie lepiej jej było iść na emeryturę?
Lucyna źle rozpoczęła swoją rolę radnej - radnej całego miasta. Zaczęła od zwierzątek które nie powiedzą co o takiej pomocy myślą gdy tymczasem są ludzie którzy nie wiążą końca z końcem. Zwierzątka mają dom tymczasem w mieście są ludzie bezdomni, głodni i źli. Załatwianie sobie remontu drogi to też wygląda na prywatę. Ale to jest dopiero początek kadencji i Lucyna jeszcze pokaże na co ją stać.
Chyba raczej żłób nie żłobek!
Może idąc za przykładem Pani Agnieszki Pomaskiej z Platformy Obywatelskiej,która w Sejmie domaga się utworzenia żłobka.Pani radna Maryniak zaproponuje aby także w Urzędzie Miasta powstał żłobek.Skoro domaga się opieki nad zwierzętami.
A jakby nie liczyć i tak kasy zabraknie
Toć to banalny wzór na budżet Jastrzębia! Pierwsza gimnazjum się kłania!
Fajny wzór. Ciekawe który z radnych go zrozumiał:P