Strażnicy miejscy boją się utraty pracy
Radny Janusz Tarasiewicz ujawnił anonimowy list sporządzony przez stażników miejskich, w którym mówią oni o rzekomych nieprawidłowościach, jakie ich zdaniem mają miejsce w jastrzębskiej formacji.
- Szanowni Państwo Radni. Zwracamy się do Państwa z prośbą o obronę naszych miejsc pracy w Straży Miejskiej. Reorganizacja SM, którą chce przeprowadzić komendant Wróbel razem ze swoim zastępcą sprawia, że boimi się czy zostaniemy zatrudnieni w nowej jednostce - czytamy we wstępie.
- Komendanci mają ukryty zamiar, aby pozbyć się starych pracowników, którzy dla nich z niewiadomych powodów są niewygodni. Prosimy o wstawienie się za nami, bo wszyscy jesteśmy głowami rodzin i musimy nasze rodziny utrzymywać finansowo, a w obecnych czasach, gdzie znajdziemy pracę, jak nie zostaniemy zatrudnieni w nowej jednostce? (...) Boimy się, że obecni komendanci SM chcą z nowej jednostki zrobić sobie prywatny folwark, gdzie osoby, które będą niewygodne dla komendantów w każdej chwili będą mogły zostać usunięte - alarmują anonimowi funkcjonariusze. Sygnalizują także konflikt, jaki ich zdaniem występuje na linii komendant - zastępca: - Pozbycie się niektórych pracowników, to jedyna rzecz która łączy obu komendantów, bo tak to komendanci nie umieją się chyba między sobą porozumieć w pewnych rzeczach dotyczących działania straży.
Funkcjonariusze w liście mówią także o swoich obowiązkach: - Zawsze staraliśmy się być wyrozumiali dla obywateli i załatwiać sprawy ugodowo, aby każda ze stron była zadowolona i tak dbać o dobry wizerunek strażników (...) Niestety to chyba naszym przełożonym się nie podoba, bo dla nich powinniśmy mieszkańców traktować bardziej rygorystycznie tzn. karać wszystkich mandatami za wszelką cenę, a nie załatwiać sprawy polubownie.
Na końcu listu strażnicy wyrażają nadzieję, iż Rada Miasta nie pozwoli by osobiste uprzedzenia komendantów do siebie i do pracowników były powodem jakichkolwiek zwolnień.
- Widać jak funkcjonariusze obawiają się wyłączenia straży ze struktur Urzędu Miasta. Taki krok będzie oznaczał uniezależnienie się tej formacji która ma przecież być jednostką pomocniczą względem urzędu - skomentował Janusz Tarasiewicz, po czym przypomniał: - Wiadomo przecież, że przed sądem wlecze się postępowanie dotyczące zarządzania strażą. Uważam, że pomysły rodzące się w ostatnim czasie w szefostwie straży to powrót do minionej epoki z czasów ORMO. To ma na celu ośmieszenie funkcjonowania straży - stwierdził radny.
Tarasiewicz przypomina, że już nieraz otrzymywał anonimową korespondencję w różnych sprawach, dlatego ma zamiar w najbliższych dniach złożyć interpelację w kwestii poruszonej przez funkcjonariuszy.
Zobacz odpowiedź komendanta SM na przedstawione w liście zarzuty
Może wyjdzie na jaw jak strażnicy zamiast pracować w nocy to smacznie spali, są podobno na to dokumenty nie do podważenia, nie lepiej ich zlikwidować i mieć święty spokój.
wróbel odejdź bo wstyd dla mieszkańców przynosisz
Nie ulega wątpliwości że SM nadal kieruje duch Dariusza K. Byłego komendanta.
Dariusza K. bo gość jest oskarżony i w sądzie jest sprawa. Ale on jest obecny w strażnicy wszem i wobec i nikt tego nie dotyka.
Z p. Kamińskim to prawda. Ciągle przesiaduje na strażnicy. Czy to nie dziwne? Może jakieś organa wezmą się za to wszystko i postawią na nogi to co na głowie stoi. Wszyscy wiedzą wszystko tylko nic z tym nie robią. Każdy ten układ wzmacnia. No, może poza małymi wyjątkami, tj. radnym Tarasiewiczem
Co się dziwicie? Przecież to kontynuacja zamysłów byłego komedianta Dariusza K. Jest częstym \"gościem\" w siedzibie SM. Czuje się tu jak u siebie. Czy prawo nie działa wobec takiego bezeceństwa? Kto wreszcie weźmie się za układy w mieście jak nie bezkompromisowy radny J.Tarasiewicz. Pytanie tylko gdzie reszta kolesi radnych? Pewnie chronią układ.
czuć ducha Kamińskiego ........
Dziwne rzeczy...a już myślałem że po poprzednim komendancie gorzej być nie może
wcześniej kamiński teraz wróbel - zła karta SM
\"Zawsze staraliśmy się być wyrozumiali dla obywateli i załatwiać sprawy ugodowo, aby każda ze stron była zadowolona i tak dbać o dobry wizerunek strażników (...)\" - jakoś tak nie wyszło im dogadanie się ugodowo ze mną gdy prosiłem a nawet błagałem o pouczenie zamiast mandatu. Pierwszy raz źle zaparkowałem w miejscu gdzie pojawił się nowy znak zakazu parkowania. Litości nie było. Ja też się nie wstawiam za nimi teraz!
to juz wiem dlaczego Kamiński jest częstym gościem wróbleka