Jastrzębski oddział PCK woła o pomoc
Oddział Terenowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Jastrzębiu-Zdroju znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej. Z braku funduszy na działalność grozi mu nawet zamknięcie.
O problemie informowała kilka dni temu TV Kanon. Jak dowiedzieliśmy się u sekretarza PCK w Jastrzębiu, pilnie potrzebne są fundusze na podstawowe potrzeby, takie jak np. opłacenie czynszu.
PCK działa w Jastrzębiu od 1976 roku i zajmuje się głównie organizowaniem pomocy dla ubogich, krwiodawstwem oraz edukacją młodzieży szkolnej. Organizacja nie zatrudnia pracowników - jej działalność opiera się na wolontariacie a wszelkie pieniądze na działalność statutową pozyskiwane są ze składek i datków.
Jak mówią sami wolontariusze, jastrzębianie są chętni do pomocy, jeżeli chodzi o zbiórkę dla potrzebujących. W zeszłym roku udało im się zorganizować trzy duże transporty dla ofiar powodzi z okolic Bielska. Wciąż jednak brakuje pieniędzy dla samej organizacji.
- Przykro, że naszej pracy się nie widzi - mówią wolontariusze - Czekamy na ofiarność tych, którzy mogą pomóc. Każdy grosz jest na wagę złota - dodaje Joanna Matuszak, związana z PCK od lat.
Obecnie zarząd PCK liczy na każdą pomoc jaką może uzyskać od sponsorów. Wpłat można dokonywać na konto organizacji: Polski Czerwony Krzyż, Bank Spółdzielczy w Jastrzębiu-Zdroju, nr konta 86 8470 0001 2001 0000 2860 0001 z dopiskiem "na cele statutowe".
A co to tarasiewicz tylko jest żeby pomóc pck? jego prywatna sprawa to jest?
Radny j. Tarasiewicz składał w tym temacie radykalną interpelację na sesji rady w marcu.
Teraz jak szum medialny to taboreciarzy kupa.