Zagórowski mówił, dlaczego nowe umowy są potrzebne
W piątek prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Jarosław Zagórowski, przedstwił szczegóły dotyczące nowych umów z górnikami zatrudnionymi w spółce po 15 lutego 2012 roku.
Nowe umowy mają ujednolicić system zatrudniania i uprościć zasady wynagrodzenia. Przy tym zachowują najważniejsze przywileje górników - barbórkę, "czternestkę" i deputat węglowy. Inne dodatki do pensji będą wliczone do płacy zasadniczej pracownika. Pojawią się też dodatkowe premie motywacyjne. Zachowany został pięciodniowy tydzień pracy.
Obecne zasady, zdaniem JSW, nie wpływają dobrze na funkcjonowanie spółki. - Taki system jest nieprzejrzysty dla pracowników, dla spółki i dla jej właścicieli. Utrudnia organizację pracy i znacząco zwiększa koszty administracji. Nie zawiera też powiązania efektów pracy z płacą - powiedział Zagórowski. - Zarząd proponuje wzrost płac o wskaźnik inflacji. Możliwa jest też nagroda z zysku i dywidenda - dodał prezes.
Górnicy nie chcą zgodzić się na zmiany. Ale władze JSW przekonują, że po zmianie warunki pracy będą równie komfortowe. - W 2011 r. pracownicy JSW otrzymali 10-letnie gwarancje zatrudnienia, do 2021 r. Przy 25-letnim okresie zatrudnienia i czteroletniej ochronie przedemerytalnej dla większości górników jest to niemal dożywotnia gwarancja zatrudnienia, a minimalnie obejmuje 56 proc. życia zawodowego - tłumaczył Jarosław Zagórowski.
Prezes powiedział, że spółka nie zmniejsza wynagrodzeń pracowników i chce utrzymać 10-letnie gwarancje zatrudnienia. - Chcemy dać zarobić pracownikom, ale w składnikach zmiennych, powiązanych z efektami pracy - wyjaśnił Zagórowski.
Jestem młody i pracuje na kopalni, nie mam wykształcenia związanego z górnictwem, jednak każdą swoją prace wykonuje rzetelnie i dobrze. Jeszcze nie zdarzyło mi się dostać po uszach od białych za brak odpowiednich kwalifikacji, czy źle zrobioną fuchę. Każdego dnia się uczę, jak ktoś to tu powiedział prawdziwej \' sztuki górnictwa\' - w końcu się jej wyuczę bo pracuję wg. przyjętych zasad. Co do nowych umów to porażka - ta zmiana!!! \'Chcemy dać zarobić pracownikom, ale w składnikach zmiennych, powiązanych z efektami pracy\' - często efektem zjazdu na dół jest to że pewne rodziny zostają bez najbliższych, nikt nie patrzy na ryzyko jakiego podejmujemy się zjeżdżając na dół i nie ważne czy mam doktorat z geologii i górnictwa, czy bhp jak tam mnie trafi szlag. Mówi się że jak ma Cię trafić to Cię trafi i na powierzchni, ale będąc na dole że tak się wyrażę kusimy ten los... Właśnie przez te zagrożenia zostawiłbym te stare umowy dla nas - przy których każdy był zadowolony. \'Szanowny\' pan Zagórowski jednak nie zjeżdża każdego dnia i pewnie szczerze mało go interesuje nasza praca kiedy są dobre pieniądze i wygodny fotel za biurkiem...
Stary hajer - górnictwo ma szczęście ,że jesteś stary. Na szczęście na kopalniach nie brakuje młodych którym sie chce robic i nie musza słuchac ani zagóorwskiego ani związkwoców.
Ad marek. gdybys mial troche wiedzy to bys wiedział,że to zarząd spółki proponuje właścicielowi co zrobic z zyskami i czy będzie dywidenda.
nareszcie zmiany które przyniosą wyższe dochody firmy a przez to większą dywidendę
Wydajnosc spada przez sposob zarzadzania Zagorowskiego. Brak przyjec mlodych po odpowiednich szkolach. Przyjmuje sie piekarzy, rzeznikow, socjologow i inych ktorzy maja mozliwosc zalatwienia sobie roboty przez rodzinne koneksje. Kadra to toz pomalu zaczyna byc zenada. Awansuje sie ludzi bez kompetencji, doswiadczenia zawodowego na wysokie stanowiska w dozorze srednim, wyzszym a nawet w kierownictwie kopalni tylko dlatego ze wujek jest w zarzadzie, albo jest inspektorem Urzedu Gorniczego, tatus ma firme wykonujaca powazne zlecenia dla JSW albo jest \"wysokim\" wykladowca uczelni technicznej w ktorej \"robia\" doktoraty wladze kopaln. Na jednej z kopaln na stanowiska nadsztygarow awansuje sie z pominieciem stanowiska kierownikow, albo panie i ich mezownie awansuja bo ladnie wygladaja na plakatach reklamowych a wiedzy gorniczej maja mniej niz wody na pustyni. Potrzebny staz i doswiadczenie wymagane przepisami zdobywali parzac kawe w biurach... Jak widze jakie ta kadra ma pomysly na wykonanie zadania to az mi wlosy deba staja. Zaden stary gornik znajacy tzw. sztuke gornicza by tak nie zrobil. Tutaj tkwi problem a nie w systemie placowym.
zygac mi sie chce jak go widze
@gość i @marek:
Panowie, trzeba było uczyć się trochę lepiej i teraz prezesować w najlepszych spółkach.
Miło się słucha jak JSW potentatem na skalę europejską, ale zarządzając byście się popłakali z ciśnienia.
Zagórowski wcale nie zarabia tak najlepiej jak tylko można. Za granicą w podobnej spółce latałby do roboty helikopterem. A Wy? Cicho i do roboty, bo i tak macie ponadprzeciętne wynagrodzenia i przywileje. POKORY przed resztą społeczeństwa! POKORY przez wykształconymi na stanowiskach! POKORY Wam życzę!
Możliwa jest też nagroda z zysku i dywidenda - dodał prezes.
łaske robi, to właściciel czyli skab panstwa podejmuje decyzje o wyplacie zyskow i dywidendy.
\"Obecne zasady, zdaniem JSW, nie wpływają dobrze na funkcjonowanie spółki\"
jak nie wplywaja dobrze??? tyle lat to funkcjonuje i wszystko jest ok, co za zadufany facet, sobie zarobki podwyzsza do niebagatelnych sum, a oszczedza na tych co najmniej maja, nosz k***a mac!!!!, jeszcze bekniesz za wyrzucona kase na bzie i wywioza cie na taczkach
Brawo Panie Prezesie! Nareszcie ktoś mądry zabrał nierobów.