Strategia bez strategii. Sprawa oświaty

Niektórzy radni nie kryli oburzenia tym, że dokument strategii otrzymali zbyt późno i nie mieli okazji zapoznania się z czterdziestoma dwoma stronami tekstu. Sama treść też budzi zastrzeżenia, bo jak twierdzą radni i dyrektorzy szkół, dokument jest tylko diagnozą aktualnego stanu oświaty.

- To nie jest strategia, to nie jest wizja oświaty. To zwykła diagnoza za miniony okres - mówi Elżbieta Siwiec, radna PO, a zarazem nauczycielka.

Na ostatniej sesji, która odbyła się pod koniec marca, dyskutowano nad dokumentem strategii rozwoju oświaty. Zaproszeni zostali m.in. dyrektorzy szkół, którzy mieli włączyć się do dyskusji. Nie otrzymali jednak samego dokumentu, na którego temat mieli się wypowiadać. A to oni, jako najbardziej zainteresowana strona chceli poznać wizję miasta na temat oświaty.

Jak mówili później radni PO podczas konferencji prasowej, to właśnie potencjał dyrektorów placówek oświatowych powinien być wykorzystany do stworzenia strategii.

Pod koniec sesji, radni przegłosowali uchwałę, która obliguje prezydenta do stworzenia "realnej" strategii rozwoju oświaty w naszym mieście.