Desperat na Wrocławskiej. Mogło dojść do tragedii
W czwartek na ulicy Wrocławskiej mogło dojść do tragedii. - Zachowanie mężczyzny wzbudzało realne podejrzenie, że może wyrządzić sobie krzywdę - komentuje policja.
Zdarzenie miało miejsce w popołudnie 26 marca. Na dach jednego z bloków wszedł 36-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju. Jego zachowanie wskazywało, że może zrobić sobie krzywdę. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy przez właz ewakuacyjny weszli na dach bloku.
- Znajdujący się w stanie silnego pobudzenia 36-latek, trzymał w dłoniach nóż i korkociąg, wykrzykując, że użyje ich przeciwko prześladującym go od dłuższego czasu osobom. Sytuacja była niebezpieczna, bowiem zachowanie mężczyzny wzbudzało realne podejrzenie, że może wyrządzić sobie krzywdę - informuje policja.
Policjanci przystąpili do negocjacji i po kilku minutach przekonali mężczyznę by odrzucił przedmioty i zszedł na dół budynku. W razie niepowodzenia pod blokiem czekała straż pożarna i pogotowie ratunkowe, któremu przekazano 36-latka. Jastrzębianin trafił do szpitala gdzie pozostał na obserwacji.
Dobrze, że policja nie strzelała do niego, jak do górników przed spółką.
Na pewno jakiś GKS\'iarz
Raczej jakiś żydek albo hanysek sprzedał mu kredyt
Co tak te nasze miasto zaatakowało samobojców, człowiek nie wie kto przechodzi koło nas.
Po co pogotowie ratunkowe przy takiej próbie samobójczej jeżeli skoczy to nie ma co ratować tylko karawan i po problemie :D
wygląda na schizofrenika, nie samobójcę. ciesz się korwinisto, że uszedłeś cało
Fajnie się ma Wrocławska :D
kolejny samobojca? JUPPIIII