Kradli buty sprzed mieszkań. "Bo potrzebowali"
Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych w związku z kradzieżą obuwia. 32 i 26-latek kradli buty, które leżały przed drzwiami wejściowymi do mieszkań. Teraz grozi im nawet 5 lat więzienia.
Pierwsza taka kradzież miała miejsce na początku czerwca. Mężczyźni ukradli wtedy buty z szafki, która stała przed mieszkaniem. Jeszcze przed opuszczeniem bloku jeden ze sprawców zmienił obuwie, a swoje dotychczasowe buty wyrzucił na śmietnik.
- Nie była to jednak jedyna kradzież bowiem w tym samym miesiącu mężczyzna pojawił się przed drzwiami mieszkania jeszcze kilka razy. Podczas jednej z "wizyt" towarzyszył mu jego 26-letni znajomy - informuje policja.
Złodzieje ukradli łącznie 5 par butów, których łączna wartość to ponad 500 zł. Obaj przyznali się do kradzieży. Starszy z nich tłumaczył, że kradł buty, bo nie miał pieniędzy na ich zakup.
Buty to nic, grunt, że nie pobrudziły się perskie dywany i marmury. Na wsi tego nie mieli, więc teraz dbają.
Właściciele butów powinni być oskarżeni o podtruwanie sąsiadów, bo buty musiały nieźle śmierdzieć skoro przechowywali je na klatce schodowej. Spółdzielnia powinna im też powiększyć czynsz o opłatę o zajmowaną nielegalnie powierzchnię.
szkoda mi tych ludzi, a ten kto zostawia buty na klatce niech ma świadomość, że może je ktoś zabrać... Chyba nikt nie zostawiłby na klatce telewizora czy telefonu, a jeżeli by to zrobił i przedmioty by zniknęły to raczej nie kwalifikuje się to kradzieży.. Ale to tylko moje zdanie.
Popieram przedmówców kto trzyma buty na klatce. Tylko debile, nie żal mi takich.
Buty stały na klatce schodowej, czyli były wyrzucone przez właściciela.
500 zł to ja wydaję na trampki.
A co za wieśniaki trzymają swoje śmierdzące buciory na korytarzu?